HTC ma w swoim portfolio szereg absolutnie genialnych smartfonów, które nie tak dawno rewolucjonizowały rynek. Jednym z nich był HTC Wildfire, który może powrócić do sklepów w odświeżonej wersji, jako Wilfdire E. Czy jest na co czekać?
Ostatni smartfon z tej linii to – jak na obecne realia – poczciwy emeryt. HTC nie aktualizowało tej grupy telefonów od 2011 roku, co w branży mobilnej stanowi kawał czasu. Warto zauważyć, że producent nie zamierza czynić z HTC Wildfire E flagowca z krwi i kości. Jeśli informacje serwisu źródłowego potwierdzą się, dostaniemy 5,45-calowy ekran, który będzie wykonany w formacie 18:9, pracując przy tym w rozdzielczości HD+. Jak na obecne realia, byłby to więc typowy reprezentant low-endu.
Jeszcze ciekawiej prezentuje się zastosowany przez firmę procesor. Mówi się o układzie od UniSoc, precyzując, modelu SC9863, który zaoferuje użytkownikowi osiem rdzeni. Grafika to układ PowerVR IMG8322, a całość wieńczą 2 GB pamięci RAM i 32 GB na pliki użytkownika. Aparat główny to duet 13 Mpix + 2 Mpix, a na froncie znajdziemy 5-Mpix moduł selfie. Nie zabraknie portu słuchawkowego, jednak pewnym rozczarowaniem jest zastosowanie wysłużonego standardu microUSB, a nie nowszego USB-C.
Serwis źródłowy sugeruje, że za dostawę smartfona na rynek rosyjski będzie odpowiadać firma ARK Device. Rosjanie mogą kojarzyć tego dystrybutora z marką Nubia, a także takimi ciekawymi wynalazkami z Chin, jak: SuperD, Gome czy Ukozi. W chwili obecnej nie wiadomo, na jakie rynki HTC zamierza docelowo dostarczać HTC Wildfire E. Niestety, ale wciąż nie znamy też jego sugerowanej ceny, choć patrząc po specyfikacji technicznej, ta raczej nie powinna być zbyt wysoka.
Jak sądzicie, HTC Wildfire E to tylko gra na sentymencie czy tego typu smartfon może wnieść do branży mobilnej coś nowego? Dajcie znać w komentarzach.
źródło: MobileTelefon.ru