LeEco logo

To początek końca LeEco. Sąd zamraża aktywa i akcje szefa firmy przez niespłacone długi

Szanghajski sąd zamroził aktywa i udziały prezesa LeEco, Jia Yuetinga, z powodu niezapłaconych długów. Akcje mają wartość 182 milionów dolarów i należą do CEO LeEco oraz jego żony Gan Wei. Oberwało się też spółkom zależnym. 

Od jesieni zeszłego roku wiadomo, że LeEco jest w poważnym dołku finansowym. Od tamtej pory firma wycofała się z zakupu amerykańskiego producenta elektroniki Vizio i była zmuszona do sporych cięć personalnych – pracę straciło kilkaset ludzi.

Dziś w internetowych wydaniach gazet finansowych można przeczytać o kolejnej niezbyt dobrej wieści – China Merchants Bank zaskarżył prezesa firmy LeEco za niespłacanie kredytów zaciągniętych na poczet rozwijania smartfonowego biznesu. I bank sprawę wygrał, czego efektem jest zablokowanie środków współzałożyciela przedsiębiorstwa.

Przedstawiciel jednej z podspółek LeEco przekazał, że postępowanie sądowe „nie wpłynie na normalną działalność firmy i jej zarządzanie”, choć trudno mówić w kontekście ostatnich miesięcy o jakimkolwiek „zarządzaniu”. Bardziej przypomina to paniczne próby utrzymania się na powierzchni. Rzecznicy LeEco oraz banku China Merchants nie wypowiedzieli się na razie w tej sprawie.

Jia Yueting nie rozegrał kwestii kredytów zbyt dobrze, zwłaszcza, że China Merchants Bank wcześniej podejmował próby rozwiązania kwestii długu na drodze negocjacji. Jako, że nic to nie dało, należało podjąć drastyczne, choć standardowe procedury w postaci udania się do sądu.

Choć teoretycznie wszystko dotyczy „tylko” szefa firmy, może to się fatalnie odbić na całym przedsiębiorstwie. LeEco nie jest takim gigantem jak Samsung, dla którego nawet areszt wiceprezesa nie jest jakimś wielkim problemem.

 

źródło: Fonearena, Gadgets360