Dell od lat zatrudnia jednych z najlepszych projektantów elektroniki użytkowej. Wystarczy spojrzeć na laptopy tego producenta, by przekonać się, że inżynierowie firmy znają się na rzeczy. Nie zawsze jednak to, co wygląda dobrze, zawsze jest bezawaryjne. Przekonali się o tym niektórzy testerzy modelu XPS 13 Plus.
OLED, który się odkleił od rzeczywistości
Laptopy z serii XPS to złoto. Niemal każdy model jest godzien polecenia. Jednym czynnikiem wstrzymującym wielu przed zakupem jednego z nich jest cena. Za wzorowy design Dell każe sobie słono płacić. Zwykle za wysoką ceną stoi też najwyższa jakość, ale czasem coś pójdzie nie tak. A to śrubka się nie dokręci, a to zabraknie jakiegoś elementu w obudowie… Wypadki jeden na tysiąc. Taki jak teraz – związany z modelem Dell XPS 13 Plus.
Ogólnie rzecz biorąc, ten model to majstersztyk. Jest ultracienki, bardzo lekki, ma rząd przycisków funkcyjnych zamieniony na klawisze dotykowe, a jego szklany gładzik rozciąga się na całą powierzchnię pod klawiaturą. Małe, 13-calowe cudo. Pech chciał, że niektóre maszyny opuszczające fabryki mają poważny problem: ich ekrany autentycznie odpadają się od obudowy. Inni dostrzegają nienaturalne przebarwienia na panelu. Ma to związek z zastosowaniem w montażowniach niewłaściwego kleju.
Producent zaznajomiony jest z problemem i zapewnia, że dotyczy on jedynie pojedynczych egzemplarzy. Ponieważ jednak wadliwe jednostki trafiły do redakcji The Verge czy innych testerów, skarżących się na Redditcie o swoich nieprzyjemnych przygodach z odklejającym się wyświetlaczem, sprawa nabrała lekkiego rozgłosu.
Dell XPS 13 Plus uratowany
Producent wziął bardzo poważnie zgłoszenia użytkowników i niezwłocznie dokonał zmian w procesie produkcyjnym, rezygnując w procesie składania laptopów z kleju powodującego problemy. W tym momencie nowe sztuki XPS 13 Plus nie powinny już rozpadać się od samego patrzenia, a użytkownicy, którzy natkną się na usterkę we wcześniej wydanych egzemplarzach, będą objęci opieką serwisową.
Problemy z niewłaściwym klejeniem urządzeń są dość powszechne w branży elektroniki użytkowej. Ponieważ wiele urządzeń nie jest skręcanych, a właśnie sklejanych, od czasu do czasu dochodzi do pomyłek. W 2018 roku podobne pożary musiało gasić Huawei – w smartfonach Mate 20 Pro używano kleju, który rozlewał się po ekranie, powodując zielone przebarwienia.