W chińskim Wuhan otwarto właśnie pierwszy w pełni zrobotyzowany, całodobowy sklep z elektroniką firmy Huawei. Kupić można niemal wszystko – od akcesoriów po laptopy.
Zamiast sprzedawcy – zrobotyzowane ramię
Wnętrze tego niezwykle ciekawego sklepu Huawei wygląda… dość prosto. Poza komputerem, który służy do wprowadzania i realizacji zamówień, znajduje się w nim zrobotyzowane ramię, podające klientom produkty, znajdujące się na półkach magazynowych zlokalizowanych tuż za nim. Zakres obsługi obejmuje zarówno składanie i opłacanie zamówień na miejscu, jak i odbiór produktów zakupionych przez internet. Całą atrakcją jest możliwość bycia obsłużonym w całości przez robota.
Po co to wszystko?
Z pewnością wiele osób, które natnie się na informację o zrobotyzowanym sklepie zapyta, po co tak właściwie takie miejsce powstało, skoro w miejscu robota równie dobrze mógłby pracować człowiek. Nie byłoby też żadnych przeszkód ku temu, by sklep Huawei funkcjonował całą dobę. Odpowiedzi można się szybko domyślić – na tą chwilę to tylko i wyłącznie zabieg marketingowy, którego celem jest demonstracja możliwości firmy w zakresie robotyki, automatyzacji i szeroko pojętych nowych technologii, ale też, stworzenie czegoś na kształt atrakcji turystycznej, na której można zarabiać.
Czy kiedyś pożegnamy ludzkich sprzedawców?
Takie pytanie nasuwa się samo przez się, kiedy ogląda się zdjęcia sklepu obsługiwanego w całości przez robota. Można jednak bezpiecznie przyjąć, że nawet w perspektywie najbliższych kilku czy kilkunastu lat autonomiczne sklepy nie doczekają się szerszego wzrostu popularności. Istnieje jednak możliwość zmian w dalszej przyszłości. Być może z pobudek ekologicznych – dostarczanie tysięcy indywidualnych przesyłek dziennie, każdej pod inny adres, z pewnością nie jest przyjazne dla środowiska. Taki robot mógłby pomóc w gromadzeniu oszczędności na opakowaniach czy zużyciu paliwa samochodów dostawczych.
Inna sprawa, że zwłaszcza w krajach wysoko rozwiniętych, występuje coraz większy deficyt pracowników w sektorze handlu. Niż demograficzny, ale przede wszystkim relatywnie niskie wynagrodzenia sprzedawców sprawiają, że coraz mniej ludzi chce sprzedawać. Kupowanie u robota z pewnością wymagałoby dużo przyzwyczajenia, jednak w zamian za to zyskujemy sprzedawcę, który nie będzie chciał, z różnych powodów, na siłę zmienić naszego zdania. A co istotne… robot raczej nigdy nie będzie dłużny grosika.
Źródło: Medium