Okazuje się, że młodzi mogą odczuwać presję społeczną związaną z zielonym dymkiem w iMessage. Podobno najlepiej należeć do grona osób, które oznaczone są niebieskim kolorem. Mimo iż problem może wydawać się błahy, to nie brakuje głosów, że wcale takim nie jest.
Podział na niebieski i zielony
W aplikacji Wiadomości, która jest zainstalowana na każdym iPhonie, iPadzie i Maku, Apple rozróżnia wiadomości z wykorzystaniem dwóch kolorów – niebieskiego i zielonego. Ten pierwszy przypisany jest dla użytkowników komunikatora iMessage, a tym drugim oznaczane są zwykłe SMS-y. Pozwala to w łatwy sposób odróżnić, czy właśnie korzystamy z komunikatora Apple, czy jednak komunikujemy się SMS-ami.
Aby znaleźć się w gronie „Niebieskich”, musimy nie tylko posiadać połączenie z internetem, ale również kupić jedno z urządzeń Apple. iMessage jest bowiem ekskluzywnym komunikatorem dla właścicieli sprzętu z Cupertino. Nie jest dostępny na Androidzie, Windowsie, a także z poziomu przeglądarki internetowej.
W Polsce brak komunikatora Apple na innych platformach raczej nie stanowi odczuwalnego problemu. Wynika to z dominacji Androida na naszym rynku, który według danych StatCounter ma ponad 90% udziałów na smartfonach. Sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej w USA, gdzie do iOS należy prawie 60% smartfonowego tortu. Co więcej, w przypadku nastolatków iPhone’y mają stanowić aż 87% używanych smartfonów.
Problemem nie jest brak jakiejkolwiek możliwości komunikacji z użytkownikami urządzeń Apple. W końcu dostępnych jest sporo innych komunikatorów, często zapewniających bogatszy zestaw funkcji i występujących w wersjach na każdą znaczącą platformę. Okazuje się, że tak naprawdę problemem jest podział na niebieski i zielony kolor, co może wywoływać presję wśród młodszych osób, zarówno nastolatków, jak i studentów czy tych już pracujących.
Presja ze względu na kolor w jakimś komunikatorze? Tak, to możliwe. Dokładniej chodzi o posiadanie lub nie często droższego sprzętu Apple. Co więcej, jak zwraca uwagę serwis Android Authority, ma to doprowadzić nawet do sytuacji, gdy grupa nastolatków potrafi drwić ze swoich rówieśników korzystających ze smartfonów z Androidem. Podobne wnioski znalazły się w artykule Wall Street Journal, dotyczącym m.in. dominacji iPhone’ów wśród amerykańskiej młodzieży.
Do sprawy odniosło się Google
Hiroshi Lockheimer, starszy wiceprezes ds. Androida i innych produktów Google, stwierdził, że utrudnienie dostępu do iMessage na innych platformach to świadoma strategia Apple. Celem ma być wywołanie presji na młodych osobach i jest to jeden ze sposobów zachęcenia do kupna iPhone’a lub innego sprzętu. Dodał, że powinno to zostać zmienione. Jego słowa nie są bezpodstawne. Warto zauważyć, że zbliżone wnioski można wyciągnąć ze słów Craiga Federighi, szefa oprogramowania w Apple.
Na oficjalnym koncie Androida na Twitterze pojawił się zbliżony komentarz. Możemy w nim przeczytać, że Apple nie powinno czerpać korzyści z wywoływania społecznej presji. Wiadomości tekstowe powinny łączyć użytkowników, a nie ich dzielić. Zwrócono również uwagę, że rozwiązanie problemu istnieje i powinno zostać wdrożone.
Zarówno Lockheimer, jak i wspomniane oficjalne konto Android, jako rozwiązanie wskazują przyjęcie przez Apple standardu RCS, zamiast opierania się na klasycznych i już archaicznych SMS-ach. Dzięki temu właściciele smartfonów z Androidem zyskaliby możliwość komunikacji z wykorzystaniem internetu, a także zestaw dodatkowych funkcji podczas rozmów z osobami posiadającymi iPhone’y.
Nie włączając RCS, Apple hamuje branżę i ogranicza wrażenia użytkownika i to nie tylko użytkownikom Androida, ale także własnym klientom. Hiroshi Lockheimer
Oczywiście najlepszym wyjściem z opisywanej sytuacji byłoby udostępnienie iMessage na inne platformy, chociaż niekoniecznie według Google, które mocno stoi przy standardzie RCS. Niestety, Apple raczej nie jest zbyt chętne do wykonania kroku w kierunku szerszego udostępnienia iMessage. Z drugiej strony, nie należy całkowicie skreślać takiego scenariusza. W końcu niedawno firma udostępniła specjalną wersję FaceTime dla użytkowników Windowsa i Androida.
Co jednak z niebieskimi i zielonymi dymkami? Patrząc na funkcjonalność RCS, to jak najbardziej komunikacja w tym standardzie mogłaby zostać oznaczona niebieskim kolorem.