Wygląda na to, że nie tylko Netflix dorobi się na sukcesie serialu Squid Game. Twórcy kryptowaluty inspirowanej tą produkcją, zniknęli z internetu, zaraz po tym jak uzbierali satysfakcjonującą ich liczbę inwestorów.
Oszustwa „na Squid Game” mnożą się jak grzyby po deszczu
Niedawno opisywałem przypadek aplikacji zainfekowanej malwarem, która podszywała się pod produkt związany ze Squid Game. Na szczęście straty, na jakie aplikacja mogła narazić pobierających, nie były zbyt duże, a liczba pobrań ograniczała się do kilku tysięcy.
Wcześniej jednak, bo od 13 października, w siłę rosła kryptowaluta $SQUID, inspirowana serialem. W ciągu dwóch tygodni jej popularność systematycznie rosła. W ostatnich dniach obecności na rynku, wartość $SQUID urosła do 2800 dolarów za token. Waluta nie była jednak zatwierdzona przez Netfliksa, co powinno stanowić nie tyle żółte, co czerwone światło dla inwestorów.
Wartość $SQUID w ciągu sekund spadła do 0$
O godzinie 5:40 w poniedziałek, tokeny $SQUID kompletnie straciły wartość. Chwilę później oficjalna strona zniknęła (jest dostępna wyłącznie w archiwum) a konto na Twitterze zostało zablokowane. Tego typu działania w świecie kryptofinansów nazywa się „rug pull”: twórcy kryptowaluty wymieniają cyfrową gotówkę na prawdziwą, po czym znikają bez śladu. W tym przypadku twórcy $SQUIDa wzbogacili się o 3,38 miliona dolarów.
Jeżeli brak „błogosławieństwa” od giganta VOD nie był wystarczający, to warto wspomnieć jeszcze o stronie internetowej promującej walutę, która pełna była błędów ortograficznych i gramatycznych. Kuriozum było również to, że nie mieliśmy możliwości sprzedaży kryptowaluty. Strona pozwala jedynie na zakup i wykorzystanie tokenów w grze inspirowanej Squid Game, gdzie dało się zyskać inną kryptowalutę – Marble. Dopiero tę walutę można było odsprzedać.
Nie jest to pierwszy taki przypadek w historii
W kwietniu tego roku „rug pull” zaliczyło również Mando, kryptowaluta inspirowana Mandalorianem, popularnym serialem z platformy Disney+. Tu również po napompowaniu waluty, jej twórcy praktycznie zniknęli z internetu, wraz z pieniędzmi inwestorów.
Miejmy tylko nadzieję że sprawcy zostaną znalezieni i ukarani. A Wy, drodzy czytelnicy, uważajcie na siebie na rynku kryptowalut.