Jeśli nie opłacasz abonamentu RTV, to możesz się spodziewać, że już niebawem do Twoich drzwi zapukają kontrolerzy z Poczty Polskiej. Czy musisz wpuścić ich do środka? Co grozi za posiadanie niezarejestrowanego odbiornika? Po kolei…
Polacy unikają abonamentu RTV – rusza kolejna fala kontroli
Zacznijmy od liczb. W Polsce istnieje 13,6 mln gospodarstw domowych. Z danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) wynika, że w ponad 96% z nich znajduje się co najmniej jeden odbiornik telewizyjny. Tymczasem rejestracji dokonano tylko w 4,7 mln przypadków. Nawet po odjęciu 2,5 mln abonentów zwolnionych z takiego obowiązku, wciąż pozostają miliony gospodarstw domowych unikających opłat.
Aby zlokalizować te niezarejestrowane odbiorniki Poczta Polska co roku wysyła w teren kontrolerów. Ci sprawdzają, czy w domach obywateli znajdują się telewizory i czy mają one techniczne możliwości odbierania sygnału TV. Jeśli stwierdzą taką obecność, a równocześnie właściciele nie dokonali ich rejestracji, nakładają karę w wysokości 30-krotności miesięcznej kwoty abonamentu.
Jaka kara grozi za niezarejestrowany telewizor?
Aktualnie miesięczny abonament RTV wynosi 27,30 złotych. Oznacza to, że kara w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości wynosić może nawet 819 złotych. Na tym nie koniec, ponieważ konsekwencją jest jeszcze otrzymanie nakazu rejestracji oraz obowiązku opłacenia zaległego abonamentu (do 5 lat wstecz).
Wyraźnie widać, że dla Poczty Polskiej i KRRiT gra jest warta świeczki. I, faktycznie, tylko w 2023 roku w ten sposób udało się odzyskać ponad 22 mln złotych. Dlatego też teraz kontrolerzy ruszają w teren ponownie – jak poinformował Business Insider. W głowach wielu osób może więc naturalnie zrodzić się pytanie:
Czy trzeba wpuścić kontrolera RTV do domu?
Jako że w Polsce istnieje obowiązek rejestrowania odbiorników telewizyjnych i radiowych, to osoba, do której zapukają kontrolerzy, powinna umożliwić przeprowadzenie takiej kontroli. Równocześnie nie istnieją żadne zapisy prawne, które nakładałyby na obywateli taki nakaz. Kontrolerzy nie reprezentują bowiem służb, a tylko one (w określonych przypadkach) mają uprawnienia do wchodzenia do naszych domów niezależnie od tego, jaka jest nasza wola.
Wprost mówi o tym wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (II GSK 590/18 z 26 września 2018 roku): „Ustawa nie daje kontrolerom prawa żądania wstępu do pomieszczeń celem sprawdzenia posiadania w nich urządzeń wymagających rejestracji i opłat”. Za odmowę nie grozi więc żadna odpowiedzialność karna, choć należy spodziewać się, że na jednej wizycie się w takim razie nie skończy.
Pamiętaj też, że kontroli nie mogą dokonać listonosze, a jedynie pracownicy Poczty Polskiej działający jako kontrolerzy w obrębie Centrum Obsługi Finansowej. Przed rozpoczęciem czynności muszą okazać upoważnienie, a na żądanie osoby kontrolowanej także dokument tożsamości.
Rozwiązanie leży w zasięgu ręki, ale nie ma ręki, która by po nie sięgnęła
Na koniec mam jeszcze kilka słów od siebie. Od lat mówi się bowiem o tym, że abonament radiowo-telewizyjny może zostać zastąpiony powszechną opłatą audiowizualną. Taką, która znosiłaby obowiązek rejestracyjny, bo byłaby pobierana od wszystkich podatników. Taką, której nie trzeba by opłacać samemu, lecz byłaby potrącana z wypłaty lub dodawana do opłat za prąd.
Takie zrozumiałe rozwiązanie rozwiązałoby wszystkie problemy, na które skarżą się ci, którzy obsługują abonament w obecnym kształcie. No ale to pewnie byłoby zbyt proste.