Szaleni naukowcy i informatycy są wśród nas. Nie wszyscy jednak planują stworzyć ekwiwalent Skyneta czy doprowadzić do upadku internetu – inni swoje szaleństwo przekuwają w portowanie systemu Windows 95 na Nintendo 3DS.
Moder niejedno ma imię
Moderzy związani z gamingiem to bardzo ciekawa grupa ludzi. Część z nich stara się robić ciekawe rzeczy i zajmuje się tworzeniem dodatków do gier z wykorzystaniem dostępnych narzędzi do edycji. Inni potrafią tworzyć nową zawartość i bez tego.
Są też tacy, którzy, jak to mówi młodzież, „robią rzeczy dla beki”. Nikogo więc nie dziwi kolejna gra na PC, w której modele postaci są podmieniane na lokomotywę Tomka, CJ-a z GTA San Andreas czy Shreka. Bohater tego artykułu należy do jeszcze innej grupy – efekt ich prac najczęściej sprowadza się do dwóch reakcji: zachwytu lub zdziwienia i zadawania sobie pytania „ale po co?”. Ostatnio na łamach Tabletowo pisaliśmy np. o Steam Decku z zainstalowanym systemem MacOS.
Nintendo 3DS z Windows 95
Autor modyfikacji, MetraByte, zainstalował na przerobionym handheldzie Nintendo emulator środowiska DOS, DOSBoksa. Następnie, wpisując na klawiaturze ekranowej niemałą liczbę komend, przeprowadził pełną instalację systemu Windows 95. Cały proces został udokumentowany na filmie dostępnym na YouTube.
W teorii całość powinna sprawować się nie najgorzej – w końcu minimalne wymagania systemu Microsoft to procesor Intel 386DX (występujący w wersjach od 16 do 33 MHz), 4 MB RAM i 50-55 MB wolnej przestrzeni na dysku. Natomiast New 3DS oferuje 256 MB pamięci FCRAM, 1 GB pamięci wewnętrznej i czterordzeniowy procesor o taktowaniu 804 MHz.
Skąd zatem problemy? Okazuje się, że próba przypisania więcej niż 32 MB pamięci kończy się dla systemu niebieskim ekranem błędu. Jeżeli dodamy do tego fakt, że cały czas mówimy o emulacji, to sprzęt jest na tyle obciążony, że ma problem z płynnym działaniem. Dla osób przyzwyczajonych do programów uruchamianych natychmiastowo, patrzenie jak uruchomienie Painta zajmuje więcej niż sekundę musi sprawiać fizyczny ból.
Co ciekawe, nie jest to pierwsza próba uruchomienia Windowsa 95 na Nintendo 3DS. Na forach wątki związane z działającym rozwiązaniem sięgają 2016 roku. Różnicą jest fakt, że MetraByte nie zamierza poprzestać na 30-letnim systemie Microsoftu i marzy mu się uruchomienie Windowsa 98, a w ostateczności – Windows XP. Miejmy nadzieję, że przy okazji uda mu się obejść ograniczenia 3DS-a.
Niewykluczone, że przyszłości powinniśmy widzieć jeszcze więcej takich projektów. Ostateczne uśmiercenie zarówno kieszonkowej konsoli z 2011 roku, jak i WiiU może sprawić, że majsterkowicze nie będą aż tak obawiać się pozwu ze strony Nintendo i chętniej będą dzielić się swoimi dokonaniami oraz pomysłami w internecie.