Nie zawsze sprzęt wymaga kolejnej generacji z nową konstrukcją i lepszymi podzespołami – czasami wystarczy pomajstrować nieco z tym, co już istnieje na rynku jakiś czas. Jak sztuka odświeżania wyszła Asusowi w przypadku konsolki ROG Ally X?
To nie jest skok na kasę
Czasami, patrząc na poprawione urządzenia zdaje nam się, że sens sprzedaży obecnie posiadanej wersji na rzecz nowszego modelu się nie kalkuluje – zmian jest za mało, a cena, jaką trzeba zapłacić, nie uzasadnia sensu transakcji. Ten zarzut kompletnie nie dotyczy ROG Ally X.
Zacznijmy od największej zalety nowej konstrukcji, czyli akumulatora. Steam Deck OLED gwarantuje lepszy czas pracy, dzięki powiększeniu ogniwa z 40 Wh na 50 Wh. Tymczasem Asus idzie na całość i upchnął w obudowie aż 80 Wh energii do wykorzystania.
Zanim jednak powiecie, że stał się przez to cegłą – owszem, Ally X przytył z 608 do 678 gramów, a producent musiał uszyć taki garniak, że w najgrubszym miejscu konsola mierzy teraz o 4,5 mm więcej. Ale jeżeli porównywać sprzęt do alternatywy numer jeden, czyli sprzętu Valve, to nowa konstrukcja jest tylko o 9 gramów cięższa i wciąż cieńsza od Steam Decka z ekranem LCD.
Asus osiągnął ten efekt dzięki lżejszej obudowie, która mimo to zachowała swoją wytrzymałość oraz mniejszej masie chłodzenia połączonej z wyższą mocą, lepszą kulturą pracy i skuteczniejszym chłodzeniem ekranu.
W kwestii tego, co możemy podpiąć lub wpiąć do konsolki, również możemy tylko się cieszyć. ROG Ally X umożliwia montaż SSD M.2 w standardzie 2280, w tym konstrukcji z kościami NAND po obu stronach.
Zniknęło również złącze XG Mobile eGPU na rzecz dodatkowego portu USB-C Thunderbolt 4 z wyjściem DisplayPort 1.4, wsparciem prędkości do 40 Gb/s i ładowaniem 100 W w standardzie PowerDelivery. Wymieniono nawet slot na karty microSD, który niektórym użytkownikom sprawiał problemy w poprzedniej wersji ROG Ally.
Wśród drobnych zmian, jakie dotknęły konstrukcję, wspomina się również o:
- Większym D-padzie i dłuższych przyciskach głównych,
- lepszych głośnikach,
- przesuniętych siłownikach haptycznych,
- innym montażu przycisków z tyłu obudowy,
- większych otworach wentylacyjnych,
- pierścieniu wokół guzika zasilania ułatwiającemu namierzenie go,
- poprawa efektu Halla w triggerach, przez co nie zakłócają one pracy głośników i wibracji,
- gwarancji 80 zamiast 70 procent pojemności baterii po trzech latach ładowania,
- opcji przesłania ustawień z Ally do Ally X dzięki kopii zapasowej w chmurze.
ROG Ally X – więcej, lepiej, drożej
Pora postawić wisienkę na tym handheldowym torcie – ROG Ally X oferuje 24 GB RAM-u LPDDR5X o taktowaniu 7500 MHz zamiast 16 GB LPDDR5 i 6500 MHz, a dysk urósł z 512 GB do 1 TB. Procesor, układ graficzny i ekran pozostały bez zmian. No i fani czarnego nie muszą kombinować z wymianą obudowy – domyślną wersją kolorystyczną nie jest już biel.
Świat byłby piękny, gdyby wraz z tymi wszystkimi zmianami Asus nie zmienił ceny ani o grosz, prawda? ROG Ally X, który pojawi się na rynku 22 czerwca, kosztuje w amerykańskiej przedsprzedaży 799 dolarów. Zwykły ROG Ally kosztował w dniu premiery 699 dolarów, co przełożyło się na polską cenę w wysokości 3799 złotych.
Na szczęście kurs dolara uległ zmianie od tego czasu, więc niewykluczone, że cena za konsolkę będzie lepsza, niż się spodziewamy.