Wielka kumulacja w Xboxie! Tym razem do wygrania aż 12 unikatowych konsol Xbox Series S. Każda z nich zawiera zupełnie inny motyw, inspirowany grą LEGO Star Wars: The Skywalker Saga. Podpowiadamy, jak zawalczyć o ten wspaniały sprzęt.
Święto fanów Gwiezdnych Wojen
4 maja stał się świętem Gwiezdnych Wojen na całym świecie. Od 1979 roku na tym uniwersum wychowało się już kilka pokoleń fanów. Sam niedawno wraz z dziewczyną powtórzyłem odsłony I-III (1999-2005) i bawiliśmy się fenomenalnie, szczególnie gdy na ekranie pojawiały się sceny z memów (Hello there!). Oprócz tego, to dalej fantastyczna opera kosmiczna, dlatego nic dziwnego, że powstają następne gry, filmy i seriale, opowiadające o losach zakonu Jedi oraz rodu Skywalkerów.
Microsoft również ma już w swojej historii specjalne edycje konsol, które inspirowały się Gwiezdnymi Wojnami. Przede wszystkim – Xbox 360 pomalowany na wzór robocika R2-D2. Gdy się go włączało, to – zamiast standardowego dźwięku – konsola przemawiała charakterystycznymi piskami. Teraz pomysł powrócił, choć nie są to sprzęty do zakupu dla każdego.
Tradycyjnie dla Microsoftu, współpraca z LEGO Star Wars: The Skywalker Saga to konkurs. Wystarczy zaobserwować oficjalne konto Xbox na portalu Twitter, a następnie zacytować konkursowy post, wpisując w treści hasztagi #LEGOStarWarsXboxSweepstakes oraz #Maythe4th.
W konkursie mogą wziąć udział wszyscy pełnoletni mieszkańcy krajów, w których Xbox Live oficjalnie działa. Zgłoszenia można zamieszczać na Twitterze do 26 maja 2022 roku, do godziny 05:00 czasu polskiego. Zwycięzcy zostaną powiadomieni o wygranej przez wiadomość prywatną.
Jak świętować, to z Xbox Game Pass
Choć samo LEGO Star Wars: The Skywalker Saga nie jest jeszcze dostępne w Game Passie, w samej subskrypcji znajdziecie dużo atrakcji związanych z kultowym uniwersum. To za sprawą gier wydanych przez Electronic Arts, czyli Star Wars Battlefront I i II, Star Wars Jedi: Fallen Order oraz Star Wars: Squadrons, pozwalające zasiąść za sterem jednego z kosmicznych statków. Warto przyjrzeć się również upadłemu zakonowi, bo to zaskakująca, miejscami kinowa wręcz przygoda dla jednego gracza, zakrawająca o metroidvanię oraz soulslike.
Jest to jedna z niewielu filmowych franczyz, która rzeczywiście miała szczęście do utalentowanych deweloperów i jeszcze lepszych gier. Fani naprawdę nie mogą narzekać, nawet jeśli zdarzały się drobne potknięcia. Trudno było ich nie uniknąć, jeśli mówimy o marce z grami wydanymi jeszcze na Atari 2600, prawda?