Według badań, jakie kilka miesięcy temu opublikowała spółka ElectroMobility Poland, polscy kierowcy od rodzimego samochodu elektrycznego oczekiwaliby między innymi przystępnej ceny czy czteroosobowego wnętrza. Jednak wbrew projektom, jakie pomyślnie przeszły przez pierwszy etap konkursu na taki wóz, wcale nie musi to być niewielkie auto miejskie.
Koncepcje, jakie nagrodzono w pierwszej fazie konkursu, to typowe mieszczuchy, które doskonale powinny radzić sobie na zatłoczonych ulicach. Autorzy zwycięskich prac otrzymali nagrody w wysokości 50 000 złotych, ale nie oznaczało to, że ich pomysły zostaną zrealizowane.
Dalsza część postępowania, w której do współpracy zaproszono producentów samochodowych, nie musi się bowiem opierać jedynie na tych koncepcjach, które wybrano w pierwszym etapie. Spośród 200 podmiotów, które zgłosiły chęć zbudowania polskiego samochodu elektrycznego, producenci wykorzystają jedynie pięć pomysłów.
I tak wśród wszystkich projektów, jakie pojawiły się w konkursie, jest na przykład niewielki, elektryczny crossover z napędem na cztery koła. Jest też pewien sentymentalny smaczek.
Elektryczna Syrena. Mamy nadzieję, że – tak jak pierwsza Syrena obudziła w Polakach mobilność – tak Syrena elektryczna będzie w stanie pobudzić w Polakach elektromobilność – mówi Piotr Kiljańczyk z AK Motor, które zgłosiło pomysł powrotu do korzeni. Takie sentymentalne zagranie faktycznie mogłoby jeszcze bardziej zachęcić Polaków do zakupu samochodu.
Nowe wcielenie Syreny nie jest, podobnie jak kilka innych zgłoszeń, projektem powstałym specjalnie na potrzeby konkursu. Ci, którzy mieli własną wizję budowy elektrycznego samochodu, korzystają z okazji, dzięki której mogą otrzymać odpowiednie wsparcie i zrealizować wcześniej przygotowany projekt.
Ze względu na ilość zgłoszeń, komisja która je rozpatruje, zapewne będzie miała co robić. Jak zaznaczają jej przedstawiciele, ocenie podlegał nie będzie jedynie sam projekt i jego szanse na zawojowanie rynku. Pod uwagę będą brane również kompetencje zespołu, który go zgłosił. Jeden z członków komisji, Wojciech Sierpowski, który zasiada również w jury plebiscytu Car of The Year, zaznacza, że jednym z najważniejszych aspektów, na jaki swoją uwagę skieruje komisja, jest innowacyjność projektu. Chodzi tutaj przede wszystkim o szanse na nawiązanie walki z gigantami rynku samochodowego.
Weryfikacja ma się zakończyć jeszcze w tym miesiącu. ElectroMobility Poland chce w tym roku zobaczyć pierwsze jeżdżące prototypy. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, niewykluczone że w przyszłym roku ruszy produkcja polskiego „elektryka”.
*Zdjęcie wyróżniające pochodzi z serwisu pixabay.com
Źródło: ElectroMobility Poland dzięki WP Moto