W południowokoreańskim mieście Pyeongtaek powstaje kolejna fabryka układów scalonych Samsunga, zdolna produkować je w litografii 5 nm.
Cel: znaczne zwiększenie mocy przerobowych
Mimo, że Samsung już teraz jest największym producentem układów scalonych na świecie, istnieje silna potrzeba dalszego rozwijania biznesu i znacznego zwiększenia mocy przerobowych. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że koreański producent ma ambicje zwiększać przewagę nad tajwańskim TSMC, ale przede wszystkim z uwagi na rosnące wymagania ze strony zleceniodawców, których oczekiwania co do ilości i jakości dostarczanych podzespołów rosną w bardzo szybkim tempie.
W nowej fabryce produkowane będą, przede wszystkim, procesory i modemy 5G, ale również rozwiązania FPGA i ASIC, wykorzystywane do uczenia maszynowego.
Początek wielkiego planu
Budowa fabryki w Pyeongtaek to dopiero początek ogłoszonego przez Samsunga planu dotyczącego rozbudowy części przedsiębiorstwa zajmującej się produkcją układów zbudowanych z półprzewodników. W ciągu najbliższych dziesięciu lat, Koreańczycy mają zamiar wydać na ten cel niebagatelną kwotę 116 miliardów dolarów.
Powstający zakład produkcyjny będzie siódmą fabryką układów produkowanych na zlecenie podmiotów zewnętrznych należącą do Samsunga, a jednocześnie szóstą zlokalizowaną w Korei Południowej (firma posiada również zakład w Stanach Zjednoczonych).
Nasz klient, nasz pan
Konieczność tak szybkiego i intensywnego zwiększenia mocy przerobowych wynika wprost z zapotrzebowania, jakie na układy Samsunga zgłaszają kolejne firmy, zwłaszcza amerykańskie. Pewniakiem do odbioru nowych SoC w architekturze ARM wydaje się być firma Apple, o której spekuluje się, że ma zamiar porzucenia procesorów Intela w komputerach Macintosh, właśnie na rzecz ARM.
Zainteresowana usługami Samsunga będzie z pewnością Nvidia, która musi znaleźć dostawcę dla bardzo wydajnych podzespołów do kart graficznych z rodziny Hopper. W kolejce po układy Koreańczyków stoi również Google, Qualcomm i Amazon.
Pozyskać nowych, utrzymać dotychczasowych
Oprócz pozyskania nowych kontrahentów, Samsung musi zadbać o to, by dotychczasowi nie pokusili się o zmianę dostawcy, na przykład na wspomniane TSMC, które na skutek amerykańskich ograniczeń, wkrótce straci jednego ze swoich największych odbiorców – Huawei. Tajwańczycy z pewnością bardzo chętnie przygarną obecnych klientów koreańskiej firmy, by skompensować odejście ważnego partnera.
Wyzwanie, przed jakim stanął Samsung, z pewnością nie należy do najłatwiejszych, jednak nagrodą za jego sprostanie będą tak potężne zyski, że warto podejść do sprawy z maksymalnym zaangażowaniem.
Źródło: TechSpot