To, że duże firmy technologiczne próbują zawalczyć o uwagę młodszego widza (i jego rodzica) wiemy nie od wczoraj. Dzisiaj na tapet weźmiemy nową funkcję, którą Netflix kieruje do najmłodszych użytkowników iPhone’ów.
Kids Clips to netfliksowa funkcja skierowana do dzieci
Na obecną chwilę Kids Clips działa wyłącznie na aplikacji Netflixa, dostępnej na iOS-a. Jej głównym zadaniem jest pomoc dzieciakom w wyborze materiału do obejrzenia. Zasada działania przypomina Fast Laughs, które również debiutowało w tym roku i pomagało w wyborze filmów i seriali komediowych.
W skrócie: funkcja Kids Clips uruchamia krótkie materiały wideo (od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund) jeden po drugim, aby pomóc w wyborze tego, co zainteresuje dziecko ze smartfonem w ręce. W jednej „sesji” można obejrzeć od 10 do 20 fragmentów. Codziennie dochodzą nowe klipy, bazujące na obecnie dostępnych filmach i serialach, jak i tych nadchodzących.
Zarówno Kids Clips oraz Fast Laughs mają podobną zasadę działania, jak i cel: walka ze „zmęczeniem decyzyjnym” (decision fatigue). Co to jest? Jeżeli kiedykolwiek odczuwaliście irytację i wycieńczenie umysłowe po dłuższej sesji wybierania czegokolwiek w serwisie streamingowym, to wiecie o co chodzi.
Dla części subskrybentów Netflixa jest to codzienność: chęć wybrania najlepszej opcji na wieczór i ogromna baza materiałów do wyboru nie pomagają w podejmowaniu decyzji. Po kilku, a nawet kilkunastu minutach szukania idealnego materiału siadamy do serialu zmęczeni i niezadowoleni. Firma wie o tym, dlatego stara się walczyć z tym zjawiskiem. Pierwszym krokiem w tym kierunku była opcja „Play Something” która od października pomaga oglądającym w wyborze, losując film lub serial na podstawie tego, co, w jaki sposób i jak długo oglądamy.
Kids Clips to na razie funkcja testowa
Kids Clips nie jest dostępne dla wszystkich i wszędzie. Oprócz ograniczenia w postaci systemu iOS, dochodzi jeszcze kwestia geograficzna. Na obecną chwilę Netflix testuje funkcję w USA, Kanadzie, Australii, Irlandii i Krajach Ameryki Łacińskiej. Funkcja zapewne trafi również i do nas, prędzej czy później.