Budżetowych tabletów w marketach pojawia się coraz więcej. Od dziś w promocji w Tesco można nabyć Kiano Zip City II (rzekomo tablet nazywa się po prostu Kiano City II) za 369 złotych. Sympatyczna przedstawicielka Kiano przekonała mnie, by o tej promocji napisać i wraz z tym newsem opublikować recenzję sprzętu (nie wyrobiłam się, poniżej znajdziecie jedynie bardzo wstępne pierwsze wrażenia na wideo), ale chciała raczej uzyskać inny efekt. Dla mnie jest to bowiem tablet wymagający sporo cierpliwości.
Parametry techniczne Kiano City II:
– Android 4.0,
– procesor BoxChip A10 1.2 Ghz z Mali 400MHz,
– 512MB RAM,
– 4GB pamięci, slot kart microSD,
– ekran 7″ o rozdzielczości 800 x 480 pikseli,
– WiFi 802.11b/g/n,
– wyjście HDMI,
– kamerka do połączeń wideo,
– pełnowymiarowy port USB i miniUSB,
– bateria o pojemności 3600 mAh.
Po kilku dniach styczności z tym tabletem, a może bardziej po wielu próbach przekonania się do niego, mam bardzo mieszane uczucia. Urządzenie ma interesujący design, nie jest bowiem typowym prostokątem z zaokrąglonymi rogami. Ale wygląd produktu to zdecydowanie za mało. Pierwszy raz, gdy wzięłam tablet w swe ręce, mimo tego, że świetnie leży w dłoniach i jest lekki, odepchnął mnie od niego fakt, że może służyć za grzechotkę – coś lata w środku obudowy i jest to irytujące. Dodatkowo przy mocniejszym ściśnięciu obudowa się ugina, a na ekranie widoczny jest charakterystyczny efekt. Kiano City II działa dość wolno i niestabilnie – często zdarzają się sytuacje, w których się zawiesza (a przycisk reset nie działa!) lub wymusza zamknięcie aplikacji, która wcześniej działała bez żadnego problemu. Żeby tego było mało, tablet nie ładuje się przez USB. Wyjeżdżając z Kielc pozałatwiać trochę spraw w różnych miastach, wzięłam ze sobą tablet wraz z kablem USB mając nadzieję, że z procesem tym nie będzie żadnego problemu, jak w przypadku większości tego typu sprzętu – psikus. Okazało się, że komputer jedynie jest w stanie przytrzymać przy życiu to urządzenie, a ładowanie nie wchodzi w grę – bo jak inaczej powiedzieć o tym, że sprzęt przez godzinę „naładował” się ledwie 1%?
No i to jest właśnie główny sprawca tego, że poniżej nie znajdziecie porządnego materiału wideo. Chciałam takowy nagrać, ale z wyżej przytoczonego powodu nie było to możliwe, a ładowarki sieciowej przy sobie nie posiadam. Poniższy filmik nagrałam jeszcze w Kielcach, był o wiele dłuższy, ale nie obeszło się bez problemów: Skype wymusił zamknięcie (choć normalnie bez problemu można przeprowadzać rozmowy wideo), gra nie chciała się włączyć… Więc poniżej znajdziecie bardzo wstępne pierwsze wrażenia. Pełna recenzja tabletu pojawi się na stronie wkrótce – jeśli więc macie jakieś pytania, śmiało.
AKTUALIZACJA (25.05.2012):
Jak się okazało, przez błąd jednego z pracowników firmy (jak można było do niego dopuścić?), w moje ręce trafił trefny egzemplarz, więc siłą rzeczy nie mogło wszystko działać tak, jak powinno. Poniżej znajdziecie oficjalne stanowisko firmy Barel Poland w tej sprawie:
Oświadczenie
Bardzo przepraszamy Panią Katarzynę Pura, jak również użytkowników portalu Tabletowo.pl za nieporozumienie wynikłe z przesłania do testów Tabletu City II, przeznaczonego do wysyłki serwisowej. Pechowo i omyłkowo – kurier dostarczył do Pani Katarzyny tablet skierowany do serwisu. A do serwisu trafił tablet przeznaczony do testu i recenzji.
Firma Barel Poland nie ma w zwyczaju oferować do sprzedaży uszkodzonego sprzętu. Staramy się, by użytkownicy naszych urządzeń byli w 100% usatysfakcjonowani. Zadowolenie klienta jest dla nas ogromną wartością.
Jeszcze raz przepraszamy, mamy nadzieję, że to niefortunne zdarzenie nie wpłynie negatywnie na wizerunek naszej firmy.
W najbliższym czasie przekażemy Pani Katarzynie tablet przeznaczony do sprzedaży licząc na szczerą i obiektywną opinię.
Prosimy o wyrozumiałość i zrozumienie.
Zespół Barel Poland