W dzisiejszych czasach karty pamięci są istotną częścią wielu akcesoriów elektronicznych. Wszelkie aparaty, kamery czy inne rejestratory audiowizualne wręcz nie pozwolą nam na podstawowe ich wykorzystanie bez tego elementu. Nie spieszmy się jednak z zakupem pierwszej lepszej sztuki z półki, gdyż karta karcie zdecydowanie nie jest równa.
Na szczęście w większości urządzeń aktualnie króluje konkretny format o nazwie SD (Secure Digital), a dokładniej ich mniejsze siostry – microSD. Najczęściej na półkach znajdziemy te pochodzące od producentów takich jak: SanDisk, Samsung, Kingston, Toshiba czy Sony. Jednak poza logiem, na pudełku znajdziemy również kilka innych ważnych oznaczeń. Zanim przejdziemy do rozwiązywania ich znaczenia, warto zauważyć, że będą one miały takie samo znaczenie dla większych kart SD.
1. Pojemność
Podstawowym atrybutem, na który zwracamy uwagę, to oczywiście ilość wolnego miejsca. Trzeba tutaj jednak pamiętać, że producenci od lat stosują, nazwijmy to, „chwyt marketingowy”, który wprowadza w błąd. Mianowicie, przykładowo, odczytana wielkość „64 GB” to tak naprawdę 64 000 000 000 bajtów, które – zgodnie z jednostkami informatycznymi – zamieniamy na 59,605 GB użytkowych. Jak widać, już na starcie okazuje się, że w tym przypadku otrzymujemy o 4,5 GB mniej miejsca, niż zakładaliśmy.
2. Kompatybilność
Ten temat łączy się bezpośrednio z poprzednim. Aktualnie w obiegu znajdziemy trzy podstawowe formaty kart microSD: microSD, microSDHC oraz microSDXC. Czym się różnią?
- microSD: obsługiwany jest przez każdy czytnik microSD, pojemność do 2GB,
- microSDHC: obsługiwany przez czytnik zgodny z microSDHC oraz microSDXC, pojemność od 2 do 32 GB,
- microSDXC: obsługiwany przez czytnik zgodny z microSDXC, pojemność od 32 do 2 TB (w teorii, gdyż w praktyce we wrześniu SanDisk zaprezentował pierwszą kartę o pojemności 1 TB).
Zawsze warto przed zakupem sprawdzić w specyfikacji urządzenia, z którym formatem kart jest ono kompatybilne.
3. Prędkość
Tańsze karty często różnią się oznaczeniem, które wygląda jak liczba zawarta w literze C. Jest to sposób na oznaczenie klasy prędkości zapisu, która wygląda następująco:
- Class 2: 2 MB/s
- Class 4: 4 MB/s
- Class 6: 6 MB/s
- Class 10: 10 MB/s
Jak widać, łatwo zapamiętać te przedziały. Należy jednak pamiętać, że jest to wskazanie na minimalną prędkość, którą gwarantuje producent. W teorii zatem jedna karta klasy 10 może być znacznie szybsza od drugiej innego producenta.
4. Prędkość c.d.
Dodatkowo możemy się też spotkać z innymi oznaczeniami, gdzie cyferki umieszczone są w literze U. Oznacza to, że te karty bazują na innym rozwiązaniu komunikacji UHS (Ultra High Speed). Na ten moment stosuje się dwa typy, U1 oraz U3. U1 jest odpowiednikiem Class 10, czyli oferuje prędkość zapisu przynajmniej na poziomie 10 MB/s. Tutaj również nie powinno być problemu z zapamiętaniem – 1 to 10. Jak można się zatem domyślić, U3 wskazuje na zapis przy prędkości minimum 30 MB/s. A zatem nawet, jeżeli nie zapamiętacie czy to literka C czy U, to parzyste liczby wskazują na prędkość sobie równą, a nieparzyste trzeba najpierw przemnożyć przez 10.
Dlaczego warto sugerować się tymi oznaczeniami, a nie, przykładowo, zapisem „90 MB/s”? Gdyż wspomniana prędkość odnosić się będzie do odczytu, a nie zapisu danych – a właśnie zapis jest kluczowy przy nagrywaniu wideo oraz audio.
Przeznaczenie
Mając już podstawowe informacje o oznaczeniu kart można przejść do ich podziału ze względu na przeznaczenie. Tutaj przydatna będzie załączona tabelka.
Jak widać, tak naprawdę do nagrywania w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) powinna wystarczyć nam już karta klasy 6. Jeżeli jednak możemy i chcemy wykorzystać możliwość nagrywania w 30 bądź 60 klatkach, albo rozdzielczości 2K (2048×1152), to z pewnością klasa 10 (lub U1) będą tutaj wymagane. Dla rozdzielczości 4K najlepiej zdecydować się już na U3, tym bardziej, jeżeli zapisywany będzie przy tym wysokiej jakości dźwięk.
Mam nadzieję, że powyższy poradnik pomoże Wam w doborze kart do nowych urządzeń, których oczywiście życzę jak najwięcej… już wkrótce pod choinką!
_
Tekst pierwotnie został opublikowany w naszym świątecznym magazynie. Zapraszamy do zapoznania się z publikacją!