Jak wiadomo, na rynku kart graficznych od wielu miesięcy trwa kryzys spowodowany globalnym niedoborem półprzewodników, jak i wysokim zainteresowaniem na różnego typu kryptowaluty, do których wydobycia są niezbędne GPU. Co dziwne, globalne dostawy kart graficznych stoją na bardzo dobrym poziomie – a wręcz najlepszym od lat. Pozostaje tylko pytanie: gdzie te karty są, skoro nie ma ich w sklepach?
Ogromne ilości kart graficznych na rynku. Tylko GDZIE?
Jak się okazuje, karty graficzne są dostarczane przez producentów w milionach sztuk w ciągu każdego kwartału. W sieci pojawiły się bowiem dane, które dokładnie obrazują, jak ogromne ilości układów trafia na rynek. Na zamieszczonej grafice jasno widać, że w trzecim kwartale br. producenci na całym świecie dostarczyli aż 12,7 milionów sztuk, gdy w poprzednich dwóch było to odpowiednio 11,77 i 11,47 miliona dla pierwszego i drugiego kwartału 2021.
Prawie milionowy skok w liczbie sprzedanych urządzeń jest najprawdopodobniej spowodowany premierą karty graficznej AMD Radeon RX 6600 XT, która miała miejsce w lipcu. Dodatkowo w tym okresie NVIDIA zwiększyła produkcję GeForce RTX 3080 Ti oraz GeForce RTX 3070 Ti.
Niemniej jednak na wykresie można zauważyć, że zazwyczaj to właśnie trzeci kwartał jest najlepszym miesiącem pod względem dostaw kart graficznych. Nie wiadomo, ile GPU trafi na rynek w obecnym kwartale — jeśli wynik będzie podobny do ubiegłego, to zapowiada się, że w 2021 roku producenci dostarczą rekordową ilość układów (w porównaniu do 3 ostatnich lat).
Jednocześnie rodzi się pytanie, gdzie te wszystkie karty graficzne się podziewają? Mimo, że wyniki są na papierze tak obiecujące i zdecydowanie lepsze niż w ubiegłych latach, to na półkach sklepowych kart brakuje.
Dwa lata temu producenci dostarczyli niespełna 39,5 miliona sztuk GPU, a ich dostępność była bardzo dobra. Tak samo, jak ceny — bez problemu można było kupić RTX-a 2060 w cenie 1700 złotych czy GTX-a 1660 w kwocie 1000 złotych. Niestety – dopóki zainteresowanie kryptowalutami będzie utrzymywać się na wysokim poziomie, nie mamy co liczyć na „normalne” ceny kart graficznych.