Ostatni raz kartę graficzną Zielonych z numerem „10” na końcu mogliśmy zobaczyć w 2016 roku i była nią oparta na architekturze Kepler GT 710. Wygląda na to, że po pięciu latach Nvidia w końcu odświeży tę serię. Nastąpić ma to niedługo, gdyż GeForce GT 1010 widnieje już na stronie ze sterownikami tego producenta GPU. Jak widać, karty graficzne z serii 1000 i architektura Nvidia Pascal są wiecznie żywe.
GeForce GT 1010 – co o nim wiemy
Z tego co na razie wiadomo GeForce GT 1010 wydaje się być kartą dedykowaną, ponieważ nie zauważono jeszcze żadnej wzmianki o GPU na żadnej stronie producenta płyt głównych.
Specyfikacja nie jest jeszcze oficjalnie znana, ale wygląda na to, że karta bazuje na rdzeniu graficznym Pascal GP108, co od razu powinno nam podpowiedzieć, że w gry na tym nowym tworze Nvidii nie pogramy. GP108 jest już znany z rynku mobilnego, a dokładnie – z dedykowanej dla notebooków MX300 i jak dotąd nie doczekał się wydania stacjonarnego.
Według źródeł, do których dotarł portal TechPowerUP, karta graficzna posiada 256 rdzeni CUDA i 2 GB pamięci w standardzie GDDR5 na 64-bitowej szynie danych (GT 1030 jest produkowany w dwóch wariantach z GDDR5 i GDDR4). Portal twierdzi też, że karta będzie miała zegar bazowy 1228 MHz, a zegar boost osiągnie 1468 MHz.
Nie będąc w skórze Nvidii, ciężko stwierdzić, w jakim celu GeForce GT 1010 wyjdzie na świat w 2021 roku, gdzie większość współczesnych iGPU zintegrowanych w mobilne procesory jest od niego szybsza. Sam nie poleciłbym kupna tej karty graficznej nawet dla najprostszych użytkowników domowych, gdyż patrząc w specyfikację, może mieć ona problemy nawet z płynnym odtwarzaniem filmów w 4K. Jedyne zastosowania gdzie GT 1010 miałaby sens, to takie, w których do dzisiaj spisuje się GT 710. Wymiana na nowszy model pozwoli zaoszczędzić trochę energii elektrycznej, przy okazji dając użytkownikom troszkę większą wydajność.
Najprawdopodobniej Nvidia po prostu próbuje sprzedać swoje nadwyżki procesorów graficznych z serii Pascal.