Polski rząd zamierza przyjąć ustawę antyterrorystyczną, na mocy której wszystkie karty prepaid muszą zostać zarejestrowane. Jak się okazuje, ma to dotyczyć również tych, które już są w użyciu. A tych jest niemało, bo blisko 29 milionów.
Nie tak dawno informowaliśmy Was, że po wejściu w życie ustawy antyterrorystycznej każdy, kto zechce kupić kartę prepaid, będzie musiał od razu podać swoje dane, aby została ona zarejestrowana i przypisana w systemie do danej osoby. Ma to pozwolić uniknąć anonimowości, bowiem często tego typu numery wykorzystywane są przy okazji dokonywania czynów zabronionych przez prawo polskie.
Wydawać by się mogło, że prawo nie działa wstecz i obecni użytkownicy kart prepaid nie zostaną zmuszeni do ich rejestracji. Otóż wręcz przeciwnie. Jak ustalił reporter RMF FM, każdy aktywny numer na kartę będzie musiał zostać przypisany do danej osoby – w przeciwnym wypadku zostanie on wyłączony przez operatora.
W tym miejscu pojawia się niemały problem, bowiem obecnie użytkowników prepaidów jest około 29 milionów. Oznacza to, że już wkrótce telekomy mogą doświadczyć szturmu klientów, chcących zarejestrować swój numer – a można to zrobić w większości przypadków tylko w salonie.
Kolejny problem to kwestia, kto ma poinformować użytkowników o takim obowiązku. Obecnie nie jest to sprecyzowane. W przypadku braku jasnego komunikatu (z jakiegokolwiek źródła) to operatorzy będą musieli zmierzyć się z lawiną reklamacji od klientów, którym z dnia na dzień wyłączony zostanie numer. Nie do końca też wiadomo, co stałoby się wtedy ze zgromadzonymi środkami na koncie i czy ktoś zostanie zobowiązany do ich zwrotu.
Ustawa antyterrorystyczna ma obowiązywać od 1 czerwca 2016 roku. Od tego dnia użytkownicy będą mieli jeszcze pół roku na zarejestrowanie swojej karty. Oznacza to, że każdemu, kto nie zrobi tego do końca listopada, zostanie wyłączony numer.
*Na zdjęciu wyróżniającym Philips Xenium i908
Źródło: RMF24