Oczywiście nie możemy stwierdzić, że Jeep Avenger jest polskim samochodem elektrycznym. Należy jednak odnotować, że będzie on produkowany w fabryce w Tychach. Polska będzie jednym z nielicznych rynków, na których pojawi się również spalinowa wersja Avengera.
Amerykańsko-włosko-francuski elektryk z fabryki w Polsce
Podczas wydarzenia zorganizowanego w Warszawie miałem przyjemność zobaczyć nową, w pełni elektryczną propozycję jednej z najbardziej rozpoznawalnych motoryzacyjnych marek na świecie.
Jeep Avenger to zdecydowanie wyjątkowy samochód, zarówno dla całej firmy, jak i również dla Polski. Z dwóch powodów. Po pierwsze, to pierwszy w pełni elektryczny model Jeepa, aczkolwiek nie pierwszy zelektryfikowany. Po drugie – jak już wspomniałem – będzie on produkowany w fabryce w Tychach.
Warto odnotować, że mamy do czynienia z międzynarodowym projektem. To elektryczny samochód amerykańskiej marki, który będzie powstawał w fabryce zlokalizowanej w Polsce, za jego design odpowiadają Włosi, a oparty jest na francuskiej platformie e-CMP.
Należy jeszcze dodać, że Jeep Avenger to dopiero początek elektrycznej rewolucji tego producenta, który do 2025 roku zamierza zaprezentować 4 nowe elektryki, a w 2030 roku 100% sprzedaży w Europie mają stanowić auta bezemisyjne. Powiedziałbym, że to ambitne plany, ale przecież podobne zamiary mają również inne firmy motoryzacyjne.
Jeep Avenger – co znajdziemy „pod maską”?
Na pokładzie znalazł się silnik elektryczny, który generuje 156 KM i moment obrotowy 260 Nm. W przypadku samochodów elektrycznych takie liczby zdecydowanie nie robią wrażenia, ale przecież mamy do czynienia z niewielkim (4,08 m długości), miejskim autem i tutaj podane wartości powinny dla większości użytkowników okazać się w zupełności wystarczające. Ponadto charakterystyka pracy silnika elektrycznego powinna zapewnić możliwość całkiem dynamicznego poruszania się w mieście.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 9 sekund, aczkolwiek sądzę, że ważniejsza będzie reakcja w zakresie prędkości od 0 do 50-70 km/h. Prędkość maksymalna to 150 km/h, a moc przenoszona jest na przednie koła. Ponadto w planach jest wersja z napędem na wszystkie cztery koła – informuję o tym, bowiem skoro to Jeep, to powinien mieć również namiastkę terenowych właściwości.
Skoro już wspomniałem o właściwościach terenowych, to należy dodać, że mamy 20-centymetrowy prześwit, 20-stopniowy kąt natarcia i 32-stopniowy kąt zejścia. Do tego dochodzi niewielki zwis przedni, co dodatkowo ułatwia pokonywanie trudniejszych przeszkód na trasie.
Jeep Avenger wyposażony jest w akumulator o pojemności 54 kWh, który według informacji producenta zapewni do 400 km w cyklu mieszanym (WLTP) i ponad 550 km w trybie jazdy miejskiej. Oczywiście podane wartości niekoniecznie muszą znaleźć odzwierciedlenie w realnym zasięgu, który najpewniej będzie niższy. Średnie zużycie energii ma wynosić 15,9 kWh na 100 km. Akumulator można ładować z mocą do 100 kW na szybkich ładowarkach DC. Z kolei pokładowa ładowarka umożliwia korzystanie z ładowarek AC o mocy 11 kW.
Dostępna będzie również wersja spalinowa
Podczas wydarzenia w Warszawie 28 lutego, dowiedzieliśmy się, że Jeep Avenger w Polsce zadebiutuje również z silnikiem spalinowym. To zdecydowanie dobry ruch ze strony importera – elektromobilność dopiero startuje w naszym kraju i wciąż dla większości potencjalnych klientów wersja spalinowa może być lepszym wyborem. Taka odmiana pojawi się jeszcze tylko w Hiszpanii i we Włoszech.
W przypadku tej odmiany otrzymujemy 3-cylindrowy, 1,2-litrowy silnik o mocy 100 KM. Owszem, mniej niż w elektrycznym Jeepie, ale z drugiej strony spalinowy wariant jest lżejszy o kilkaset kilogramów. Przyspieszenie do 100 km/h wynosi 10,6 sekundy, a prędkość maksymalna to 184 km/h. Moc przenoszona jest na przednie koła, a biegi należy zmieniać z wykorzystaniem ręcznej skrzyni.
Szkoda, że zabrakło trochę mocniejszego silnika i automatycznej skrzyni. Tym bardziej, że również spalinowy Jeep Avenger będzie raczej często wykorzystywany w mieście, a automat odczuwalnie zwiększa komfort poruszania się po zatłoczonych ulicach.
Wnętrze i systemy wsparcia kierowcy
Miałem okazję posiedzieć w środku elektrycznego Avengera i muszę przyznać, że jak na swoje rozmiary, wnętrze jest całkiem przestronne. Do tego dochodzą schowki wewnętrzne, które łącznie oferują 34 litry pojemności. Do dyspozycji w opcjonalnym wyposażeniu oddano dwa ekrany – system multimedialny Uconnect z ekranem o przekątnej 10,25 cala oraz w pełni cyfrowy zestaw wskaźników 10,25 cala. Niestety, nie miałem okazji, aby bliżej przyjrzeć się systemowi infotainment, ale dodam, że w razie gdyby okazał się przeciętny, to zawsze mamy obsługę Android Auto i Apple CarPlay.
Jeep Avenger wyposażony jest w zestaw systemów wsparcia kierowcy, które umożliwiają autonomiczną jazdę 2. poziomu. Mamy aktywny tempomat, który nie tylko utrzymuje wyznaczoną prędkość, ale również bezpieczną odległość od poprzedzających pojazdów. Do tego dochodzi funkcja utrzymywania auta na aktualnym pasie ruchu. Nie zabrakło systemu kamer 360 stopni, systemu monitorowania martwego pola (Blind Spot Monitoring) czy automatycznie ściemniającego się lusterka wstecznego.
Elektryczny i spalinowy Jeep Avenger – ceny
Elektryczna wersja startuje od 173500 złotych za podstawową wersję Avenger i kończy się na 205200 złotych za topową Summit. Sporo, ale niestety elektryki wciąż są drogie. Natomiast wariant spalinowy zaczyna się od 99900 złotych.