Ostatni film o Jamesie Bondzie mogliśmy obejrzeć w kinach 3 lata temu. Wprawne oko techmaniaka od razu „wyłapało”, że Agent Jej Królewskiej Mości korzysta z ówczesnego flagowca Sony – Xperii T. Był to jeden z pierwszych telefonów wypuszczonych pod samodzielnym logo japońskiej firmy. Ulokowanie go w produkcji o przygodach 007 wprowadziło smartfony tej marki na rynek i przyczyniło się do ich ogromnej popularności.
Obecnie Sony przeżywa kryzys i przydałby mu się podobny sukces. Dlatego od kilku miesięcy ptaszki ćwierkają, że Japończykom zależy, aby James Bond znów korzystał z ich telefonu. Tu jednak zaczęły się schody. Mimo że Sony Pictures finansuje produkcję filmu, to nie może „ot tak” ulokować w nim smartfonu swojej marki. Co gorsza, w zeszłym roku wyciekły e-maile, z których dowiedzieliśmy się, że zarówno reżyser (Sam Mendes) i odtwórca głównej roli (Daniel Craig) stwierdzili, że urządzenia mobilne Sony wcale nie są najlepsze. Wtedy do walki włączył się Samsung, który zaoferował wytwórni 50 milionów dolarów na promocję i kolejne pięć dla Craiga za to, że James Bond będzie korzystał z telefonu z logo koreańskiego giganta na obudowie (dla porównania Sony zaoferowało odpowiednio 18 i 5 milionów).
Wydawać by się mogło, że oferta największego producenta smartfonów na świecie jest nie do odrzucenia. Jak się jednak okazuje – nie do końca. Wyciekły bowiem grafiki, na których widnieje napis „Made for Bond. Xperia …5”. Pomijając dywagacje o jaki model konkretnie chodzi (czy Z5 czy może zupełnie nową high-endową linię), wydaje nam się, że pomimo wcześniejszych niesnasek, Agent 007 ponownie stanie się posiadaczem smartfonu od Sony.
Premiera Spectre zaplanowana jest na koniec października/początek listopada. Jeśli okaże się, że James Bond będzie korzystał z Xperii Z5, którą Japończycy pokażą na targach IFA w Berlinie we wrześniu, to jest szansa, że Sony odrodzi się z popiołów i w końcu wróci do rywalizacji z konkurentami.