W ostatnich artykułach z serii Co kupić skupiliśmy się głównie na smartfonach i laptopach. Nadszedł czas na powrót do korzeni, czyli rzecz o… tabletach. I od razu zaznaczam, że nie zazdroszczę osobom szukającym dla siebie nowego urządzenia tego typu. Aktualnie znaleźć perełkę jest strasznie trudno.
Żyjemy w takich czasach, w których nie ma tabletu pokroju Nexusa 7 2013, który pozytywnie wyróżniałby się na tle pozostałych pod względem stosunku ceny do jakości. W ogóle odnoszę wrażenie, że na rynku dostępne są albo urządzenia relatywnie tanie, albo po prostu drogie – nie ma konkretnej średniej półki, w której można by było przebierać. Inna rzecz, że tabletów na rynku jest dość mało (względem tego, z czym mieliśmy do czynienia kilka lat temu), więc wybór jest mocno ograniczony.
Ostatnio znalazłam w mieszkaniu tablet NVIDIA Shield K1, który – jak się okazało – wciąż jest świetny do zastosowań, do jakich został stworzony, czyli konsumowania multimediów i grania w gry. Tablety starzeją się bardzo wolno, zachowując swoje właściwości przez dłuższy czas niż smartfony. Nic też dziwnego, że wymieniamy je rzadziej niż telefony, a często porzucamy na rzecz dużych smartfonów czy, w drugą stronę, ultrabooków. Postawmy się jednak na miejscu osoby zainteresowanej kupnem tabletu i spójrzmy, jakie najciekawsze propozycje na nią czekają.
Małe i tanie
Jako że tablety to z założenia sprzęt mobilny, pod uwagę wzięłam wyłącznie modele z wbudowanym modemem LTE (siłą rzeczy, dostępne są też w wersjach z samym WiFi). Jest ich na rynku mniej niż propozycji z WiFi, jednocześnie są od nich o kilkaset złotych droższe.
myPhone SmartView 8. Urządzenie to wydaje się być najtańszym rozsądnym tabletem z LTE. Jest jednak jedno „ale” – mianowicie jest to sprzęt przeznaczony dla osób bardzo mało wymagających, o czym Kacper dał znać w swojej recenzji.
W swojej cenie urządzenie oferuje tylko Mediateka MT8735 o ograniczonej wydajności, w połączeniu z 2 GB RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej oraz 8-calowy ekran o rozdzielczości 1280×800 pikseli i akumulator o pojemności 4000 mAh. Podobne parametry ma też np. o niecałe sto złotych droższy Huawei MediaPad T3 8 (choć w tym przypadku znajdziemy już procesor Qualcomm – Snapdragona 425 – i akumulator 4800 mAh).
myPhone SmartView 8 i Huawei MediaPad T3 8 w Media Expert
Większe i wciąż za relatywnie niewielkie pieniądze
Dla zainteresowanych większymi modelami ciekawą opcją może się okazać Lenovo Tab 4 10 z akumulatorem 7000 mAh i 10,1-calowym ekranem (o rozdzielczości 1280×800 pikseli, czyli nic nadzwyczajnego, ale w cenie wynoszącej ok. 600 złotych można przymknąć na to oko).
Lepiej pod względem rozdzielczości ekranu, jak i procesorów, wyglądają droższe modele: Huawei MediaPad T5 10 z Kirinem 659, baterią 5100 mAh i Androidem Oreo za ok. 849 złotych oraz Samsung Galaxy Tab A 10.1, który poza Full HD, ma też procesor Exynos 7870, baterię 7300 mAh i dwukrotnie więcej pamięci wewnętrznej, bo 32 GB (kosztuje ok. 999 złotych).
Huawei MediaPad T3 10 i Huawei MediaPad T5 10 w Media Expert
Cenowa dziura…
I tu nagle następuje przepaść cenowa, czarna dziura… poza Lenovo Tab 4 8 Plus za ok. 1249 złotych z dość małym akumulatorem, bo 4850 mAh, ale za to ze Snapdragonem 625 i 3 GB RAM. Kolejne propozycje pojawiają się za ok. 1600 złotych w postaci Samsunga Galaxy Tab A 10.5 z (wreszcie) USB typu C, 3 GB RAM, Snapdragonem 450, 32 GB pamięci wbudowanej, ekranem 10,5″ 1920×1080 pikseli, akumulatorem 7300 mAh i Androidem 8.1 Oreo.
Idąc nieco dalej, dodając 200 złotych, dostajemy jeszcze więcej RAM-u, bo już 4 GB, do tego 64 GB pamięci wewnętrznej, dużo większy akumulator – 7500 mAh i nieco większy, bo 10,8-calowy ekran o rozdzielczości 2560×1600 pikseli. A wszystko to w modelu Huawei MediaPad M5 10. W obu ostatnich modelach są też cztery głośniki.
Lenovo Tab 4 8 Plus, Samsung Galaxy Tab A 10.5 i Huawei MediaPad M5 10 w Media Expert
Tablety z LTE dla wymagających
Wciąż zwiększamy półkę cenową i dochodzimy do pierwszego tabletu z iOS – iPada z 9,7″ ekranem i 32 GB pamięci, za ok. 2099 złotych. A jeśli ktoś woli mniejsze urządzenia, to trafi na 7,9-calowego iPada mini z 128 GB pamięci za ok. 2399 złotych.
Dla najbardziej wymagających są tablety za ok. 3000 złotych. Z Androidem jest to Samsung Galaxy Tab S4, na pokładzie którego znajdziemy Snapdragona 835, 4 GB RAM, akumulator 7300 mAh, 64 GB pamięci wewnętrznej (z rysikiem w zestawie). Z iOS natomiast iPad Pro 10,5″ 64 GB lub… iPad Pro 11″ 64 GB za 4599 złotych.
Samsung Galaxy Tab S4 i iPad Pro 10.5 w Media Expert
A może coś od Xiaomi?
Przeglądając oferty polskich sklepów trudno jest natrafić na Mi Pada 4 od Xiaomi, ale nie ma przecież najmniejszego problemu, by sprowadzić go z Chin. I wydaje mi się, że… warto. Bo w cenie (aktualnie, w momencie pisania tego wpisu) 795 złotych otrzymujemy Snapdragona 660, 4 GB RAM, 64 GB pamięci wewnętrznej i 8-calowy ekran o rozdzielczości 1920×1080 pikseli. Akumulator ma pojemność 6000 mAh, więc też nie ma powodu do narzekania.
Nie jest łatwo coś wybrać
Ten wpis powstał właściwie wyłącznie dlatego, że wyszłam z założenia, że święta to bardzo dobry czas, by wymienić mojej mamie wysłużony już (aczkolwiek wciąż dobrze działający), 4-letni tablet, jakim jest Samsung Galaxy Tab S 8.4. I… wychodzi na to, że żaden z modeli nie przekonał mnie na tyle, bym faktycznie skłoniła się ku zakupowi któregoś z nich.
A może ominęłam jakiś model, który byłby faktycznie interesujący i warty zakupu, charakteryzujący się dobrym stosunkiem cena / jakość? Dajcie znać w komentarzach!