Co jakiś czas pytanie “jaki smartfon kupić do 1000 złotych” powraca. Dziś to właśnie ja postanowiłam na nie odpowiedzieć. A właściwie spróbować, bo rynek urządzeń w tej cenie jest tak nasycony, że trudno jest wybrać model najciekawszy, bez poświęcenia naprawdę sporej ilości czasu na przegląd rynku. Co gorsza, im dalej w las, tym ciemniej. A zatem – który z telefonów jest najciekawszy?
Zacznijmy od tego, że rynek smartfonów w ostatnich latach znacznie ewoluował. Jeszcze kilka lat temu, chcąc kupić coś do tysiąca złotych, byliśmy skazani na plastikowe urządzenia (do plastiku nic nie mam – często okazuje się dużo bardziej wytrzymały niż aluminium) o wątpliwej jakości, marnym działaniu i jeszcze bardziej tragicznym aparacie, o niewielkiej przestrzeni na pliki nie wspominając. A teraz? Wystarczy przejrzeć propozycje sklepów elektronicznych, by już po chwili dostrzec, jak kosmiczna zmiana zaszła w praktycznie każdym aspekcie, o którym wspomniałam.
Smartfony do 1000 złotych nie muszą wstydzić się tego, jak wyglądają (ta personifikacja jest tu celowa), do tego ich wydajność nie pozostawia wiele do życzenia, a na pokładzie mamy często nie 32 GB, a 64 GB czy nawet 128 GB pamięci. Idąc dalej, zamiast jednego obiektywu aparatu mamy już dwa, a microUSB ustępuje miejsca dla USB typu C. Dual SIM nie jest już żadnym rarytasem, podobnie jak czytnik linii papilarnych, 3.5 mm jack audio wciąż pozostaje na swoim miejscu (czego niestety nie można powiedzieć o flagowcach), a ekrany mają już wyższą rozdzielczość niż 720p (HD).
Warto też zauważyć, że ta niska półka (lub niska-średnia, jak ją niektórzy nazywają) zdominowana jest przez liczne propozycje firm, takich jak Xiaomi, Honor, Meizu, ASUS czy Motorola. Zmierzam do tego, że – choć nie można powiedzieć, by rynkowi potentaci odpuścili sobie ten niższy segment – to z całą pewnością nieco odsunęli się w cień, chcąc sprzedawać jak najwięcej urządzeń, których cena zaczyna się od tej magicznej granicy 1000 złotych.
A zatem – jakie smartfony warto kupić do 1000 złotych?
Mając w głowie zarys niniejszego artykułu domyślałam się, że czołówka będzie należała do Chińczyków i, cóż, nie pomyliłam się. Dwie z pięciu – według mnie najciekawszych modeli – pochodzą od Xiaomi. Właściwie pod względem parametrów technicznych są to urządzenia dość bliźniacze – różnią się jednak ważnymi szczegółami. Xiaomi Redmi Note 7 ma dużo pojemniejszą baterię (4000 mAh) i dwukrotnie więcej pamięci wewnętrznej (128 GB), a przy tym jest odpowiednio większy i nieco cięższy. A i cenowo wychodzi nieco drożej. W mojej opinii jednak oba modele warto wziąć pod uwagę – Xiaomi Mi 8 Lite również.
Modelem, który zdecydowanie zwraca na siebie uwagę w tej półce cenowej, jest Samsung Galaxy A40, który – w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych modeli z ekranami IPS, może się pochwalić matrycą Super AMOLED, co stawia go w bardzo dobrym świetle pod względem jakości wyświetlanego obrazu. A do tego oferuje ultraszeroki kąt w aparacie (123°) i dostępny jest w różnych kolorowych obudowach, co może się podobać zwłaszcza młodszym użytkownikom (ale nie tylko ;)).
Ciekawym przypadkiem jest Honor 8X, którego cena w rok spadła o zaledwie 200 złotych – a to oznacza, że rynek przyjął go bardzo dobrze (i wciąż cieszy się sporą popularnością). Najbardziej wyróżniającą się wadą jest port microUSB, co dla wielu potencjalnych klientów okaże się nieistotnym szczegółem. Ma za to NFC i na tle pozostałych modeli wypada naprawdę dobrze – mimo swojego prawie rocznego stażu na rynku.
model | Xiaomi Redmi Note 7 | Xiaomi Mi 8 Lite | Honor 8X | Meizu X8 | Samsung Galaxy A40 | Huawei Mate 20 Lite |
ekran | 6,3” 2340 x 1080 | 6,26” 2280 x 1080 | 6,5” 2340 x 1080 | 6,15 2220 x 1080 | Super AMOLED 5,9" 2340 x 1080 | 6,3" 2340 x 1080 |
procesor | Snapdragon 660 | Snapdragon 660 | Kirin 710 | Snapdragon 710 | Exynos 7904 | Kirin 710 |
RAM | 4 GB | 4 GB | 4 GB | 4 GB | 4 GB | 4 GB |
pamięć | 128 GB | 64 GB | 128 GB | 64 GB | 64 GB | 64 GB |
system | Android 9 Pie z MIUI | Android 9 Pie z MIUI | Android 8.1 Oreo z EMUI | Android 8.1 Oreo z Flyme | Android 9 Pie | Android 8.1 Oreo z EMUI |
aparat | 48 Mpix + 5 Mpix | 12 Mpix + 5 Mpix | 20 Mpix + 2 Mpix | 12 Mpix + 5 Mpix | 15 Mpix + 5 Mpix | 20 Mpix + 2 Mpix |
kamerka | 13 Mpix | 24 Mpix | 16 Mpix | 20 Mpix | 25 Mpix | 24 Mpix + 2 Mpix |
bateria | 4000 mAh | 3350 mAh | 3750 mAh | 3210 mAh | 3100 mAh | 3750 mAh |
NFC | nie | nie | tak | nie | tak | tak |
USB | typu C | typu C | microUSB | typu C | typu C | tak |
microSD | tak | tak | tak | nie | tak | tak |
dual SIM | hybrydowy | hybrydowy | standardowy | standardowy | standardowy | hybrydowy |
3.5 mm jack audio | tak | nie | tak | tak | tak | tak |
czytnik linii papilarnych | tak | tak | tak | tak | tak | tak |
wymiary | 159 x 75,2 x 8,1 mm | 156,4 x 75,8 x 7,5 mm | 160,4 x 76,6 x 7,8 mm | 151,2 x 74,6 x 7,8 mm | 144,4 x 69,2 x 7,9 mm | 158,3 x 75,3 x 7,6 mm |
waga | 186 g | 169 g | 175 g | 163 g | 140 g | 172 g |
cena | 999 zł | 750 zł | 899 zł | 999 zł | 989 zł | 1011 zł |
oferta Media Expert | link | link | link | link | link | link |
Ostatnimi czasy ładnie staniał też Honor 20 Lite – z 1299 złotych do 999 złotych, więc spokojnie łapałby się do dzisiejszego materiału, ale… po moich testach nie jestem do niego przekonana, bo podczas użytkowania mocno mnie zawiódł.
Jeśli chodzi o ofertę starszego brata Honora, tj. Huawei, w większości sklepów cena Mate 20 Lite nieco przekracza założony przez nas budżet – o całe 11 zł ;). Wydaje mi się jednak, że można przymknąć na to oko.
Kusiło mnie, żeby powyżej dodać też Xiaomi Mi A2 64 GB, ale gdy zobaczyłam, że wersja z 32 GB pamięci jest tańsza o aż 250-300 złotych, zrezygnowałam z tego powodu, by pokazać Wam opcję bardziej opłacalną – znajdziecie ją w ostatniej części wpisu.
A może by tak coś z MediaTekiem?
Gdybyśmy pod uwagę brali też smartfony pracujące dzięki procesorom MediaTeka, moglibyśmy spojrzeć jeszcze na myPhone Hammer Energy 18×9 czy Meizu M8, ale żaden z tych telefonów nie przekonuje mnie na tyle, by go jednoznacznie Wam polecić. Niemniej, dla ciekawych wrzucam ich specyfikacje:
model | Meizu M8 | Hammer Energy 18×9 |
ekran | 5,7” 1440 x 720 | 5,7” 1440 x 720 |
procesor | MT6762 Helio P22 | MT6739 |
RAM | 4 GB | 3 GB |
pamięć | 64 GB | 32 GB |
system | Android 8.1 Oreo z Flyme | Android 8.1 Oreo |
aparat | 12 Mpix + 5 Mpix | 13 Mpix |
kamerka | 5 Mpix | 8 Mpix |
bateria | 3100 mAh | 5000 mAh |
NFC | nie | tak |
USB | microUSB | typu C |
microSD | tak | tak |
dual SIM | hybrydowy | standardowy |
3.5 mm jack audio | tak | nie |
czytnik linii papilarnych | tak | tak |
wymiary | 147,5 x 72,7 x 8,1 mm | 160 x 77,2 x 14,8 mm |
waga | 164 g | 254 g |
cena | 799 zł | 949 zł |
oferta Media Expert | link | link |
Ciekawiej, według mnie, prezentuje się smartfon dla osób wymagających noszenia przy sobie narzędzia samoobrony, czyli całkiem sporej “cegłówki”. Mam tu na myśli oczywiście Hammera Energy 18×9, który jest masywny i ciężki, ale to wszystko przez to, że ma akumulator o pojemności 5000 mAh, a do tego wykonany został z odpornych materiałów – jak bardzo, możecie sprawdzić w naszej recenzji, w której to wcale go nie oszczędzaliśmy. Jednocześnie jest to urządzenie jedno z tańszych, jeśli chodzi o odporne smartfony.
Z MediaTekiem dostępny jest też LG Q60, ale opinia Kacpra na jego temat była raczej jednoznaczna.
Ale propozycje za ok. 700 złotych też wydają się ciekawe
Jako że niniejszy wpis traktuje o smartfonach “do 1000 złotych” czuję się niejako w obowiązku przedstawić Wam też propozycje za nieco mniejszą kwotę, ale wciąż będące rozsądnymi produktami w swojej cenie. Do takich zaliczam Motorolę One, Xiaomi Redmi 7, Asusa Zenfone Max M2 i Xiaomi Mi A2.
model | Motorola One | Xiaomi Redmi 7 | Asus Zenfone Max M2 | Xiaomi Mi A2 |
ekran | 5,86” 1440×720 | 6,26” 1520 x 720 | 6,3” 1520 x 720 | 5,99” 2160 x 1080 |
procesor | Snapdragon 625 | Snapdragon 623 | Snapdragon 623 | Snapdragon 660 |
czysty system Android | tak | MIUI | ZenUI | tak |
RAM | 4 GB | 3 GB | 4 GB | 4 GB |
pamięć | 64 GB | 32 GB | 32 GB | 32 GB |
aparat | 13 Mpix + 2 Mpix | 12 Mpix + 2 Mpix | 13 Mpix + 2 Mpix | 20 Mpix + 12 Mpix |
kamerka | 8 Mpix | 8 Mpix | 8 Mpix | 20 Mpix |
bateria | 3000 mAh | 4000 mAh | 4000 mAh | 3000 mAh |
NFC | tak | nie | nie | nie |
USB | typu C | microUSB | microUSB | typu C |
microSD | tak | tak | tak | nie |
dual SIM | standardowy | standardowy | standardowy | standardowy |
3.5 mm jack audio | tak | tak | tak | nie |
czytnik linii papilarnych | tak | tak | tak | tak |
wymiary | 150 x 72,2 x 8,1 mm | 158 x 76 x 8,95 mm | 158 x 76 x 7,7 mm | 158,7 x 75,4 x 7,3 mm |
waga | 163 g | 183 g | 160 g | 168 g |
cena | 699 zł | 649 zł | 699 zł | 699 zł |
oferta Media Expert | link | link | link | link |
Wiem, co powiecie – ZNOWU Motorola One. Ale spójrzcie powyżej – ten smartfon do 700 złotych ma tak dużo zalet, że trudno jest go nie polecić. Zresztą, gdyby było inaczej, to bym tego nie robiła. Na tle konkurencji wybija się przede wszystkim dwukrotnie większą pamięcią wewnętrzną i, co istotne, obecnością NFC.
Drugim moim faworytem w tej cenie jest Xiaomi Mi A2, ale mogę go polecić wyłącznie tym osobom, które nie potrzebują ani slotu kart microSD, ani 3.5 mm jacka audio, ani NFC – bo żadnej z tych trzech rzeczy w tym modelu nie uświadczymy. Mimo wszystko jest to smartfon, z którego miałam okazję korzystać i nie pozostawiał złudzeń – wysoka rozdzielczość dużego ekranu w połączeniu ze Snapdragonem 660 i czystym systemem Android, zapewniały odpowiednio wysoki komfort użytkowania na co dzień. W jego recenzji napisałam zresztą, że lista braków jest długa, ale cena to rekompensuje. A ta, od momentu, kiedy go testowałam, zdążyła spaść o kilkaset złotych.
Na koniec ex aequo lądują u mnie na trzecim miejscu podium Asus Zenfone Max M2 i Xiaomi Redmi 7, które są bardzo zbliżonymi do siebie modelami. Na tle wymienionych dwóch wyróżniają się przede wszystkim akumulatorami o pojemności 4000 mAh, dzięki czemu potrafią zapewnić długi czas pracy na jednym ładowaniu. Niestety, musicie się przez to liczyć z tym, że oba te modele mają ekrany o niskiej rozdzielczości i niespecjalnie szybkie i wydajne procesory – ale za to energooszczędne.
Podsumowując,
zdecydowałam się opublikować ten tekst akurat dzisiaj, bo jest to idealny dzień, by jeszcze przemyśleć kwestię zakupu telefonu z racji początku roku szkolnego, a kwota 1000 złotych wydaje się być rozsądna. Rozsądna, bo w tej cenie – jak mogliście się przekonać powyżej – możecie kupić smartfony spełniające potrzeby większości mniej wymagających użytkowników.
A może macie swoich faworytów w kwocie zamykającej się w tysiącu złotych, o których ja tu nie wspomniałam?