Jeszcze trzy lata temu zakup smartfona za kwotę zbliżoną do pięciuset złotych był obarczony pewnym ryzykiem. Zdarzało się, że urządzenia zwalniały, nie działały tak, jak powinny, no i ogólnie nie spełniały oczekiwań użytkowników. Na szczęście w ostatnim czasie w branży dokonał się pewien przełom, efektem czego dziś spokojnie mogę przedstawić Wam kilka naprawdę ciekawych konstrukcji w tej cenie.
Motorola E5 Play
Cena od: 399 złotych
Nie da się nie rozpocząć od Motoroli. To, jak pięknie producent zagospodarował dla siebie niższą półkę średnią, a także i segment low-end, to wręcz podręcznikowy przykład na to, że jest to jak najbardziej możliwe. Co ważne, nie mówimy tu tylko i wyłącznie o dobrej cenie, ale i o rozsądnej, dobrze wyważonej specyfikacji technicznej. Motorola E5 Play może i nie ma jakiegoś wybitnego designu, jednak bez chwili zawahania określiłbym ją mianem telefonu charakternego, z dobrze zaakcentowanymi smaczkami, charakterystycznymi dla producenta.
Taniusieńka Motorola Moto E5 Play już dostępna w Polsce – stanie się przebojem wśród budżetowców?
E-piątka Play oferuje 5,3-calowy ekran, który wykonany jest w formacie 18:9. Rozdzielczość to FWVGA+. Warto odnotować, że sercem konstrukcji jest układ od Qualcomma – Snapdragon 425 z grafiką Adreno 308. Dla wielu osób to atut sam w sobie (w końcu nie MediaTek). Mamy tu 1 GB pamięci RAM i 16 GB na pliki. Co nikogo nie powinno dziwić, producent daje możliwość dalszej rozbudowy w oparciu o slot microSD o 128 GB. Warto podkreślić też obecność „odchudzonego” Androida GO w wersji 8 Oreo.
Aparat główny to 8 Mpix ze światłem f/2.2. Na froncie jest kamera selfie 5 Mpix. W tej cenie warto podkreślić też obecność czytnika linii papilarnych (który działa naprawdę dobrze), Dual SIM oraz radia FM. Motorola nie oszczędza na modułach łączności, a do pełnej puli zabrakło tylko NFC. Akumulator ma pojemność 2800 mAh, a dzięki zastosowaniu Androida w wersji GO, o dobre czasy na jednym cyklu ładowania możecie być jak najbardziej spokojni.
Motorola Moto E5 Play w Media Expert (w cenie wynoszącej 399 złotych)
Xiaomi Redmi 7A
Cena od: 399 złotych
Nie da się stworzyć obiektywnego zestawienia smartfonów z najniższej półki cenowej bez umieszczenia w nim choćby jednego smartfona od Xiaomi. Dziś zdecydowałem się wybrać dla Was budżetową siódemkę. Nie jest to telefon idealny, jednak pod wieloma względami jest to opcja jak najbardziej warta przemyślenia. Jeśli jesteście entuzjastami rozbudowanych nakładek na Androida, to powiedziałbym, że MIUI jest obecnie jedną z najlepszych opcji, które w budżecie do 500 złotych będą działać bardzo płynnie.
Redmi 7A będzie walczyć o klienta ze skromnym budżetem. Na pokładzie procesor Snapdragon 439
Producent oferuje ekran o przekątnej 5,45 cala (HD+), który wykonano w formacie 18:9. Miłym smaczkiem designerskim jest zastosowanie szkła 2.5D. Wygląda to naprawdę bardzo ciekawie. Urządzenie napędza Snapdragon 439, który w tej cenie jest jednym z najciekawszych procesorów, jakie można odnaleźć w smartfonie. Grafika to naturalnie układ Adreno 505. Cieszy obecność „aż” 2 GB RAM, jednak ilość miejsca na dane nie powala – 16 GB. Na szczęście mamy tu slot microSD, który obsłuży karty o pojemności 256 GB.
Aparat główny ma 13 Mpix i wspiera technologię PDAF. Miłym akcentem jest wdrożenie w nim „podstawowej” sztucznej inteligencji, która rozpoznaje kilka scenerii i stara się dopasować parametry zdjęć do warunków atmosferycznych. Na przedzie mamy 5 Mpix oczko z technologią odblokowywania twarzy. Nie spodziewajcie się jednak po niej fajerwerków. Ot, bajer. Całość wieńczy akumulator o imponującej pojemności 4000 mAh, który wspiera szybkie 10W ładowanie. W tej cenie, świetna opcja.
Xiaomi Redmi 7A w Media Expert (w cenie wynoszącej 399 złotych)
Oppo A1k
Cena od: 450 złotych
Zakup tego urządzenia to taka trochę okazja. To niezbyt poprawne gramatycznie, ale dobrze oddające sytuację określenie. Dlaczego? Chodzi o cenę. Telefon debiutował jakieś dwa miesiące temu w kwocie ustalonej na 599 złotych. Minęło trochę czasu i A1k już spadł z ceny o nieco ponad stówę. A to naprawdę ciekawa opcja, która wyróżnia się wieloma przemyślanymi rozwiązaniami. Oppo to w Polsce wciąż duża nowość i wielu klientów nie wyrobiło sobie jeszcze zaufania do tej marki. Zatem, dlaczego nie skorzystać z niezłej ceny?
Oppo wprowadza do Polski budżetowego Oppo A1k. Cena zachęca do zakupu
Smartfon oferuje ekran o przekątnej 6,1 cala i proporcjach 19,5:9. Rozdzielczość to HD+. Zgodnie z panującą na rynku modą, mamy też wycięcie w kształcie łezki, gdzie producent ulokował kamerkę selfie. Ekran jest pokryty szkłem ochronnym Gorilla Glass 3. W tej cenie to naprawdę świetne parametry. Oppo napędza MediaTek Helio P22 z grafiką IMG PowerVR GE8320. Cieszy obecność 3 GB RAM i 32 GB na pliki. Mamy też wsparcie dla karty microSD o maksymalnej pojemności wynoszącej 256 GB.
Oppo A1k ma tylko 8 Mpix matrycę ze światłem f/2.2. Telefon rejestruje materiały wideo w rozdzielczości 1080p. Od strony softu mamy dedykowany tryb do efektu bokeh oraz wsparcie dla HDR-u. Kamerka selfie ma 5 Mpix z f/2.0. Wielkim atutem jest też niehybrydowy slot Dual SIM oraz Android 9 Pie z autorską nakładką Color OS 6.0. Miałem przyjemność spędzić trochę czasu z tym softem i mogę zapewnić Was o tym, że można znaleźć tam szereg ciekawych rozwiązań. Akumulator ma pojemność 4000 mAh.
Oppo A1k w Media Expert (w cenie wynoszącej 499 złotych)
Nokia 2.2 (2/16)
Cena od: 470 złotych
Nokia pod sterami HMD Global już od dłuższego czasu pokazuje wiele naprawdę ciekawych konstrukcji. Co ważne, producent słynie ze świetnej polityki aktualizacji. Jeśli nie macie do wydania dużej kwoty, a chcecie mieć smartfon, który niemal na pewno będzie szczycił się dobrym wsparciem w zakresie uaktualnień, weźcie Nokię bardzo poważnie pod uwagę. W tym aspekcie mało która firma może stawać w szranki z fińską korporacją.
W tej cenie dostajemy też całkiem niezłą specyfikację techniczną. Ekran ma przekątną 5,71 cala (HD+), który cechuje się jasnością na poziomie 400 nitów. Nokia zdecydowała się na zaimplementowanie MediaTeka Helio A22, któremu towarzyszą 2 GB pamięci RAM i 16 GB na dane. Jeśli chcecie rozbudować pamięć, nic nie stoi na przeszkodzie. Nokia 2.2 poradzi sobie z kartami o pojemności do 400 GB. Warto też docenić obecność czystego Androida 9 Pie, który jest zgodny ze standaryzacją Android One.
Aparat główny ma 13 Mpix i światło f/2.2. Nie zabrakło też technologii AF, HDR-u oraz wsparcia dla Google Lens, czyli pewnego rodzaju namiastki rzeczywistości rozszerzonej. Kamerka selfie ma 5 Mpix, co w tej cenie jest raczej standardem. Niezłe wrażenie zostawia po sobie wsparcie dla dwóch kart SIM oraz USB z OTG. Akumulator ma 3000 mAh, a w skład zestawu sprzedażowego wchodzi 5W ładowarka. Ot, taki standardzik, przeciętność w czystej formie ;)
Nokia 2.2 w Media Expert (w cenie wynoszącej 479 złotych)
Alcatel 3
Cena od: 450 złotych
Podejrzewam, że mało kto z Was wie o tym, że ta firma wciąż wydaje swoje smartfony. Firma miała swój moment dobrych kilkanaście lat temu, kiedy do sprzedaży w Polsce wchodziły pierwsze telefony komórkowe. Później jakoś tak o Alcatelu zrobiło się trochę ciszej, aż wreszcie, po długiej przerwie, producent wrócił na salony. Nie było to może najmocniejsze wejście, jednak nie da się nie docenić firmy za to, że od pewnego czasu wykonuje naprawdę dobrą robotę, czego idealnym przykładem jest Alcatel 3.
Urządzenie cechuje się świetnym ekranem o przekątnej 5,5 cala, który pracuje w rozdzielczości HD. Moduł wyświetlacza wykonany jest w technologii IPS. Smartfon napędza MediaTek MT6739 oraz 2 GB pamięci RAM i 64 GB miejsca na pliki użytkownika. Jak na smartfon za mniej niż pięćset złotych, taka specyfikacja jest całkiem niezła. Naprawdę, trudno narzekać.
Kusi niezły aparat główny. Mamy tu 13 Mpix z trybem interpolacji do 16 Mpix. Miałem przyjemność spędzić z tym telefonem ponad miesiąc i mogę zapewnić Was o tym, że fotki wychodzą naprawdę dobrze. Kamera selfie ma 5 Mpix z interpolacją do 8 Mpix. Moduł również wypada całkiem poprawnie. Pozytywne wrażenia wieńczy płynnie działający Android 8.1 z nakładką producenta oraz akumulator o pojemności 3000 mAh. W tej cenie jest to naprawdę ciekawa opcja, bez dwóch zdań.
Alcatel 3 w Media Expert (w cenie wynoszącej 479 złotych)
Ławka rezerwowych (zamiast zakończenia)
Wydaje mi się, że powyżej przedstawiłem Wam kilka opcji, spośród których można wybrać naprawdę ciekawe telefony. Oczywiście, nasz wybór nie jest tak imponujący, jak w sytuacji, gdy do wydania mamy 700-1000 złotych, jednak nie można wymagać niemożliwego. Chcę też przypomnieć, że wskazujemy telefony, które można kupić w oficjalnej, sklepowej dystrybucji z terenu Polski.
Jeśli jednak dobrze poszukacie lub traficie na dobrą okazję (a na taką czasem warto poczekać), możecie znaleźć kilka innych, równie ciekawych telefonów, które czasem cechują się nieco lepszą specyfikacją techniczną. Na Waszym miejscu szczególnie uważnie patrzyłbym na takie konstrukcje, jak:
Każe z tych urządzeń wyróżnia się czymś ciekawym. Za Motorolę mogę zaręczyć, że ten telefon jest po prostu nie do zajechania. Jest w domu, cały czas ktoś z niego korzysta, a mimo upływu czasu Motka działa wręcz wzorowo. A! No i wciąż jest aktualizowana i ma moduł NFC. Co tu robi Xperia XA2? Kusi bardzo dobrym aparatem w swojej cenie oraz świetną kulturą pracy. Trudno o nowe sztuki, tak samo jak trudno uświadczyć dla tego telefonu aktualizacji oprogramowania z oficjalnych źródeł, jednak ostatnia XA2 to dla fanów Sony prawdziwa perełka.
A Wy jakie urządzenie wybralibyście? I dlaczego właśnie te? Dajcie znać w komentarzach :)