Samsung Galaxy S22+
(fot. Andrzej Libiszewski, Tabletowo.pl)

Samsung Galaxy S22 otrzyma godnego następcę dopiero w… 2027 roku

Choć z roku na rok coraz trudniej jest producentom na rynku smartfonów zszokować publikę czymś rewolucyjnym, starają się oni wprowadzać rokrocznie drobne zmiany. Niewykluczone, że Samsung chce pójść pod prąd i w 2026 roku będzie oferować flagowca z leciwą matrycą.

Jaki aparat w Galaxy S26?

Spokojnie. To, że zaczynam tekst iPhone’em 16, ma w dalszej perspektywie sens. Część z Was wie z pewnością, że firmy od wielu lat starają się zaprezentować najlepsze flagowce na rynku. W tym roku podstawowy smartfon w ofercie Apple mógł jednak zasmucić nieco fanów.

Dlaczego? Po raz pierwszy od kilku generacji firma nie zdecydowała się na ulepszenie głównego aparatu i skorzystała z rozwiązania znanego z iPhone 15. Kiedy jednak porównamy „Piętnastkę” z modelem z 2022 roku, różnica na papierze (i nie tylko) była odczuwalna – matrycę 12 Mpix zastąpiono sensorem 48 Mpix. Patrząc na zmiany pomiędzy 2022 a 2021 rokiem, widać natomiast większą przysłonę oraz rozmiar matrycy. iPhone 12 z 2020 rok był za to ostatnim podstawowym modelem ze zwykłym OIS, niewykorzystującym technologii sensor-shift.

Jak widać, nawet w najtańszym modelu smartfona Apple zazwyczaj starało się wprowadzać choćby drobne nowości, aby pokazać, że nie tylko iPhone’y w wersji Pro zasługują na wyraźne zmiany w parametrach technicznych co roku. Jak to się ma do koreańskiego producenta? Niewykluczone, że w 2026 roku Samsung Galaxy S26 będzie miał więcej wspólnego z Galaxy S22, niż byśmy tego oczekiwali.

Smartfon Samsung Galaxy S25 i Galaxy S26 ze starym aparatem

W tym przypadku rolę złego proroka przyjął znany informator Ice Universe. W odpowiedzi na wpis na Twitterze, porównujący zdjęcia wykonane iPhone’em 16 i Samsungiem Galaxy S24 stwierdził, że Samsung planuje zastosować tą samą matrycę w modelach Galaxy S25 i Galaxy S26.

Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że modele Galaxy S24 i Galaxy S24 Plus korzystają z sensora o rozmiarze 1/1,56 cala i pikselach o rozmiarze jednego mikrona. Mowa zatem o matrycy, która pojawiła się w Galaxy S22 i Galaxy S22+ w 2022 roku.

Oczywiście w smartfonach sprzęt to nie wszystko i oprogramowanie również odgrywa sporą rolę, ale bądźmy poważni – w 2026 roku taki sensor może przegrywać z rozwiązaniami dedykowanymi średniej półce. A przecież nie po to ludzie kupują flagowca za kilka tysięcy złotych, aby robił zdjęcia na poziomie urządzeń o połowę tańszych.

Oczywiście wszystko jeszcze może się zmienić i być może Galaxy S26 ostatecznie zyska nowy aparat główny, który skłoni fanów Galaxy S22 do przesiadki. Jeżeli jednak słowa informatora się potwierdzą, to jedyne, co pozostaje właścicielom Galaxy S22, to czekać na 2027 rok i Galaxy S27 lub spojrzeć w stronę konkurencji.