Znacie tę sytuację – chcecie zainstalować najnowszą grę, a tu błąd! Brak pamięci na dysku twardym. Usuwasz więc te 100 GB danych, byle tylko móc zagrać w Call of Duty: Warzone. Rozszerzając pamięć w konsoli, już nigdy nie będziesz musiał podejmować tak trudnych wyborów. Jak to zrobić?
Pamięć to podstawa
Producenci konsol nie mają litości wobec zaangażowanych graczy, oferując w swoich sprzętach jak najmniej pamięci masowej. Zwłaszcza na początku każdej nowej generacji, gdzie właściciele platform starają się ograniczyć koszty produkcji, ciągle oferując konkurencyjne osiągi. Nic więc dziwnego, że najłatwiej przycinać na właśnie na pamięci masowej.
Praktyka ta ma już swoje korzenie w czasach oryginalnego PlayStation i Nintendo 64. Dodatkowe karty pamięci były sprzedawane jako niepowtarzalna możliwość zapisu stanu własnej rozgrywki. Gracz zdecydowanie łatwiej wydawał pieniądze na 8 MB dodatkowej pamięci do PlayStation 2, aniżeli jeszcze droższą konsolę, która zawierałaby dysk twardy. Tym przecież mógł się pochwalić klasyczny Xbox, a nie dało mu to dodatkowej przewagi na rynku.
Wróćmy jednak do 2022 roku, by przyjrzeć się trzem konsolom obecnej generacji. Pokażemy proste sposoby i rozwiązania, które pomogą rozszerzyć pamięć w systemach Nintendo Switch, Xbox Series X|S oraz PlayStation 5.
Nintendo Switch
Zarówno standardowy model Nintendo Switch, jak i jego odchudzona wersja Lite, mają zaledwie 32 GB wbudowanej pamięci eMMC. Sprawa wygląda nieco lepiej w przypadku Nintendo Switch OLED, gdzie mówimy już o dwukrotności tej liczby – 64 GB pamięci. Większość osób jednak posiada standardowe modele konsol, co może utrudniać korzystanie z wielu gier jednocześnie. Tylko The Legend of Zelda: Breath of the Wild zajmuje 13,4 GB, a to nie pozostawia wielkiego pola manewru. Po to kupiliśmy przecież Switcha, żeby grać na nim we flagowe hity Japończyków.
Producent przewidział jednak tę sytuację, pozwalając rozszerzyć pamięć sprzętu o dowolną kartę microSD. Nintendo Switch obsługuje standardy microSD, microSDHC oraz microSDXC. Przy zakupie warto zwrócić uwagę na jej pojemność, ale również na prędkość odczytu i zapisu danych. Co z tego, że kupimy tani nośnik 128 GB, jeżeli gry będą wczytywać się wolniej niż z pamięci wewnętrznej eMMC.
Samo Nintendo sugeruje, aby używać kart zgodnych ze standardem UHS-1 (Ultra High Speed), oferujących prędkość odczytu danych na poziomie 60-100 mb/s. Im większa prędkość, tym lepsze wrażenia z rozgrywki. Dlatego też nie ma co oszczędzać na kartach i upewnić się, że spełniają one odpowiednie standardy.
Oto lista przykładowych kart, na które warto mieć oko.
- SanDisk 128GB microSDXC 100MB/s A1 V30 Nintendo Switch – 119 złotych – *KLIK*
- SAMSUNG microSDXC Evo Plus 256GB – 149 złotych – *KLIK*
- PNY PRO Elite microSD 64GB – 59,99 złotych – *KLIK*
Xbox Series X|S
Phil Spencer zwykł mawiać, że gracze powinni mieć jak najwięcej możliwości wyboru. O ile ta filozofia ma zastosowanie w wielu aspektach ekosystemu Xbox, pamięć masowa nie jest zdecydowanie jednym z nich. Microsoft postawił graczy między młotem, a kowadłem, przynajmniej w tej generacji konsol. Możecie wybrać tańszy, kompaktowy Xbox Series S z 512 GB na pokładzie, bez napędu na płyty Blu-Ray.
Jest również droższa opcja – dla najbardziej zaangażowanych graczy. Z pełnym wsparciem dla fizycznych mediów oraz 1 TB pamięci na pokładzie, Xbox Series X jest definitywnym doświadczeniem nowej generacji gier, jeśli mówimy o obozie Phila Spencera. Wiemy jednak doskonale, że samo Call of Duty: Warzone zajmuje niecałe 92 GB na dysku. A gdzie tu jeszcze pomieścić pozostałe mega-hity, zbliżające się do podobnych rozmiarów?
Nie bez powodu wspomniałem o młocie i kowadle. Microsoft podpisał specjalną umowę z Seagate, która daje tej firmie ekskluzywne prawa do produkcji rozszerzonej pamięci dla Xbox Series X|S. Monopol oznacza wysokie ceny oraz brak dostępu do zamienników, które rozkręciłyby konkurencję na tym rynku. Zwłaszcza, że nie mówimy tutaj o typowych modułach SSD NVMe.
Skoro przy kosztach jesteśmy, to jak one wyglądają?
- Seagate Storage Expansion Card 1TB – 1099 złotych – *KLIK*
- Seagate Storage Expansion Card 2TB – 2169 złotych – *KLIK*
PlayStation 5
Sony w przeszłości podejmowało wiele decyzji, które nie miały nic wspólnego ze sloganem #4ThePlayers. Płatne aktualizacje do gier międzygeneracyjnych, umieszczanie sieciowej rozgrywki za subskrypcją PlayStation Plus, czy wycofanie wsparcia dla systemu Linux, jeszcze za czasów PlayStation 3. Temat rozszerzenia pamięci nie był nigdy jednym z nich, ponieważ Japończycy od lat podchodzą do tej kwestii dość liberalnie.
Jeżeli tylko zastosujemy się do oficjalnych instrukcji PlayStation, jest szansa, że zakupiony przez nas dysk SSD M.2 będzie rzeczywiście kompatybilny z naszą konsolą. Wbudowane w PlayStation 5 825 GB pamięci może czasem nie wystarczyć, zwłaszcza, gdy spędzamy mnóstwo czasu przy największych hitach od Sony.
Spójrzmy zatem na wymagania, jakie powinien spełniać dodatkowy dysk twardy do PlayStation 5.
Interfejs | Dysk SSD M.2 NVMe (Key M) z obsługą PCI-Express Gen4x4 |
Pamięć masowa | 250 GB–4 TB |
Obsługiwane rozmiary złącza | 2230, 2242, 2260, 2280, 22110 |
Rozmiar łącznie z mechanizmem rozpraszania ciepła | Szerokość: maks. 25 mm Długość: 30/40/60/80/110 mm Wysokość: maks. 11,25 mm (maks. 8,0 mm od góry płyty, maks. 2,45 mm od spodu płyty) |
Prędkość odczytu sekwencyjnego | Zalecana jest prędkość co najmniej 5500 MB/s |
Typ gniazda | Socket 3 (Key M) |
Co jest najważniejsze, to zdecydowanie prędkość odczytu. System PlayStation 5 odczyta dyski z mniejszymi wartościami, lecz możemy przez to narazić się na problemy w bardziej wymagających grać. Nawet w najlepszym wypadku, po co też wydłużać czasy ładowania, decydując się na wolniejszą pamięć?
Oto przykładowe dyski, które będą w pełni kompatybilne z Waszymi konsolami.
- Gigabyte AORUS Gen4 7000s SSD 1TB – 799 złotych – *KLIK*
- SAMSUNG 980 Pro 1TB SSD – 799 złotych – *KLIK*
- WD Black SN850 NVMe 1TB – 795,80 złotych – *KLIK*
Tylko właśnie – czy warto?
Zanim przejdziecie do intensywnych zakupów, zastanówcie się czy warto rzeczywiście dorzucić dodatkową pamięć do Waszej konsoli. Osobiście rzadko mam tak, że gram w kilka dużych pozycji równolegle. Dlatego też nie mam większego problemu z usuwaniem pozycji, gdy coś ważniejszego czeka w kolejce. Najbardziej współczuję tutaj posiadaczom Nintendo Switch. W ich przypadku, zakup dodatkowej karty microSD to niemal przymus, przy tym jak gigant z Kyoto poskąpił na pamięci w ich konsolce.
W przypadku dużych konsol, ma to jedynie sens, gdy trzymacie na dysku ogrom gier imprezowych. FIFA 22, Tekken 7, do tego Fortnite na samotne wieczory i rzeczywiście – miejsca powoli zaczyna brakować, jeśli często w dodatku nagrywamy rozgrywkę oraz tworzymy zrzuty ekranów. Grunt to robić mądre zakupy i rozsądnie zarządzać pamięcią w konsolach.