Sposób, w jaki udostępniane są kolejne aktualizacje Androida, od lat wzbudza wiele kontrowersji. Bardzo często kupując smartfona ze średniej lub niskiej półki cenowej musieliśmy być nastawieni na to, że żadnej większej aktualizacji systemu nie otrzymamy. Co prawda w przypadku „średniaków” od jakiegoś czasu kwestia ta uległa znaczącej poprawie, jednak nadal na nową wersję Androida zdarza się użytkownikom czekać przez długie tygodnie. Dlaczego? Sony to wyjaśnia.
Urządzenia od Japończyków nie są niestety tak popularne, jak produkty Samsunga, Apple czy Huawei. A szkoda, gdyż oferują bardzo wysoką jakość wykonania do spółki z eleganckim wzornictwem. W najbliższym czasie kilka modeli od japońskiego koncernu doczeka się aktualizacji do Androida Pie . Z tej okazji udostępniona została infografika ukazująca sposób, w jaki przygotowywane jest nowe oprogramowanie.
Jak widać, przygotowanie aktualizacji dla naszego smartfona jest czasochłonnym procesem. Każda nowa wersja systemu Android, zanim zostanie udostępniona, musi przejść szereg testów związanych z optymalizacją jego pracy. Zwykle zaczynają się one już u podstaw – oprogramowanie musi zostać dostosowane do pracy na danym modelu ze względu na zamontowane na jego pokładzie podzespoły tak, by jego praca przebiegała płynnie i bez większych zakłóceń. Następnym krokiem jest przygotowanie nakładki systemowej, przetestowanie niezawodności podstawowych funkcji (wykonywania połączeń, transmisji danych) oraz optymalizacja pracy systemowych aplikacji (Kontaktów, Aparatu czy programów do obsługi multimediów).
Tak przygotowane oprogramowanie trafia w ręce testerów, których zadaniem jest wyłapanie wszelkich uporczywych błędów. Gdy te zostaną już załatane, Android przechodzi certyfikację (WiFi, Bluetooth) i trafia do operatorów, którzy (niestety) ładują do niego swoje dodatki i następnie wysyłają na nasze urządzenia. Krok ten z reguły jest pomijany, gdy nabędziemy smartfon w tzw. wolnej sprzedaży (np. w elektromarkecie).
Jak widać, Android przechodzi żmudną drogę zanim trafi na pokład naszych smartfonów. Wiadomo, że każdy chciałby otrzymać aktualizację „na już”, ale czasem jednak warto uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aby następnie cieszyć się wysoką kulturą pracy urządzenia.
Źródło: Engadget