Konkurs ogłoszony przez ElectroMobility Poland na polski samochód elektryczny może nie jest co rusz widoczny w mediach, ale raz na jakiś czas docierają do nas informacje o jego postępach. Wiadomo już, że jednym z kandydatów w obecnie trwającym etapie będzie iXAR – niewielkie, czteroosobowe auto idealnie nadające się na zatłoczone drogi polskich miast.
Projekt jest owocem współpracy pomiędzy polskimi firmami Proto Cars i Dytko Sport, które dotychczas działały w nieco innym segmencie motoryzacji. Zajmowały się bowiem budową prototypów aut przeznaczonych do sportów samochodowych. Zaangażowani byli na przykład w Syrenę Meluzynę R, sportową odmianę współczesnej wersji legendy polskiej motoryzacji.
Pierwszy etap konkursu, w którym wyróżniono cztery najlepsze projekty spośród ponad 100 nadesłanych, zakończył się we wrześniu. W kolejnym do współpracy zaproszono producentów, a jego celem jest zbudowanie prototypu polskiego „elektryka”. Uczestnicy będą musieli przebrnąć przez jeszcze kilka części, ale organizatorzy szacują, że finalnie pojazd miałby pojawić się na drogach w okolicach 2020 roku.
I jednym z kandydatów będzie właśnie iXAR. Niewielki, czteroosobowy samochód ma być idealną propozycją do miasta. Auto ma ma zbliżone wymiary do innych at z tego segmentu – 3,63 m długości, 1,48 m szerokości i 1,55 m wysokości. Różnice względem na przykład Fiatem Pandą są stosunkowo niewielkie.
Atutem iXARA-a może być również jego niewielka masa. Samochód ma bowiem ważyć poniżej 450 kilogramów, co w połączeniu z czterema silnikami o łącznej mocy 15 kW sprawia, że za jego kierownicą będzie mogła usiąść osoba posiadająca prawo jazdy kategorii B1, a więc już powyżej 16 roku życia. Może to również nieco ułatwić producentowi proces zdobycia homologacji.
Paweł Dytko, właściciel spółki Proto Cars zapowiada, że niezależnie od przebiegu konkursu i tego czy jego projekt zostanie zakwalifikowany do kolejnego etapu i otrzyma dofinansowanie, będzie robił wszystko, aby go dokończyć. Konieczne do tego celu może być pozyskanie sponsorów.
Znana jest już jednak cena, w jakiej auto miało by być oferowana. Ma ona wynosić około 39 tysięcy złotych i… nie wiem co o niej myśleć. Z jednej strony na tle innych samochodów z silnikiem elektrycznym wydaje się być dość atrakcyjna. Jest zresztą porównywalna ze spalinową konkurencją, na przykład wspomnianą Pandą. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli iXAR wystartuje w wyścigu w kategorii B1 na jego pokładzie mogą nie znaleźć się takie elementy wyposażenia jak ABS czy poduszki powietrzne, prawo bowiem nie wymaga obecności tych systemów w tego typu autach. Być może jednak, zgodnie z danymi publikowanymi przez ElectroMobility Poland, sam fakt, iż auto pochodzi z Polski, przekona nas do jego kupna.