Niemal dokładnie rok po wejściu w życie RODO dojdzie do pierwszej potyczki między Google a nowymi europejskimi przepisami o ochronie danych osobowych. Areną walki stanie się Irlandia a sędzią – irlandzki Komisarz ds. Ochrony Danych.
Na skutek doniesień o możliwym łamaniu przepisów RODO, między innymi tych autorstwa osób odpowiedzialnych za rozwój szczycącej się wysoką dbałością o prywatność użytkowników przeglądarki Brave, irlandzki odpowiednik Prezesa UODO wszczął postępowanie w sprawie Google. Celem prowadzonego śledztwa będzie sprawdzenie, czy stosowana przez amerykańską korporację polityka prywatności spełnia wymagania europejskiego Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych.
W swoim zawiadomieniu autorzy Brave zwrócili uwagę na konieczność zbadania, co dokładnie dzieje się z danymi użytkownika w procesie wyświetlania spersonalizowanych reklam. Johnny Ryan z Brave zwraca uwagę na to, że za każdym razem, kiedy dany użytkownik odwiedza stronę internetową i ogląda spersonalizowaną reklamę, wysyła część danych o sobie i swoich zainteresowaniach do setek zainteresowanych firm. Dzieje się tak na skutek prowadzonej analityki zachowania danego użytkownika po odwiedzeniu strony internetowej. Korporacje dostają informację o tym, ilu użytkowników spędza czas na stronach internetowych oraz w co najchętniej klikają. Autorzy zawiadomienia podnoszą kwestię niejasnych losów zebranych w ten sposób danych.
Udzielając komentarza do faktu wszczęcia postępowania w Irlandii przedstawiciel Google poinformował, że firma ma zamiar od początku ściśle współpracować z irlandzkimi organami powołanymi do kontroli realizacji zapisów RODO. W oficjalnym stanowisku Google zawarta jest informacja, jakoby przedstawicieli firmy cieszył fakt wszczęcia postępowania, które ma być okazją do wyjaśnienia zasad przetwarzania danych przez amerykańską korporację i udowodnienia ich zgodności z obowiązującymi w Europie przepisami.
Dane osobowe muszą być (…) zbierane w konkretnych, wyraźnych i prawnie uzasadnionych celach i nieprzetwarzane dalej w sposób niezgodny z tymi celami; dalsze przetwarzanie do celów archiwalnych w interesie publicznym, do celów badań naukowych lub historycznych lub do celów statystycznych nie jest uznawane w myśl art. 89 ust. 1 za niezgodne z pierwotnymi celami
art. 5 ust. 1 lit. b RODO
Prowadzone postępowanie będzie miało za zadanie wykazać, czy przekazywanie danych reklamodawcom jest zgodne z RODO w świetle powyżej cytowanego przepisu.
Obserwatorzy zwracają uwagę na fakt, że zgodnie z obowiązującymi przepisami kara za naruszenie zasad przetwarzania danych osobowych może być prawdziwie drakońska, mowa tu bowiem o większej z dwóch wartości: 4% globalnego przychodu danej instytucji lub równowartości 20 milionów euro. Oznacza to, że w przypadku Google maksymalna kara może sięgnąć kwoty 5,4 miliarda dolarów.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że postępowanie prowadzone jest w Irlandii czyli kraju, w którym swoje europejskie siedziby ma zarówno Google jak i Facebook. Dotychczas irlandzkie władze nie zwykły stosować taryfy ulgowej wobec amerykańskich gigantów, dlatego można domniemywać, że postępowanie zostanie przeprowadzone ze szczególną dokładnością.
Źródło: Reuters