Rozpocznę bez ogródek – jestem palaczem. No dobra, może nie tak do końca… „Palacz” w XXI wieku ma różne znaczenia. W moim przypadku „palenie” obywa się bez zapalniczki, bo korzystam z nowoczesnych rozwiązań. Dlatego dzisiaj, po kilku miesiącach użytkowania najnowszego podgrzewacza tytoniu na rynku stwierdziłem, że pora na małą recenzję oraz prezentację mojej opinii na jego temat.
Z perspektywy palacza IQOS 3 Duo ma ogromną przewagę nad innymi podobnymi urządzeniami, bo możemy w nim podgrzać dwa wkłady jeden po drugim. Ale do tego jeszcze wrócimy.
Spójrzmy na parametry:
- liczba wkładów tytoniowych, które można użyć po pełnym naładowaniu ładowarki: 20,
- zakres temperatur pracy urządzenia: 0 ⁰C do 350 ⁰C,
- gniazdo ładowania USB typu C,
- możliwości personalizacji: 13 kolorów nasadek (takich czapeczek) i 17 kolorów nakładek (panel przyczepiany magnetycznie do boku urządzenia),
- wymiary podgrzewacza: średnica: 92,27 mm x 14,42 mm (wysokość x szerokość),
- wymiary przenośnej ładowarki: 114,68 x 46,3 x 22,88 mm (wysokość x szerokość x grubość),
- waga podgrzewacza: 22 g,
- waga przenośnej ładowarki: 103 g ,
- pojemność baterii: 2900 mAh,
- czas ładowania przenośnej ładowarki: 120 minut dla 20 użyć,
- czas użytkowania: 6 minut / 14 zaciągnięć na 1 wkładzie,
- czas ładowania podgrzewacza:
- od 0 do 1 użycia – średnio 1 minutę 50 sekund,
- od 1 do 2 użyć – 3 minuty 25 sekund ,
od 0 do 2 użyć – 5 minut 15 sekund.Może to dziwnie zabrzmi, ale produktom z serii IQOS nie można odmówić urody. Od zawsze podobała mi się ich bryła. Współczesny design inspirowany aktualnymi trendami powoduje, że urządzenie raczej wolno się zestarzeje i nie będzie “odstraszać” po jakimś czasie. Duży plus za wzornictwo IQOS 3 Duo – to wydajne urządzenie, a przy tym skromne i hmm… subtelne?
Jak to w ogóle działa? O co w tym chodzi?
Prawdę mówiąc zasada działania tego urządzenia jest banalnie prosta. W środku podgrzewacza znajduje się grzałka, o kształcie zbliżonym do ostrza. Niektórzy pieszczotliwie nazywają ją “mieczem”. Na to ostrze nabija się wkład tytoniowy – wystaje tylko część z filtrem.
Po uruchomieniu urządzenia przyciskiem na obudowie, wibracja daje znak, że można zacząć. Ostrze nagrzewa się do około 350 stopni Celsjusza, ale temperatura podgrzewania samego wkładu jest niższa: około 260-280 stopni Celsjusza. Tyle wystarczy, żeby tytoń z wkładu „oddał” palaczowi nikotynę, ale przy tym się nie spalił.
Nie ma tu dymu ani popiołu jak w przypadku tradycyjnego spalania papierosów – zamiast tego jest aerozol, który nie śmierdzi i w sumie dość szybko rozrzedza się w powietrzu. Nie czuć też smrodu na rękach, ani w ustach, co jest kluczowe dla mojej drugiej połówki.
Po 14 buchach (albo po 6 minutach podgrzewania) urządzenie wyłącza się, a grzałka ochładza – i tyle. Zużyty wkład wyciągamy i wyrzucamy od razu do kosza. Nie trzeba go dogaszać czy szukać popielniczki. Ot, cała magia.
Producentowi urządzenia opracowanie i opatentowanie takiej technologii oraz badania nad nią zajęły ponad 10 lat i pochłonęły już 7,2 mld dolarów. Kasa poszła nie tylko na rozwój produktu, co przede wszystkim na badania nad szkodliwością wytwarzanego przez to urządzenie aerozolu.
Powód jest prosty: producent, znany dotąd głównie z „marlborasów”, za kilka lat chce skończyć z papierosowym biznesem i stawia wszystko na jedną kartę. Tą kartą jest właśnie IQOS.
A propos samych badań nad IQOS-em, to w tym momencie jest ich ponad 340. To artykuły w recenzowanych magazynach naukowych i publikacje w periodykach. Ogólnie rzecz ujmując, wnioski są takie: w aerozolu z IQOS-a liczba i stężenia substancji toksycznych, rakotwórczych czy innego syfu, który wdychają palacze zwykłych papierosów, jest znacznie mniejsza. A to może też skutkować mniejszą szkodliwością samego podgrzewania tytoniu, niż jego palenia
Zawartość nikotyny we wkładzie jest taka sama, co w papierosie, więc palacz zaspokaja swój „głód”. Tylko nie zrozumcie tego źle: podgrzewanie tytoniu w IQOSie też jest szkodliwe! Ale nie aż tak, jak jaranie normalnych fajek. Oczywiście najlepiej jest to wszystko rzucić, ale nie wszystkim ta sztuka się udaje. Ja się do tej grupy niestety zaliczam. I to dla takich osób, jak ja, jest ten produkt.
Podwójna moc
Z produktami od Philipa Morrisa mam już do czynienia blisko 3 lata – od momentu, gdy na polskim rynku pojawiły się pierwsze urządzenia spod marki IQOS. Był to zresztą pierwszy podgrzewacz tytoniu w Polsce.
Zawsze drażniła mnie jedna rzecz – czas oczekiwania na ponowne naładowanie podgrzewacza w starszym modelu (IQOS 2.4 Plus) wynosił około 4 minut, by ponownie móc rozpalić grzałkę. Przy dzisiejszym bohaterze mojej recenzji nie mówimy tu o żadnym czekaniu, bo po wyjęciu z ładowarki mamy możliwość użycia go dwukrotnie, podgrzewają jeden wkład po drugim, bez konieczności ponownego ładowania.
A jeżeli faktycznie przyjdzie moment kolejnego użycia, to do ponownego podgrzania jednego wkładu musimy poczekać… około 2 minut. A do użycia podwójnego – około 3,5 minuty, co daje nam dwa razy lepszą wydajność w stosunku do starszego modelu.
Akumulator o pojemności 2900 mAh powoduje, że ładuje się go rzadko, więc spokojnie można je ze sobą zabrać czy to na wypad ze znajomymi czy na spacer po mieście. Wątpię, by dało się je całkowicie rozładować w jeden dzień (ale to już mocno indywidualne i zależne od tego, kto i ile razy będzie go używać).
Warto tutaj dodać informację o powiadomieniach związanych z poziomem naładowania. Na naszym akumulatorze mamy dwa paski LED-owe – na jednym określany jest nasz stopień naładowania podgrzewacza. Przy dwóch świecących się punktach mamy pewność, że urządzenie jest gotowe do podwójnego użycia – przy jednej, że tylko raz.
Na drugim za to mamy powiadomienie o poziomie naładowania naszego akumulatora – od 4 kropek do 0, przy czym, jeżeli stan baterii zejdzie do poziomu 1 kropki, urządzenie będzie nas intensywnie informować o konieczności naładowania.
Podsumowanie
Pomimo upływu wielu miesięcy moje urządzenie wciąż działa bardzo dobrze (i zakładam, że się to szybko nie zmieni). Jest małe, poręczne i przy tym po prostu ładne.
Co mogę powiedzieć więcej o samym IQOS 3 Duo? Podoba mi się, że ta technologia stale się rozwija. Rośnie też możliwość personalizacji samych urządzeń, jak i rodzaje wkładów do podgrzewania. Palacze mają w czym wybierać.
Dzisiaj IQOS-y to dobra alternatywa zwłaszcza dla sierot po papierosach mentolowych, które od kilku tygodni nie są dostępne w Polsce w związku z wejściem w życie dyrektywy Unii Europejskiej zakazującej ich sprzedaży. Mentolowych wkładów tytoniowych do podgrzewania ten zakaz nie obejmuje, więc użytkownicy IQOS-a mogą je sobie dalej pykać.
A na koniec chciałbym z całego serca życzyć i sobie, i Wam – jeśli palicie albo podgrzewacie – żebyśmy rzucili i palenie, i podgrzewanie. Bo to po prostu głupi i szkodliwy nałóg.
Ja sukcesywnie nad tym pracuję. I Wam życzę tego samego.