O kolejnej generacji smartfonów od Apple powiedziane i napisane zostało już bardzo wiele. Jedną ze spodziewanych nowości jest możliwość bezprzewodowego ładowania. Wygląda jednak na to, że trzeba będzie na nią poczekać. I to dłużej niż na sam telefon.
Jak zawsze nowy iPhone cieszy się dużym zainteresowaniem już na długo przed premierą. Jedną z najświeższych informacji jest ta, jakoby Apple miał zamiar pozbawić jubileuszowy model czytnika linii papilarnych i zastąpić go systemem rozpoznawania twarzy. Trzeba przyznać, że to dość śmiałe posunięcie, ale akurat w przypadku tego producenta, nie powinno zbytnio dziwić.
Już wcześniej dużo mówiło się za to o możliwości bezprzewodowego ładowania. Funkcja, którą mogą się pochwalić smartfony konkurencji, w końcu miała by zagościć na urządzeniach z nadgryzionym jabłkiem w logo. Okazuje się jednak, że ci, którzy zdecydują się na zakup telefonu zaraz po jego debiucie, nie skorzystają z niej od razu. A to przez… brak odpowiednich akcesoriów.
Nie jest chyba zaskoczeniem, że nie przewiduje się, aby bezprzewodowa ładowarka znalazła się w zestawie z telefonem. Producenci nie praktykują takiego rozwiązania, wyłączając specjalne zestawy czy gratisy. Podobnie będzie w przypadku Apple. Z tą różnicą, że w momencie premiery samego telefonu, akcesoria służące do indukcyjnego ładowania nie będą dostępne.
Według informacji przekazanych za pomocą konta w serwisie Twitter przez Johna Grubera, Apple będzie chciał poczekać z prezentacją ładowania indukcyjnego na iOS 11.1. Nie jest znana żadna konkretna przyczyna takiego stanu rzeczy.
I’ve heard that inductive charging will (a) be sold separately, and (b) might be late, waiting for iOS 11.1 (a la Portrait mode last year). https://t.co/N65dHMNQIJ
— John Gruber (@gruber) July 8, 2017
Być może najnowsza odsłona systemu operacyjnego będzie mała udogodnienia związane z funkcją bezprzewodowego ładowania. Sam Gruber nawiązuje do sytuacji z ubiegłego roku, kiedy to tryb portretowy pojawił się wraz z nadejściem oprogramowania w wersji 10.1.
W teorii można przecież skorzystać z rozwiązań innych producentów. Apple prawdopodobnie wprowadzi jednak własną technologię bezprzewodowego ładowania. Najbardziej innowacyjne może być w niej to, że podczas uzupełniania energii smartfon nie będzie musiał grzecznie leżeć na podstawce. Energia mogłaby być „przechwycona” nawet z odległości 4,5 metra.
Zapewne im bliżej będzie do premiery iPhone’a 7S/7S Plus i jubileuszowego iPhone’a 8(X?), tego typu informacje będą albo się potwierdzać, albo znikać z mapy plotek i przecieków.