Nowy patent złożony przez firmę Tima Cooka sugeruje, że w iPhone’ach zostanie wprowadzone nowe złącze, które zastąpi Lightning. Co ciekawe, przedstawione rozwiązanie kojarzy się z MagSafe, stosowanym w przeszłości w MacBookach.
Koniec ery Lightning coraz bliższy
Złącze Lightning zadebiutowało w świecie smartfonów Apple w 2012 roku, wraz z wprowadzeniem do sprzedaży modelu iPhone 5. Od tego momentu, bez przerwy, stosowane jest w każdym kolejnym smartfonie z logo nadgryzionego jabłka. Znajdziemy je również w najnowszych „Dwunastkach”.
Wspomniane złącze jest z nami od ponad 8 lat. Nic więc dziwnego, że pojawiają się nieoficjalne informacje, które sugerują rezygnację z niego. Wcześniej mogliśmy usłyszeć, że zostanie ono zastąpione przez USB typu C, co według chociażby Jona Prossera, mającego spore doświadczenie w ujawnianiu planów Apple, raczej nigdy się nie wydarzy. Natomiast obecnie na popularności zyskują rewelacje o całkowitym pozbyciu się jakichkolwiek złączy. Co ciekawe, miałoby to nastąpić już w tym roku, wraz z premierą iPhone’ów 13.
Niewykluczone jednak, że Apple, zanim całkowicie zrezygnuje ze złączy, postawi na inne rozwiązanie. Według patentu, złożonego do amerykańskiego Urzędu Patentów i Znaków Towarowych, najbliższa przyszłość może należeć do złącza MagSafe.
Warto zaznaczyć, że nie chodzi o technologię MagSafe, wykorzystywaną m.in. przy bezprzewodowym ładowaniu w „Dwunastkach” i nowych akcesoriach. Mówimy o pełnoprawnym następcy Lightning. Nowe złącze ma być zbudowane z kilku pinów, a także zestawu magnesów, których zadaniem byłoby ułatwienie podłączania i odłączania ładowarki oraz innych akcesoriów.
Brzmi ciekawie, ale…
Znany analityk Ming-Chi Kuo wcześniej poinformował o zmianach w tegorocznych MacBookach Pro. Apple podobno zamierza przywrócić większą liczbę złączy, nie stawiając wyłącznie na USB typu C. Wśród złączy ma znaleźć się nowa wersja MagSafe, które jeszcze kilka lat temu było stosowane we wszystkich laptopach z Cupertino.
Czyżby firma Tima Cooka planowała wprowadzenie tego samego złącza MagSafe w iPhone’ach, MacBookach, a także w iPadach? Owszem, może to wydawać się logicznym posunięciem, ale niekoniecznie taki scenariusz musi się spełnić.
Wprowadzenie MacBooka Pro z MagSafe jest jak najbardziej prawdopodobne. Nie byłbym jednak tak samo pewny w przypadku iPhone’ów. Nie chodzi nawet o konieczność stosowania nowych kabli do ładowania, bowiem to najmniejszy problem.
Apple po prostu może nie opłacać się wprowadzanie nowego złącza, które odcięłoby użytkowników od tysięcy różnych akcesoriów. Tym bardziej, że przyszłość jest bezprzewodowa – niekoniecznie już w iPhone’ach 13, ale złącze ładowania raczej w ciągu najbliższych lat zniknie ze smartfonów.