Ostatnie dwa lata upłynęły nam pod znakiem teleobiektywów w smartfonach. Przyzwyczailiśmy się już, że flagowe urządzenia mogą pochwalić się kilkukrotnym, bezstratnym zoomem optycznym. Wygląda na to, że Apple planuje, aby w 2022 iPhone również miał peryskop na pokładzie.
Krótka historia peryskopów
O teleobiektywach w smartfonach zaczęliśmy poważnie rozmawiać przy okazji technologii zaprezentowanej przez Oppo w lutym 2017 roku. Potrzebowaliśmy nieco ponad roku, żeby na dobre okiełznać zoom optyczny w smartfonach. Myślę, że zgodzicie się ze mną, że pewnym przełomem w tej kwestii był Huawei P30 Pro.
Choć teraz sporymi przybliżeniami mogą pochwalić się również inni producenci (Samsung Galaxy S20 Ultra 5G oferuje nawet 100x powiększenie – oczywiście stratne), to teleobiektywy na taką skalę jeszcze nie zawitały do Apple. Ale zawitają, choć nie tak prędko.
iPhone z peryskopowym aparatem
Ming-Chi Kuo, znany analityk, zwraca uwagę na fakt, że Apple podpisało kontrakt z dostawcą peryskopowego systemu powiększania. Mowa oczywiście o powiększaniu obrazu w aparatach, na wypadek gdyby ktoś miał skojarzenia z łodzią podwodną. Nomen omen, skojarzenia słuszne.
Technologia peryskopowego przybliżania polega na ustawianiu wewnątrz smartfona soczewek prostopadłych do soczewki zewnętrznej, „głównej”. W połączeniu z odpowiednim pokierowaniem światła przy pomocy pryzmatu możemy otrzymać relatywnie długą ogniskową bez nadmiernego pogrubiania smartfona.
Niestety, mówi się, że iPhone będzie musiał poczekać na optyczne rozwiązania peryskopowe nawet dwa lata. Tego typu aparaty prawdopodobnie pojawią się dopiero w 2020 roku, a więc możemy gdybać, że dopiero iPhone 14 będzie miał zoom optyczny opracowany w ten sposób. O ile to mgliste urządzenie będzie się tak nazywało ;).