Niektórzy już zdążyli zapomnieć o aferze ze spowolnianiem iPhone’ów, ale Apple nadal odczuwa konsekwencje swojego postępowania. Tym razem odszkodowania domagają się Włosi.
Nagły spadek wydajności iPhone’a? Winny może być… akumulator
W 2017 roku głośno zrobiło się o nieodpowiednich praktykach firmy Tima Cooka. Okazało się bowiem, że w oprogramowaniu smartfonów zawarta jest funkcja, która odczuwalnie ogranicza wydajność iPhone’ów, gdy akumulator jest już w wyraźnie gorszej kondycji niż w dniu kupna telefonu.
Apple tłumaczyło się, że celem wprowadzenia wspomnianej opcji było uniknięcie nagłych wyłączeń urządzenia, a także szybkich spadków poziomu naładowania. Owszem, jeśli faktycznie ma to działać, to można to uznać za plus. Niestety, całość została wdrożona w naprawdę słabym stylu i to właśnie to było głównym problemem.
Po pierwsze, firma z Cupertino w ogóle nie poinformowała, że taka funkcja jest w iPhone’ach. Smartfon nagle zwalniał i trudno było wskazać powód. Po drugie, zabrakło jakiejkolwiek opcji wyłączenia funkcji – w końcu, nie każdy musi godzić się na niższą wydajność.
Owszem, Apple w końcu się przyznało, a także w aktualizacji iOS wprowadziło odpowiedni przełącznik, pozwalający zrezygnować ze wspomnianej opcji. Na taki ruch był jednak trochę za późno i nic dziwnego, że niektórzy zdecydowali się pozwać firmę.
Apple ponownie będzie musiało udać się do sądu
Mimo iż od afery ze spowolnieniem iPhone’ów minęło już sporo czasu, to nie wszyscy zamierzają odpuścić. Niektórzy wciąż zamierzają ukarać firmę Tima Cooka i przy okazji zarobić. Twierdzą oni, że Apple tak naprawdę celowo postarzało swoje produkty.
Grupa reprezentująca konsumentów we Włoszech złożyła zbiorowy pozew przeciwko Apple. Domaga się w nim 60 mln euro odszkodowania lub 60 euro dla właścicieli smartfonów za każdego iPhone’a 6, 6 Plus oraz 6s i 6 Plus, który był sprzedany we Włoszech w latach 2014-2020. Według organizacji, 60 euro to średnia kwota, jaką konsumenci zapłacili za wymianę akumulatora w swoich urządzeniach.
Firma zdążyła już odnieść się do postawionych zarzutów. Rzecznik Apple podkreślił, że nigdy celowo nie postarzano produktów, aby zachęcić klientów do kupna nowszego modelu. Ponadto, Apple zawsze stara się zapewnić długie życie swoim urządzeniom.
Niewykluczone, że producent iUrządzeń wkrótce będzie musiał zapłacić kolejną karę. Warto przypomnieć, że kilka podobnych spraw skończyło się przegraną Apple i nie pomogły żadne tłumaczenia.