Jeśli potwierdzą się najnowsze rewelacje, to iPhone SE 4. generacji będzie zauważalnie ciekawszym smartfonem niż wskazywały dotychczasowe informacje. Poznaliśmy jeszcze interesujące wieści na temat zmian szykowanych w Apple Watchu X.
iPhone SE z przyciskiem, który pojawi się w iPhonie 15 Pro
Ostatnia generacja iPhone’a SE, która zadebiutowała w 2022 roku, jak najbardziej jest odgrzewanym kotletem, który został nieznacznie doprawiony przez kucharza, aby nieprzyjemny smak nie był aż tak wyczuwalny. Wiele z dotychczasowych przecieków sugerowało, że kolejny model z tej serii też nie będzie zbyt świeży, bowiem miał czerpać sporo z modelu XR i podstawowej „Jedenastki” z ekranem LCD.
Jeszcze pod koniec zeszłego roku pojawiły się przecieki, że Apple rozważa jednak zamontowanie sporo lepszego wyświetlacza OLED. Natomiast teraz to właśnie ekran OLED jest często wskazywany przez wiele nieoficjalnych źródeł, które można uznać za wysoce wiarygodne. Co więcej, zespół Tima Cooka ma szykować również inne zmiany.
Według nowszych informacji, kolejna generacja modelu iPhone SE ma jednak czerpać sporo z podstawowej „Czternastki”, a więc smartfona zauważalnie nowszego niż iPhone 11. Owszem, raczej nie pojawi się Dynamic Island i wciąż będziemy zmuszeni oglądać archaicznego notcha, ale przykładowo dostaniemy ekran OLED i Face ID. Co więcej, SE 4. generacji ma dostać kilka rozwiązań znanych z „Piętnastek”, które zostaną zaprezentowane w przyszłym miesiącu.
Nowy iPhone SE najpewniej otrzyma USB-C zamiast Lightning. Do tego dojdzie przycisk akcji, który ma zadebiutować w tegorocznych iPhone’ach 15 Pro i 15 Pro Max. Przycisk akcji ma być następcą obecnego przełącznika odpowiadającego za włączenie/wyłączenie wyciszenia. Pozwoli on na szybki dostęp do wybranych funkcji smartfona.
Niestety, na kolejną generację SE musimy jeszcze trochę poczekać. Obecne informacje wskazują, że zadebiutuje ona w 2024 roku. Nie należy też wykluczać ewentualnych opóźnień i premiery dopiero w 2025 roku.
Apple Watch X zapewni większe zmiany
Od kilku generacji Apple Watch zmienił się tylko nieznacznie. Owszem, dostaliśmy model Ultra, ale jest on znacznie droższy i nie wszystkim odpowiada jego rozmiar. Szykowany na ten rok Watch series 9 ma zostać wyposażony w mocniejszy procesor, a najpewniej także pojawi się kilka mniejszych usprawnień, ale nie zobaczymy odświeżonego designu. Smartwatch ma wyglądać jak kilka wcześniejszych generacji.
Na większy powiew świeżości musimy poczekać do Apple Watcha X, który wzorem iPhone’a X wprowadzi większe zmiany. Aktualizacja ma być naprawdę duża i najpewniej wyznaczy design i inne rozwiązania w smartwatchach Apple na najbliższe lata. Według Marka Gurmana z Bloomberga prowadzone są prace nad smuklejszą konstrukcją, a także zmienionym mechanizmem mocowania pasków, który może opierać się na magnesach, a nie obecnych „szczelinach”. Wyeliminowanie szczelin zapewni więcej przestrzeni wewnątrz koperty, którą przykładowo będzie można wykorzystać do zamontowania większego akumulatora.
Oczywiście Apple Watch X może wprowadzić jeszcze szereg innych zmian i niewykluczone, że będzie największą aktualizacją od premiery pierwszego Watcha. Prawdopodobnie zostanie on zaprezentowany w 2024 lub 2025 roku.
Apple M2 Ultra doczeka się jeszcze bardziej potężnego następcy
Autorskie procesory Apple, które są montowane w nowych Macach, jak najbardziej są mocarne. Najpotężniejszym przedstawicielem jest Apple M2 Ultra, który trafił na pokład odświeżonej wersji Maca Studio i nowego Maca Pro. Nie będzie chyba dużym zaskoczeniem informacja, że trwają już prace nad kolejną generacją tego układu.
Apple M3 Ultra, który aktualnie pozostaje w fazie rozwoju, w podstawie zapewni 32-rdzeniowe CPU i 64-rdzeniowe GPU. Natomiast w wyższym wariancie dostaniemy nawet 80-rdzeniowe GPU. Należy też oczekiwać, że układ zostanie wykonany procesie litograficznym 3 nm. Trafi on na pokład odświeżonego Maca Studio i Maca Pro, czyli komputerów, które mamy poznać w 2024 roku.