Najnowsza generacja smartfona iPhone SE dla wielu osób okazała się sporym rozczarowaniem. Nie oznacza to jednak, że nie przynosi ona ważnych zmian. Jedną z nich jest dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu.
Dodatkowe godziny bez ładowarki
Na pierwszy rzut oka prawie niemożliwe jest stwierdzenie, czy właśnie korzystamy z modelu iPhone SE 2022 czy SE 2020. Ponadto trudno odróżnić czy aktualnie nie mamy w dłoni przypadkiem iPhone’a 8, a więc smartfona wydanego w 2017 roku.
Co więcej, najnowszy przedstawiciel „tanich” smartfonów z Cupertino został zamknięty w konstrukcji dobrze znanej od wielu lat, która zadebiutowała w 2014 roku, aby następnie przejść niewielkie zmiany. Ostatnie widoczne poprawki wprowadzono we wspomnianym wyżej iPhonie 8, co głównie sprawdziło się do postawienia na szklane plecy zamiast metalowych.
Mimo iż obudowa od wielu lat pozostaje prawie identyczna, to w środku nowsze podzespoły zajmują miejsce starszych – na szczęście Apple nie jest aż tak leniwe. Przykładowo iPhone SE 2022 otrzymał znacznie wydajniejszy procesor A15 Bionic, znany m.in. z 13 Pro, obsługę sieci 5G, a także obietnicę dłuższego czasu pracy na akumulatorze.
Według zapewnień firmy z Cupertino, nowy model zapewnia do 15 godzin odtwarzania filmów, do 10 godzin strumieniowania wideo i do 50 godzin odtwarzania dźwięku. W dwóch pierwszych przypadkach to dłużej o 2 godziny w porównaniu do poprzednika, a w ostatnim aż o 10 godzin więcej.
Nie tylko nowszy procesor
Skąd wynika dłuższy czas pracy? Dotychczas wiedzieliśmy, że z pewnością jest to zasługa procesora nowszej generacji. Natomiast w przypadku ewentualnych zmian w kwestii pojemności akumulatora mogliśmy tylko zgadywać – Apple nie podaje nigdy żadnych szczegółów, oprócz przybliżonego czasu pracy wyrażonego w godzinach.
Pomoc przyszła jednak z innej strony – iPhone SE 2022 został rozebrany, co pozwoliło poznać kilka tajemnic skrywanych przez Apple. Dowiedzieliśmy się, że w środku zastosowano większy akumulator – 2018 mAh zamiast 1821 mAh jak w poprzedniku. Nic więc dziwnego, że najnowszy model działa dłużej bez konieczności sięgania po ładowarkę.
Na pokładzie znalazł się jeszcze modem Snapdragon X57 do obsługi 5G. Warto zauważyć, że nie jest on wymieniany na stronie Qualcomma, więc możemy mieć do czynienia z niestandardowym układem zaprojektowanym na zlecenie Apple. Potwierdziły się jeszcze informacje o 4 GB RAM, czyli firma z Cupertino dołożyła 1 GB względem poprzedniej generacji.
Oczywiście iPhone SE 2022 to pod wieloma względami konstrukcja prawie identyczna jak poprzednik. Usprawnienia jak najbardziej cieszą, ale z drugiej strony mamy do czynienia ze smartfonem kosztującym przynajmniej 2299 złotych, który wygląda jak sprzęt sprzed prawie 10 lat. Jednym słowem: słabizna.