iPhone SE, zarówno pierwszej, jak i drugiej generacji, dla wielu osób okazał się być świetnym wyborem do wejścia w świat Apple. Niektórzy kupowali go ze względu na cenę, kompaktowe wymiary czy dobrą wydajność. Trzecia generacja ma wprowadzić sporo zmian, zauważalnie różniąc się od poprzedników, aczkolwiek mając niektóre z wymienionych przed chwilą cech.
iPhone XR w nowym wydaniu
Każdy z przedstawicieli linii iPhone SE otrzymał konstrukcję znaną ze starszych generacji smartfonów Apple, ale odczuwalnie nowsze wnętrzności. Nie inaczej będzie w przypadku trzeciej generacji.
Jak wynika z najnowszych informacji, następny iPhone SE będzie sporo czerpał z modelu XR, a więc urządzenia, które zadebiutowało w 2018 roku. Na pokładzie ma znaleźć się nieznacznie ponad 6-calowy wyświetlacz wykonany w technologii LCD. Warto zauważyć, że będzie to jedyny smartfon w portfolio Apple nie posiadający ekranu OLED.
Jego sercem ma być układ Apple A15, a więc procesor znany z tegorocznych „Trzynastek”. Otrzymamy więc odczuwalny skok wydajności względem modelu XR i jeszcze większy w porównaniu z obecnym SE. Nie zabraknie wsparcia dla łączności 5G.
Touch ID zamiast rozpoznawania twarzy
Co ciekawe, mimo bazowania na XR, możemy nie zobaczyć technologii rozpoznawania twarzy Face ID. Zamiast tego zespół Tima Cooka ma zastosować czytnik linii papilarnych Touch ID. Niestety, nie zostanie on zintegrowany z wyświetlaczem – ma być połączony z przyciskiem zasilania, podobnie jak w nowym iPadzie Air.
Trudno teraz stwierdzić, czy brak Face ID oznacza również usunięcia sporych rozmiarów notcha. Miejmy nadzieję, że tak. Najwyższy czas, aby Apple zrezygnowało z tego sporego wycięcia. Kamery raczej będą tylko poprawne. Nie nastawiałby się na jakość zdjęć zbliżoną do topowych smartfonów firmy z Cupertino.
Nowy iPhone SE ma zadebiutować wiosną 2022 roku. Dostępne wersje pamięciowe rozpoczynać będą się od 64 GB. Zaletą może okazać się cena, która podobno ma wynosić 399 dolarów.
Co ciekawe, iPhone SE pojawiał się również w przeciekach, które wskazywały na zachowanie konstrukcji z obecnej generacji, czyli szerokich ramek i przycisku Touch ID pod ekranem. Nie należy więc wykluczać takiego scenariusza. Jaką więc drogę wybierze Apple? Możliwe, że przekonany się o tym już w przyszłym roku.