iPhone SE, który zadebiutuje w przyszłym roku, niekoniecznie będzie odświeżonym wydaniem modelu XR. Równie prawdopodobny jest drugi, mniej atrakcyjny scenariusz.
Większy ekran i Touch ID w bocznym przycisku
W zeszłym tygodniu pojawiły się rewelacje na temat trzeciej generacji modelu iPhone SE. Według nich, smartfon Apple ma zostać oparty na iPhonie XR, a więc otrzyma około 6,1-calowy wyświetlacz, usunięte zostaną szerokie ramki wokół ekranu oraz przycisk home.
Co ciekawe, podobno urządzenie ma zyskać biometryczne zabezpieczenie Touch ID. Czytnik linii papilarnych trafiłby na bok obudowy i został zintegrowany z bocznym przyciskiem zasilania. Oczywiście, znając podejście Apple w tej kwestii, oznaczałoby to brak rozpoznawania twarzy Face ID.
Warto jeszcze dodać, że nowy iPhone SE miałby zostać naprawdę atrakcyjnie wyceniony. Nieoficjalne źródła wskazują, że ceny startowałyby od 399 dolarów.
Nowa generacja bez większych zmian
Niestety, najnowsze informacje nie potwierdzają powyższych przecieków. Analityk Ross Young, mający doświadczenie w ujawnianiu planów Apple, twierdzi, że zmian względem poprzednika będzie odczuwalnie mniej.
Następny iPhone SE ma wciąż oferować 4,7-calowy ekran LCD, najpewniej pożyczony od iPhone’a 8. Na pokładzie znajdzie się nowszy procesor, prawdopodobnie wyciągnięty z „Dwunastek” lub „Trzynastek”, a także pojawi się łączność 5G.
Ross Young dodał, że większych zmian należy oczekiwać dopiero w 2024 roku. Wówczas na pokładzie ma znaleźć się większy wyświetlacz o przekątnej między 5,5 a 6,1 cala. Niewykluczone, że chodzi o wcześniej opisaną odświeżoną wersję modelu XR.
Komu wierzyć? Cóż, trudno stwierdzić
Jak więc będzie wyglądał nowy iPhone SE, którego zobaczymy w 2022 roku? Oba scenariusze są prawdopodobne, ale należy tutaj zwrócić uwagę na kilka szczegółów.
Bardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że nie uświadczymy Face ID, więc obecność notcha traci jakikolwiek sens. Apple podobno w linii iPhone 14 ma wreszcie pozbyć się tego elementu, zastępując go „dziurkami”. Zakładając, że firma wciąż będzie stosować podobną politykę w kwestii rozwoju modelu SE, to po dwóch latach od premiery przyszłorocznych, topowych smartfonów (w 2024 roku), jak najbardziej moglibyśmy zobaczyć iPhone’a SE bez Face ID i z aparatem zlokalizowanym w otworze w ekranie.
Mimo iż powyższe założenia wydają się być sensowne, to nie skreślałbym odświeżenia modelu XR już w przyszłym roku. Po pierwsze, niektóre źródła wskazują na taką możliwość. Po drugie, najnowszych rewelacji, opowiadających o niewielkich zmianach, nie traktowałby jako tych całkowicie pewniejszych.
Apple ostatnio udowodniło, że potrafi zachować niektóre projekty w mniejszej lub większej tajemnicy, zwodząc leakerów – dowodzi tego np. brak kanciastej obudowy w Watchu series 7, niespodziewany prawie do premiery notch w MacBookach Pro czy inne niż oczekiwaliśmy nazewnictwo najnowszych procesorów ARM dla komputerów. Tak, Ross Young może się mylić.