Wielu miało wątpliwości, czy iPhone 7 oferuje wystarczająco „nowego”, aby warto było wybrać właśnie jego, a nie zeszłoroczny (i sporo tańszy) model. Kolejne statystyki pokazują jednak, że najnowszy smartfon Apple nie narzeka na brak zainteresowania.
Analitycy z Kantar Worldpanel wzięli pod lupę okres od sierpnia do października i okazało się, że w tym czasie klienci w Stanach Zjednoczonych najchętniej kupowali właśnie iPhone’a 7. Jest to naprawdę świetny wynik (10,6%), jeśli wziąć dodatkowo pod uwagę fakt, że smartfon trafił do sprzedaży dopiero w połowie września. Na drugim miejscu znalazł się iPhone 6S, zaś na czwartym iPhone 7 Plus (na trzecim był Samsung Galaxy S7). Łącznie, 40,5% wszystkich, sprzedanych w tym czasie telefonów, pracowało pod kontrolą systemu operacyjnego iOS.
Co ciekawe, w tym samym okresie po 0,5% udziałów zdobyły dla siebie Microsoft, Huawei i Google. Jednak szczególne powody do radości ma koncern z Mountain View, ponieważ jego Pixele „załapały się” dosłownie w ostatniej chwili, gdyż trafiły do sprzedaży dopiero 20 października. A to oznacza, że klienci naprawdę musieli masowo je wykupywać.
iPhone 7 świetnie radził sobie także w Wielkiej Brytanii – w tym kraju też zdobył miano najlepiej sprzedającego się smartfona. W ogóle całe podium przypadło Apple, ponieważ na drugim miejscu znalazł się iPhone 6S, zaś na trzecim iPhone SE.
W zurbanizowanych Chinach iPhone 7 również cieszył się dużą popularnością – w analizowanym okresie był drugim, najczęściej wybieranym przez klientów smartfonem (przypadło mu 3,8% udziałów). Po iPhone’a 7 Plus sięgali natomiast znacznie rzadziej – ten model znalazł się dopiero na 10. miejscu (1,9% całości).
Źródło: Kantar Worldpanel