Choć to kolejna recenzja na łamach Tabletowo.pl (ale pierwsza w tym roku), to wcale nie jest taka zwykła, jakby się mogła wydawać. To przełomowa chwila – w 4,5-letniej historii tego portalu jest to pierwsza recenzja iPhone’a. Bo i iPhone 6 Plus jest pierwszym tabletofonem w ofercie Apple. Z tym większą radością zapraszam Was do zapoznania się z testem tego produktu. Jak zawsze – bez sentymentów.
iPhone 6 Plus – parametry techniczne:
- ekran Retina 5,5″ 1920 x 1080 pikseli, 401 ppi,
- 16GB pamięci wewnętrznej (dostępne są również wersje z 64GB i 128GB),
- iOS 8.1.2,
- dwurdzeniowy procesor A8 (64 bit) 1,4GHz, 20 nm, PowerVR GX6450,
- aparat iSight 8 Mpix (f/2.2), optyczna stabilizacja obrazu, nagrywanie wideo w Full HD 1920 x 1080 pikseli 60 kl/s,
- kamerka 1,2 Mpix (f/2.2),
- LTE do 150 Mb/s (slot kart nanoSIM),
- Wi‑Fi 802.11a/b/g/n/ac,
- NFC,
- Bluetooth 4.0,
- GPS, Glonass,
- port Lightning,
- akumulator o pojemności 2915 mAh,
- czytnik linii papilarnych,
- wymiary: 158,1 x 77,8 x 7,1 mm,
- waga: 172 g.
W pudełku: słuchawki EarPods i kabel Lightning z przejściówką sieciową.
Jakość wykonania, wzornictwo
Zaokrąglone rogi, zaoblone krawędzie, szerokie ramki nad i pod ekranem (sporo mniejsze po lewej i prawej stronie), wymuszone niejako przez fizyczny przycisk Home. Z tyłu wystający obiektyw w rogu, na obudowie, w zależności od wersji kolorystycznej białe lub szare linie ciągnące się symetrycznie na górze i na dole „plecków”, charakterystyczne, błyszczące logo w górnej ich części, wykonane ze stali nierdzewnej. Tak w wielkim skrócie można opisać iPhone’a 6 Plus, którego wzornictwo wygląda na przemyślane i konsekwentne, aczkolwiek… nie powalające na kolana jakoś szczególnie. Jednym produkt ten bardzo się podoba, innym (w tym mnie) bardziej do gustu przypadło wzornictwo iPhone’a poprzedniej generacji, tj. 5S, które jest – w moim odczuciu – bardziej surowe i kanciaste, ale przy tym ma w sobie więcej uroku. Każdy z nas jednak ma inny gust i może ocenić wygląd produktu według swojego. Muszę jednak przyznać, że im dłużej korzystałam z tego produktu, tym bardziej zaczął mi się podobać – również wizualnie (choć zdecydowanie bardziej podeszła mi wersja kolorystyczna gwiezdna szarość).
Sama jakość wykonania, co tu dużo mówić, jest świetna. Nie nic odstaje, nie ugina się, nie poddaje wyginaniu, poszczególne elementy obudowy są ze sobą idealnie spasowane. Szkielet obudowy jest niesamowicie sztywny, aczkolwiek mocniejsze ściśnięcie urządzenia powoduje bardzo delikatne „pływanie” ekranu. Ale tak naprawdę tylko to mogę zarzucić testowanemu egzemplarzowi.
Bryła wykonana jest z aluminium, która tylko w kilku miejscach przerywana jest białymi paskami tworzywa sztucznego, które mają zapobiegać zakłócaniu pracy anten. W sprzedaży dostępne są trzy wersje kolorystyczne: gwiezdna szarość, srebrna i złota, którą akurat przyszło mi testować (wymieniłam w kolejności od podobającej mi się najbardziej do tej, która nie przypadła mi do gustu).
Wyprzedzając ewentualne pytania: przez cały czas trwania testów iPhone mi się nie wygiął, a nosiłam go w różnych miejscach – w tylnej kieszeni spodni (do przedniej w damskich spodniach, no niestety, nie chciał się zmieścić ;)), w kieszeniach kurtki, w kopertówce (do której ledwo się mieścił…).
Urządzenie, jak na 5,5-calowe, jest duże. Co prawda pod względem niewielkiej grubości nie ma sobie równych wśród tabletofonów (7,1 mm), tak pod względem długości jest zdecydowanie największy spośród tych, które przychodzą mi na myśl w pierwszej kolejności. Dla porównania, wymiary czterech, moim zdaniem, najciekawszych przedstawicieli tej kategorii produktów: iPhone’a 6 Plus (5,5”), LG G3 (5,5”), Samsunga Galaxy Note 4 (5,7”) i Huawei Mate 7 (6”): 158,1 x 77,8 x 7,1 mm vs 146,3 x 74,6 x 9,3 vs 153,5 x 78,6 x 8,5 mm vs 157 x 81 x 7,9 mm. To sprawia, że korzystanie z iPhone’a 6 Plus dla osób z małymi dłońmi jest utrudnione. Z dużymi zresztą też.
Zaoblenie krawędzi sprawia, że iPhone dobrze leży w dłoni. Ale korzysta się z niego przeciętnie. W rzeczywistości, aby przedostać się od przycisku Home do górnego rzędu ikon, trzeba się nieźle namanewrować, najczęściej ześlizgując nieco smartfona w dłoni (jak się domyślacie, ryzyko wyślizgnięcia się urządzenia jest duże). W innym przypadku trzeba pomóc sobie drugą ręką (np. lewą trzymać iPhone’a, drugą – obsługiwać). Ale, na szczęście, Apple problem ten rozwiązało software’owo, dzięki funkcji Reachability. Górny rząd ikon zniża się do dolnej części wyświetlacza po dwukrotnym dotknięciu przycisku Home. Muszę przyznać, że genialne rozwiązanie, naprawdę ułatwiające korzystanie z „plusa” jedną ręką. Ale mimo wszystko, według mnie, to jedynie obejście problemu, a nie jego rozwiązanie.
Jak dla mnie iPhone 6 Plus jest po prostu zbyt wielki. Ale nic dziwnego, skierowany jest do jasno określonej grupy odbiorców, do której ja osobiście się nie zaliczam. Znam natomiast kilka osób, które są z niego zadowolone. Ale znam również i takie, które sprzedały Plusa, by kupić jednak mniejszą wersję „szóstki” (4,7″).
W górnej części prawej krawędzi umieszczony został włącznik telefonu – pod kciukiem, natomiast pod nim mamy tackę z kartą nanoSIM, skrytą w obudowie, którą można wyciągnąć jedynie wspomagając się szpilką.
Pod palcem wskazującym, na lewej krawędzi, znajdziemy, od góry: przełącznik między trybem cichym a zwykłym oraz przyciski do regulacji głośności. U góry jest całkowicie pusto, z kolei na dole mamy 3.5 mm jack audio, złącze Lightning oraz głośnik.
Do przycisków fizycznych występujących na obudowie mam jedną uwagę – są zbyt głośne. Uwaga ta nie tyczy się jedynie przycisku Home.
Z przodu, poza taflą 5,5-calowego wyświetlacza, mamy -nad ekranem – głośnik do rozmów telefonicznych, kamerkę do połączeń wideo oraz czujnik natężenia światła, natomiast pod wyświetlaczem – przycisk Home, w którym skryty jest czytnik linii papilarnych, pokryty szafirowym szkłem.
Z tyłu, w lewym górnym rogu, jest wystający z obudowy obiektyw aparatu (pokryty szafirowym szkłem), obok – dioda doświetlająca, logo Apple oraz nazwa urządzenia – iPhone – wraz z innymi oznaczeniami.
Spis treści:
1. Wstęp. Parametry techniczne. Jakość wykonania, wzornictwo
2. Wyświetlacz
3. Działanie, oprogramowanie
4. Safari, iTunes, multimedia
5. Aparat. Akumulator
6. Podsumowanie. Zalety, wady
iPhone’a 6 Plus do testów dostarczył X-KOM. Dzięki!
Wyświetlacz
Firma Apple wypuściła na rynek swój pierwszy sprzęt z ekranem o przekątnej większej niż 5 cali wiele miesięcy po konkurencji. Samsung ma już czwartą generację cieszącego się niesłabnącą popularnością Note’a, pozostali producenci też nie próżnują. Przede wszystkim koreańskie LG, w ofercie którego znalazł się w zeszłym roku chwalony przez wielu model G3, który w niewielkiej obudowie mieści 5,5-calowy wyświetlacz. Matrycę o tej samej wielkości posiada właśnie iPhone 6 Plus.
Urządzenie wyświetla treści w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, co przekłada się na zagęszczenie pikseli wynoszące 401 ppi. Dla porównania, właśnie wspomniany LG G3 oferuje 2560 x 1440 pikseli (538 ppi), które to jednak szybko drenuje akumulator. I między innymi przez to warto zastanowić się czy lepiej inwestować w wyższą rozdzielczość wyświetlacza czy skupić się na wydłużeniu czasu pracy baterii, która poniekąd związana jest z mniejszym zagęszczeniem pikseli. Apple wybrało drugą drogę. Nie jest jednak powiedziane, że w przyszłości nie zaprezentuje podobnego produktu z wyższą rozdzielczością (jak to miało miejsce choćby w przypadku iPadów – najpierw był ekran 9,7” i 1024 x 768 pikseli, później – 9,7” i 2048 x 1536, podobnie z 7,9” – odpowiednio te same rozdzielczości). Dla przypomnienia, Samsung Galaxy Note 4 oferuje 5,7-calowy wyświetlacz 2560 x 1440 pikseli (515 ppi), natomiast Huawei Ascend Mate 7 – 6-calowy 1920 x 1080 (368 ppi).
Ale cyfry cyframi, parametry parametrami, a jak to 401 ppi przekłada się na rzeczywistość? Podczas codziennego użytkowania iPhone’a 6 Plus z jego ekranu można być naprawdę rad. Wyświetlane czcionki są ostre i czytelne, nie ma mowy o jakichkolwiek poszarpanych fontach i ikonach.
Bardzo zadowolonym można być z jasności wyświetlacza. Maksymalna, według wykonanych przeze mnie pomiarów, wynosi aż 604 nity, dzięki czemu widoczność w słońcu jest doskonała – również dzięki zastosowanym powłokom antyrefleksyjnym. Z kolei minimalna – 5 nitów, co z kolei przekłada się na komfortowe użytkowanie produktu w słabym oświetleniu lub w nocy. Do naszej dyspozycji jest czujnik natężenia światła, dzięki któremu można zostawić manewrowaniem jasnością wyświetlacza automatyce – pod warunkiem oczywiście, że włączymy odpowiednią opcję w ustawieniach.
Wyświetlacz jest niesamowity pod względem szybkości reakcji na dotyk. Jest bardzo czuły, przez co nie ma mowy o zdarzających się sytuacjach, w których ekran nie zareaguje na polecenie wydane przez użytkownika.
Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę wrażenia z użytkowania pod względem odwzorowania barw, na uwagę zasługuje przede wszystkim doskonała czerń. Dodatkowo, o ile w przypadku flagowców Samsunga z AMOLED-em każdorazowo twierdzę, że kolory są zbyt nasycone (czasem nawet i przesycone), tak w przypadku iPhone’a są zdecydowanie bardziej neutralne (aczkolwiek odniosłam wrażenie, że biel jest delikatnie jasnoniebieska). Dodatkowo ekran oferuje doskonałe kąty widzenia.
Spis treści:
1. Wstęp. Parametry techniczne. Jakość wykonania, wzornictwo
2. Wyświetlacz
3. Działanie, oprogramowanie
4. Safari, iTunes, multimedia
5. Aparat. Akumulator
6. Podsumowanie. Zalety, wady
Działanie, oprogramowanie
Świetna optymalizacja systemu operacyjnego iOS to nie czcze życzenia użytkowników mobilnego sprzętu Apple czy legendy – to rzeczywistość. Dwurdzeniowy procesor A8 (64 bit) o częstotliwości taktowania 1,4GHz z 1GB pamięci operacyjnej na papierze prezentują się słabo w porównaniu z parametrami technicznymi pozostałych flagowych tabletofonów. Okazuje się jednak, że mieszanka ta, w połączeniu z iOS 8.1.2 (bo na takiej wersji iOS testowałam sprzęt – najnowsza dostępna w czasie testów), jest naprawdę doskonała.
Tu nie ma prawa cokolwiek nie działać. iPhone 6 Plus pracuje szybko i wydajnie, każda animacja jest płynna, poruszanie się pomiędzy zamrożonymi w tle aplikacjami, otwieranie kolejnych programów czy też samo uruchamianie smartfona za pomocą Touch ID – to wszystko po prostu działa. Nic się nie zawiesza, nie przycina, nie „zamyśla”.
Podczas kilkutygodniowych testów zdarzył mi się software’owy błąd tylko jednego rodzaju. Wyciągnięcie dolnej belki z ustawieniami (np. żeby zmienić jasność ekranu) na odpalonym teledysku na YouTube powoduje zawieszenie obrazu – albo zatrzymuje się na jednej klatce z filmu i tak do końca teledysku, albo jest czarny ekran (a muzyka odtwarzana jest dalej poprawnie).
W przeciwieństwie do produktów z Androidem, w smartfonach Apple znajduje się jeden przycisk pod ekranem – Home. Funkcja „wstecz” zawsze umieszczona jest w lewym górnym rogu aplikacji, z kolei przejście do ostatnio otwartych programów jest możliwe poprzez dwukrotne wciśnięcie przycisku Home. A skoro już o nim mowa – Home ma wiele funkcji. Służy przede wszystkim do wybudzania urządzenia z uśpienia i przechodzenia do ekranu domowego (stąd też jego nazwa), ale nie tylko. Dwukrotne dotknięcie przycisku (stuknięcie) powoduje zniżenie się ikon z trzech górnych rzędów. Jego dwukrotne przyciśnięcie, jak już wspomniałam, uruchamia widok ostatnio używanych aplikacji z możliwością usunięcia ich z listy, jak również ostatnie osoby, z którymi się kontaktowaliśmy – SMS-owo lub telefonicznie. Dłuższe przytrzymanie natomiast uruchamia sterowanie głosowe (Siri wciąż nie wpiera języka polskiego). A nie można zapominać również o Touch ID, czyli ukrytym w przycisku Home czytniku linii papilarnych.
Touch ID można używać do odblokowywania telefonu oraz do autoryzacji płatności w App Store i iTunes (zamiast podawania hasła). Rejestrowanie odcisków palców jest bardzo proste i trwa dosłownie kilka chwil. Samo działanie czytnika można skomentować jednym słowem: bezproblemowe. A do tego szybkie. Po jakimś czasie użytkowania iPhone’a przerzuciłam się z kodu blokady na odczyt odcisku palca i byłam z tego rozwiązania bardzo zadowolona. Warto tu wspomnieć, że Touch ID wykorzystywane jest również do płatności Apple Pay, które jednak nie są obsługiwane w Polsce. Co ciekawe również, w ustawieniach Touch ID można zaznaczyć opcję odpowiedzialną za automatyczne wymazanie danych z iPhone’a po dziesięciu błędnych próbach podania kodu.
Ale oczywiście za sterowanie systemem nie odpowiada sam jeden przycisk Home. Mamy bowiem dwie funkcyjne belki – jedną wysuwaną z dołu, drugą – z góry. Pierwsza, dolna, to tak naprawdę nasze centrum dowodzenia – centrum sterowania iPhonem. To z tego poziomu szybko włączymy/wyłączymy tryb samolotowy, WiFi, Bluetooth, tryb nie przeszkadzać oraz blokowanie obrotu ekranu. To tu również zmienimy jasność wyświetlacza (ale żeby ustawić jasność automatycznym trzeba już przejść do ustawień ogólnych), głośność multimediów oraz uruchomimy takie aplikacje, jak AirDrop, latarka, minutnik, kalkulator i aparat, a także mamy możliwość sterowania muzyką.
Ściągnięcie belki z góry powoduje pojawienie się na ekranie informacji o pogodzie i warunkach drogowych, danych z kalendarza i przypomnień (można ustawić kolejne programy, jak np. WordPress czy Giełda), jak również wszelkiego rodzaju powiadomień. A skoro już o powiadomieniach mowa, sami możemy zdecydować dla każdej aplikacji osobno, jaki styl alertu ma się pojawiać na odblokowanym ekranie – może go nie być w ogóle, ale możemy też wybrać między banerem (pojawia się informacja u góry ekranu i po chwili znika) i alertem (alert pojawia się w środkowej części wyświetlacza i wymaga od użytkownika reakcji).
No dobrze, iPhone 6 Plus jest pierwszym tak dużym smartfonem Apple, ale czy koncern z Cupertino postarał się, by wykorzystać potencjał tego wyświetlacza? Niestety, tego o „szóstce” powiedzieć nie można. Nie mamy tutaj multizadaniowości, tj. możliwości uruchamiania dwóch aplikacji w dwóch kartach obok siebie. Ani nawet namiastki takiego rozwiązania. Jest za to dwupoziomowy widok w trybie poziomym w kilku aplikacjach: ustawienia, kalendarz, poczta e-mai, wiadomości (po lewej stronie widać listę ustawień, po prawej – rozwinięcie tych pozycji). Co więcej, w tym samym widoku (poziomym) dostępną mamy rozbudowaną klawiaturę – po jej lewej i prawej stronie mamy dodatkowe przyciski, mające pomóc podczas wprowadzania tekstu (wytnij, wklej, cofnij, pogrub, itp.) – ale nie w widoku powiększonym. Jeśli komuś nie odpowiada domyślna klawiatura, może zainstalować inną z App Store (funkcja udostępniona dopiero w iOS 8, wcześniej jej nie było). Oprócz tego warto zauważyć, że iPhone 6 Plus jest pierwszym smartfonem Apple, który umożliwia korzystanie z ekranu domowego w trybie poziomym (tj. horyzontalnym). Na ekranie głównym mieści się siedem rzędów ikon, czyli w sumie 28 ikony. Jeśli chcemy, można je posegregować w foldery.
Warto jeszcze pamiętać, że wraz z iPhonem otrzymujmy pakiet darmowych aplikacji, które naprawdę warto mieć – zwłaszcza w grę wchodzi Pages, Keynote, Numbers (odpowiedniki Office, PowerPoint i Excel), iMovie i GarageBand.
Screenshoty pokazujące interfejs i preinstalowane aplikacje:
Spis treści:
1. Wstęp. Parametry techniczne. Jakość wykonania, wzornictwo
2. Wyświetlacz
3. Działanie, oprogramowanie
4. Safari, iTunes, multimedia
5. Aparat. Akumulator
6. Podsumowanie. Zalety, wady
Safari, iTunes, multimedia
iPhone 6 Plus, jako przedstawiciel high-endowych smartfonów, oferuje LTE. Warto pamiętać o tym, że – by faktycznie korzystać z tej technologii przesyłania danych – należy włączyć obsługę LTE w ustawieniach sieci komórkowej w ustawieniach iPhone’a – mała rzecz, a czasem spędza sen z powiek. Do przeglądania stron internetowych służy przeglądarka Safari. W widoku pionowym, by nie zabierać cennego miejsca na ekranie, nie mamy dostępu do widoku kart, ale już po przejściu do trybu poziomego karty te się pojawiają. Rzeczą, o której niewątpliwie warto wspomnieć jest każdorazowe przeładowanie stron po przejściu z jednej karty do drugiej, gdy kart jest otwartych co najmniej kilka (winowajcą jest tu najprawdopodobniej 1GB RAM).
Dialer oraz aplikacja do wysyłania SMS-ów i MMS-ów są przejrzyste i, jak przystało na Apple, bardzo minimalistyczne – o czym możecie się przekonać choćby na screenach poniżej. Jakości przeprowadzanych przez iPhone’a rozmów nie mogę nic zarzucić – jest naprawdę bardzo dobra.
iPhone, owszem, oferuje Bluetooth, ale jego funkcjonalność jest mocno ograniczona. Można za jego pomocą podłączyć bezprzewodowe słuchawki i przesłać dane pomiędzy sprzętem Apple, ale już nie połączymy z iPhonem żadnego urządzenia innej firmy i z innym systemem. Podobnie jest z NFC – jego użycie jest ograniczone do Apple Pay. Pozostałe moduły łączności, takie jak WiFi i GPS, podczas testów spisywały się bezproblemowo.
Przejdźmy do iTunes. Jeśli ograniczamy się jedynie do zgrywania zdjęć i screenshotów z iPhone’a, nie musimy mieć nawet zainstalowanego iTunes na komputerze. Jeśli już jednak chcemy wgrać muzykę, wideo, swoje zdjęcia czy zarządzać programami z poziomu komputera, konieczna jest instalacja tego programu i zaprzyjaźnienie się z nim – w innym wypadku korzystanie z iPhone’a jest mocno ograniczone.
Warto pamiętać też o ograniczeniach multimedialnych – mobilne urządzenia Apple domyślnie wspierają wideo MP4, więc aby odtwarzać pozostałe formaty, należy filmy albo przekonwertować (używając w tym celu np. Aleesoft Free iPad Video Converter) albo zakupić program z AppStore, będący zewnętrznym odtwarzaczem wideo (np. CineXPlayer – za 3,99 dolara).
Głośnik natomiast znajduje się na dolnej krawędzi – z jej prawej strony. Jakość odtwarzanego dźwięku każdy ocenia indywidualnie, ale w moim odczuciu jest bardzo w porządku (jak na dźwięk z telefonu). Z moich pomiarów wynika, że natężenie dźwięku wydobywającego się z iPhone’a 6 Plus wynosi 70 decybeli.
Głośnik jest OK, ale jeszcze lepsze słowa można powiedzieć o wyjściu słuchawkowym, którego jakość stoi na najwyższym poziomie. Dodatkowo warto wspomnieć, że w pudełku z telefonem znajdują się nietypowe słuchawki EarPods, których jednak nie trzeba się obawiać. Mają dziwny (w porównaniu ze standardowymi) kształt, ale są bardzo wygodne i naprawdę dobrze grają – w sieci można znaleźć liczne opinie, że nawet lepiej niż te z iPhone’a 5S (sama nie jestem w stanie potwierdzić, bo nie miałam z nimi do czynienia).
Na iPhonie 6 Plus, z racji dużego wyświetlacza, gra się naprawdę przyjemnie. Do tego dochodzi wspaniała grafika i płynne animacje. Rozgrywka w Dead Trigger 2, Asphalt 8: Airborne czy Real Racing 3 sprawia wielką frajdę.
Benchmarki
AnTuTu (5.0.1): 49365
3D Mark:
Ice Storm: maxed out
Ice Storm Extreme: maxed out
Ice Storm Unlimited: 17684
Safari:
Sunspider: 357
Peacekeeper: 2290
Mozilla Kraken: 4557
Google V8 Bench: 8068
Testowana wersja posiada 16GB pamięci, z czego do dyspozycji mamy 11,8GB. Nie ma możliwości rozszerzenia pamięci przez slot kart.
Spis treści:
1. Wstęp. Parametry techniczne. Jakość wykonania, wzornictwo
2. Wyświetlacz
3. Działanie, oprogramowanie
4. Safari, iTunes, multimedia
5. Aparat. Akumulator
6. Podsumowanie. Zalety, wady
Aparat
Aplikację aparatu można uruchomić z poziomu ekranu blokady lub bezpośrednio z ekranu domowego. Z tyłu do naszej dyspozycji jest matryca 8 Mpix (f/2.2) z optyczną stabilizacją obrazu, natomiast z przodu– 1,2 Mpix (f/2.2). Tym, na co warto zwrócić uwagę, jest fakt, że aparat w mgnieniu oka się uruchamia, szybko łapie ostrość – automatycznie lub na wskazany przez nas obiekt i równie szybko robi zdjęcie. Samą jakość fotografii możecie standardowo ocenić poniżej (zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości).
Przykładowe zdjęcia wykonane aparatem iPhone’a 6 Plus:
Bez HDR i z:
Przykładowa panorama:
Zdjęcia z przedniego aparatu:
Bezpośrednio w samej aplikacji mamy możliwość zmiany aparatu (z przedniego na tylny i odwrotnie), ustawienia samowyzwalacza (3 lub 10 sekund), włączenia trybu HDR i diody doświetlającej (lub ustawienia na auto – w obu przypadkach). Dodatkowo pod ręką jest dziewięć filtrów, przejście do galerii wykonanych fotografii, dotykowy spust migawki oraz możliwość zmiany trybu zdjęcia: 4:3, 1:1 i panorama, jak również wideo: zwykłe, zwolnione (120 lub 240 kl/s) lub film poklatkowy.
Każde zdjęcie możemy obrobić bezpośrednio na iPhonie, aczkolwiek w bardzo podstawowym zakresie. Możemy zmienić jego rozmiar, obrócić je, dodać jeden z dziewięciu filtrów lub zmienić kolorystykę fotografii – jasność, ekspozycję, światła, cienie, kontrast, punkt czerni, kolory – nasycenie, kontrast i dominantę, jak również intensywność i ton.
Akumulator
iPhone 6 Plus zasilany jest przez akumulator o pojemności 2915 mAh. Przy moim trybie użytkowania (minimalna jasność ekranu, synchronizacja mejli, podłączone do telefonu słuchawki Bluetooth i odpalony Deezer, kilka minut rozmów, kilka SMS-ów, portale społecznościowe i czasem włączone mapy) urządzenie jest w stanie wołać o podłączenie do ładowarki średnio po dwóch dniach. Moim rekordem było 30 godzin działania iPhone’a 6 Plus, z czego „w użyciu” (jak pokazuje zużycie baterii w tym produkcie) – 13 godzin i 40 minut.
W moich rękach testowany sprzęt, nawet podczas intensywnego użytkowania, spokojnie wytrzymywał do południa następnego dnia po odłączeniu od ładowarki, a standardem było do wieczora. Słyszałam jednak opinie mówiące o tym, że niektórzy zmuszani są do podłączania urządzenia do prądu już późnym wieczorem pierwszego dnia – mi się to jednak nie zdarzyło ani razu. Warto pamiętać, że czas pracy zawsze zależy od bardzo wielu czynników, a przede wszystkim od włączonych modułów łączności, ustawionej jasności wyświetlacza i ustawień odświeżania aplikacji w tle.
Do zestawu dołączona jest 1-amperowa ładowarka. Telefon można ładować przez USB komputera.
Spis treści:
1. Wstęp. Parametry techniczne. Jakość wykonania, wzornictwo
2. Wyświetlacz
3. Działanie, oprogramowanie
4. Safari, iTunes, multimedia
5. Aparat. Akumulator
6. Podsumowanie. Zalety, wady
Podsumowanie
iPhone 6 Plus to świetny sprzęt – co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Doskonale działa, oferuje świetne wrażenia z użytkowania – zarówno pod względem optymalizacji systemu, jak i samego wyświetlacza (również w słońcu!). Posiada bardzo dobry aparat i skaner odcisków palców, do którego działania nie można mieć zastrzeżeń.
Jednak potencjał 5,5-calowego wyświetlacza nie został tu wykorzystany. Nie wszystkie aplikacje otwierają się w widoku poziomym, nie ma też możliwości korzystania z dwóch aplikacji w dwóch oknach otwartych obok siebie. Przy tym wszystkim jego obudowa jest, jak na przekątną wyświetlacza, po prostu za duża. Nie ma tu również wymiennego akumulatora, ale nienaganne wzornictwo i niewielka grubość urządzenia powoduje, że pojawienie się w nim klapki byłoby dużym nadszarpnięciem designerskim.
Do tego dochodzi jeszcze szereg ograniczeń – brak możliwości rozszerzenia pamięci przez kartę pamięci, wykorzystanie Bluetooth wyłącznie do podłączenia słuchawek bezprzewodowych lub połączenia z urządzeniami Apple (crossplatformowo nie ma mowy), NFC działa jedynie w Apple Pay, na które w Polsce pewnie poczekamy lata. I oczywiście kolejną kwestią jest złącze Lightning, którego nie wykorzystamy jako wyjście wideo z typową przejściówką (specjalna sporo kosztuje) i nie podłączymy pendrive’a. Ach, i wymóg korzystania z iTunes. Osobiście brakuje mi też diody powiadamiającej, której rolę – poniekąd – spełnia dioda LED, która miga w momencie, gdy ktoś do nas dzwoni, ale to nie to samo.
Podsumowując, jeśli lubisz iOS i potrzebujesz dużego wyświetlacza i, co najważniejsze, jesteś w stanie wyłożyć kwotę ponad 3 tysięcy złotych na smartfona – będziesz zadowolony. W innym wypadku – może lepiej zainteresować się którymś z topowych urządzeń z Androidem?
Oficjalne ceny w polskim Apple Store:
16GB: 3399 złotych,
64GB: 3849 złotych,
128GB: 4299 złotych.
Spis treści:
1. Wstęp. Parametry techniczne. Jakość wykonania, wzornictwo
2. Wyświetlacz
3. Działanie, oprogramowanie
4. Safari, iTunes, multimedia
5. Aparat. Akumulator
6. Podsumowanie. Zalety, wady