Apple jest skąpe i jednocześnie łase na pieniądze klientów. Dopiero w tym roku do droższych iPhone’ów 11 Pro dodało w zestawie szybką ładowarkę 18 W, czego nie omieszkało zaakcentować podczas ich premiery. Niemałym zaskoczeniem są więc doniesienia, że producent rozważa dorzucanie słuchawek bezprzewodowych AirPods do swoich nowych smarfonów, które zostaną zaprezentowane we wrześniu 2020 roku.
Portfele klientów Apple muszą być grube
Urządzenia Apple są drogie, a na dodatek ich ceny nie spadają tak szybko, jak w przypadku podobnych sprzętów konkurencji. Wiele osób jest zdania, że są one warte swoich cen, ponieważ oferują nieporównywalnie lepszą jakość wykonania i oprogramowanie, jednak w rzeczywistości zarówno do pierwszego, jak i drugiego można mieć wiele zastrzeżeń. Pierwszym z brzegu przykładem niech będzie iOS 13, który w bardzo krótkim czasie został wielokrotnie zaktualizowany. Oczywiście, należy pochwalić producenta za szybkie naprawianie swoich błędów, lecz do tej pory nie mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją – iOS jeszcze nigdy nie był tak zbugowany. Gigant z Cupertino miał również wiele wpadek sprzętowych, m.in. z ekstremalnie rysującymi się obudowami iPhone’ów 7 Jet Black czy ekranami w nowych iPhone’ach 11 oraz klawiaturą motylkową w MacBookach.
W wielu przypadkach Apple nie brało na siebie odpowiedzialności za powstałe szkody, przez co użytkownicy musieli je naprawiać na własną rękę, najlepiej w autoryzowanym serwisie za niemałe pieniądze. Co ciekawe, niedawno producent zadeklarował, że wcale nie zarabia na tego typu usługach – ba, nawet sporo na tym interesie traci! Być może częściowo z tego wynikają ceny urządzeń i bardzo skromne wyposażenie zestawów sprzedażowych – w końcu gdzieś trzeba odbić sobie te straty.
Nowe iPhone’y w zestawie ze słuchawkami AirPods?
Jak wspomniałem we wstępie, dopiero iPhone’ów 11 Pro Apple dodało szybką ładowarkę 18 W, podczas gdy do tej pory wszystkie, nawet najdroższe modele miały w pudełkach 5 W. Mówi się, że lepiej późno niż wcale, jednak wielu klientów z pewnością kupiło mocniejszy zasilacz i odpowiedni kabel za w sumie nawet ponad 300 złotych, aby móc szybciej ładować baterię w swoim smartfonie (bo wsparcie dla tej technologii zapewnione było już od dłuższego czasu).
Jak donosi serwis DigiTimes, Apple może być jeszcze hojniejsze i do przyszłorocznych iPhone’ów dodawać również słuchawki bezprzewodowe AirPods, których ceny w Polsce zaczynają się od 799 złotych – podobno producent to rozważa. Aktualnie wydaje się to jednak raczej mało prawdopodobne z wielu powodów. Pomijając już kwestię ceny, chodzi przede wszystkim o to, że akcesorium to sprzedaje się doskonale (ostatnio rzekomo nawet zwiększono produkcję, gdyż popyt jest tak duży), więc dlaczego firma miałaby pozbawiać się tego źródła przychodów, skoro ludzie nie mają oporów, żeby wydać na nie kilkaset złotych (lub równowartość w innej walucie)? No właśnie.
Co ciekawe, do czegoś podobnego rzekomo przymierza się również Samsung, tylko oczywiście w kontekście Galaxy Budsów. To także wydaje się jednak mało prawdopodobne, ponieważ na taki gest do tej pory zdecydował się jedynie w przypadku horrendalnie drogiego Galaxy Fold. Sprzedaż słuchawek bezprzewodowych to dodatkowe źródło przychodów, szczególnie w momencie, gdy smartfony pozbawiane są złącz słuchawkowych.
Będzie jednak ciekawie, gdy powyższe doniesienia się potwierdzą. Najbardziej prawdopodobne, jeśli już, wydaje się dorzucanie słuchawek do najdroższych modeli, których ceny w przyszłym roku z pewnością wzrosną względem poprzedników z tego roku, m.in. z uwagi na zamontowanie bardziej zaawansowanych aparatów i modemów 5G. Producenci mogą w ten sposób przekonać klientów, żeby kupili drogiego flagowca, a „gratis” może w tym pomóc.
Apple podobno wierzy w naprawdę dużą sprzedaż iPhone’ów z 5G
Apple podobno wierzy w naprawdę dużą sprzedaż iPhone’ów z 5G