Cóż, choć to naturalnie kwestia gustu, to w zasadzie jest już przesądzone, że tegoroczne iPhone’y nie będą najładniejszymi smartfonami na rynku. W sieci pojawiły się bowiem rendery iPhone’a XI Max i jest on na nich tak samo „urodziwy”, jak iPhone XI, którego mogliśmy okazję zobaczyć na grafikach już wczoraj.
Czy tak naprawdę będą wyglądały nowe iPhone’y?
W komentarzach niektóre osoby poddawały w wątpliwość wiarygodność renderów iPhone’a XI, dlatego czuję się zmuszony napisać, że naprawdę wszystko wskazuje na to, iż właśnie tak będą wyglądać bezpośredni następcy iPhone’ów XS i XS Max. W sieci od dawna pojawiają się bowiem grafiki, które sugerują taki design, a do tego najnowsze materiały pochodzą od doskonale znanego z wiarygodnych przecieków @OnLeaks – nie ma więc powodów, aby poddawać ten scenariusz w wątpliwość.
W związku z powyższym istnieje naprawdę minimalne prawdopodobieństwo, aby tegoroczne iPhone’y miały wyglądać inaczej – czy się to komuś podoba, czy nie.
iPhone XI Max
Skoro mamy już wyjaśnioną tę kwestię, czas przejść do renderów bezpośredniego następcy iPhone’a XS Max. W zasadzie mógłbym napisać tu to samo, co w przypadku iPhone’a XI, ponieważ – podobnie, jak miało to miejsce w 2018 roku – będzie on po prostu większą wersją sukcesora iPhone’a XS.
Niestety (co potwierdzają także inne źródła), w tym roku Apple nie zmniejszy szerokości wycięcia w ekranie, podczas gdy konkurencja albo zredukowała rozmiary tzw. notcha do minimum, albo w ogóle przerzuciła się na otwory w wyświetlaczu. Według niektórych informatorów, sytuacja może ulec zmianie dopiero w przyszłym, 2020 roku.
Jeśli zaś chodzi o tył iPhone’a XI Max, to tutaj także będziemy mieli do czynienia z kwadratową wyspą w lewym górnym rogu, na której znajdzie się potrójny aparat główny wraz z diodą doświetlającą. Otwory na obiektywy są jednak przeogromne i rzucają się bardzo w oczy szczególnie w białej wersji kolorystycznej (aczkolwiek w czarnym wariancie również są zauważalne). Mnie i wielu z Was (sądząc po komentarzach) taki zabieg się nie podoba, ale niektórym wręcz przeciwnie. Kwestia gustu, każdy ma prawo do własnej opinii.
A skoro jesteśmy już przy aparacie, to od razu warto dodać, że do głównego obiektywu i tzw. teleobiektywu dołączyć ma obiektyw szerokokątny, który w ostatnim czasie pojawia się już nie tylko w high-endach, ale też w średniakach. Możliwe więc, że taki sam obiektyw Apple doda również do następcy iPhone’a XR, gdyż według licznych doniesień ma on mieć podwójny aparat na tyle.
Źródło: @OnLeaks, CashKaro.com