Jeszcze nie umilkły echa premiery smartfonów z serii iPhone 14, a już pojawiają się informacje na temat kolejnej generacji, która zadebiutuje dopiero (jak się spodziewamy) we wrześniu 2023 roku. Wygląda na to, że Apple ma ogromne oczekiwania wobec linii iPhone 15.
iPhone 14 to odgrzany kotlet, ale i tak się sprzeda
Apple w swojej historii podjęło wiele nietrafionych decyzji. Największą klapą w jej najnowszym rozdziale był iPhone 12 mini, który sprzedawał się tak źle, że producent – gdyby mógł, to – najchętniej zrezygnowałby z wprowadzenia na rynek jego następcy (takie informacje pojawiły się w branży). To jednak nie było możliwe, ponieważ strategia produktowa jest planowana z dużym wyprzedzeniem i gigant z Cupertino nie mógł już się z tego wycofać.
O klapie iPhone’a mini najlepiej świadczy fakt, że iPhone 13 mini nie doczekał się następcy – jego miejsce zajął iPhone 14 Plus. Początkowo cieszył się on niewielką popularnością, ale zainteresowanie nim wzrosło bliżej rozpoczęcia sprzedaży, przynajmniej na wybranych rynkach. Z niecierpliwością czekamy na pierwsze rankingi popularności poszczególnych iSmartfonów najnowszej generacji.
Rozum podpowiada, że najtańszy – ale wcale nie tani – iPhone 14 nie powinien się znaleźć na pierwszym miejscu, ponieważ przyniósł bardzo mało nowości, ale wcale nie zdziwi nas, jeśli tak się właśnie stanie. W końcu patrzymy z własnej perspektywy, a Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie ceny najnowszych iPhone’ów wzrosły o ponad 20% względem poprzedników. W wielu innych pozostały one na takim samym poziomie lub tylko nieznacznie wzrosły (w Europie średnio ~10%). Wpływ ma na to przede wszystkim słaba złotówka – dziś dolar kosztuje już ponad 5 złotych, podczas gdy we wrześniu 2021 roku kosztował mniej niż 4 złote.
Apple już przygotowuje się do premiery linii iPhone 15
Jak zostało wspomniane, producenci z dużym wyprzedzeniem planują swoją ofertę i strategię marketingową. Z jednej strony nie dziwią więc doniesienia, że gigant z Cupertino już przygotowuje się do premiery kolejnej generacji, ale z drugiej wygląda na to, że Apple ma wobec niej zaskakująco duże oczekiwania.
Pracownicy jednego ze sklepów Apple w Wielkiej Brytanii, konkretniej w Milton Keynes, otrzymali informację, że nie będą mogli wziąć urlopu pomiędzy 15 września i 7 października 2023 roku oraz od 2 grudnia do stycznia 2024 roku. Jednocześnie zostali poinformowani, że niniejsza instrukcja przyszła z „wyższego poziomu”, więc nie jest widzimisię kierownictwa.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, jak tylko to, że Apple spodziewa się naporu klientów po premierze serii iPhone 15. Co więcej, bazując na tych informacjach, możemy określić (prawdopodobną) datę konferencji Apple. 15 września 2023 roku to piątek. Jeśli tego dnia rozpocznie się odbiór zamówień i regularna sprzedaż, oznacza to, że przedsprzedaż ruszy tydzień wcześniej – 8 września.
Gigant z Cupertino zawsze zaczyna przedsprzedaż w najbliższy piątek po swojej wrześniowej konferencji, a te najczęściej odbywają się we wtorki (choć w tym roku niespodziewanie zorganizowano ją w środę). Jeśli nic się nie zmieni i tradycji stanie się zadość, możemy spodziewać się, że iPhone 15 zostanie zaprezentowany 5 września 2023 roku.
Alternatywnie można założyć scenariusz, że przyjmowanie zamówień przedsprzedażowych rozpocznie się dopiero 15 września, w związku z czym oficjalna prezentacja powinna być zaplanowana na 12 września, a start regularnej sprzedaży 22 września 2023 roku.
Dlaczego Apple może spodziewać się naporu klientów w przyszłym roku? Bazując na dotychczasowych informacjach, można podejrzewać, że przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym jest wprowadzenie Dynamic Island do wszystkich smartfonów z serii iPhone 15 – to może skutecznie zachęcić klientów do wymiany starszego iPhone’a bez dopisku „Pro” z ekranem z notchem, gdyż obecnie Dynamic Island zarezerwowana jest dla droższych iPhone’ów 14 Pro.
Po drugie w 2023 roku na rynku ma zadebiutować iPhone 15 Ultra, który zastąpi iPhone’a 14 Pro Max i będzie najlepszym smartfonem z tej generacji, ponieważ jako jedyny otrzyma aparat o budowie peryskopowej (iPhone Pro dostanie go dopiero w 2024 roku), a do tego też dwa aparaty na przodzie. Przy okazji warto wspomnieć o tym, że wszystkie modele z serii iPhone 15 zostaną wyposażone w USB-C.