Stworzony przez Apple system bezprzewodowego ładowania MagSafe pozwala obecnie na ładowanie obsługujących go urządzeń z mocą do 15 W. Gigant z Cupertino planuje jednak zastosowanie w nadchodzących iPhone’ach 13 większej niż w dotychczasowych modelach miedzianej cewki, tym samym zwiększając powierzchnię ładowania bezprzewodowego przy jednoczesnym przyspieszeniu całego procesu. Ponadto taka decyzja utorowałaby firmie drogę do zaimplementowania funkcji zwrotnego ładowania w jej smartfonach.
Na początku czerwca świat obiegła wiadomość o tym, że Apple już od jakiegoś czasu może eksperymentować z wyżej wspomnianą metodą bezprzewodowego ładowania i prawdopodobnie planuje jej wykorzystanie w następcy iPada Pro (2021). Takie rozwiązanie nie wydaje się być pozbawione sensu, zważywszy na rozmiary tabletu umożliwiające bezproblemowe ładowanie wielu urządzeń naraz i oferowanego przez niego akumulatora o znacznie większej pojemności niż w jakimkolwiek iPhonie.
iPhone 13 z ładowaniem zwrotnym?
Według nieoficjalnych źródeł w postaci informacji uzyskanych przez Maxa Weinbacha, Apple mogłoby pokusić się o użycie miedzianej cewki o rozmiarach większych niż w obecnych urządzeniach z linii iPhone 12. Ta znacząco zwiększyłaby powierzchnię, za pośrednictwem której możliwe jest ładowanie. Mówi się również o potencjalnym zwiększeniu jego mocy, jednak jak dotąd z żadnej ze stron nie padły jakiekolwiek obietnice ani nawet odważne przypuszczenia na ten temat. Jeśli wszystko, co do tej pory zostało opisane, okazałoby się w niedalekiej przyszłości prawdą, należałoby spodziewać się także silniejszych magnesów wewnątrz samej ładowarki MagSafe.
Na tym jednak nie koniec – Max Weinbach spekuluje, że Apple mogłoby zdecydować się na wdrożenie funkcji od dawna znanej chociażby z urządzeń działających pod kontrolą systemu Android. Mowa oczywiście o ładowaniu zwrotnym. W przypadku iPhone’a pozwoliłoby ono na komfortowe naładowanie np. słuchawek AirPods (drugiej generacji) oraz AirPods Pro, a także drugiego smartfona z systemem iOS na pokładzie.
W scenariuszu szerszego wdrożenia omawianej funkcji, to właśnie one skorzystałyby na niej najbardziej. Trudno sobie wyobrazić np. iPada ładowanego przy pomocy iPhone’a, bowiem ich akumulatory nigdy nie należały do przesadnie dużych. W związku z tym ich rola byłaby w tym przypadku co najmniej marginalna.
Jako ciekawostkę można dodać, że w 2017 roku Apple nabyło start-up o nazwie PowerbyProxi, w którego portfolio znaleźć można m.in. technologię umożliwiającą bezprzewodowy przesył aż 100 W mocy dzięki zastosowaniu 65 mm cewki. Ciekawym byłoby na własne oczy zobaczyć, jak gigant z Cupertino wykorzysta jego nabyte przez lata doświadczenie w praktyce.