Rosyjska firma Caviar już od kilku lat zajmuje się tworzeniem prestiżowych wersji najpopularniejszych flagowców. Zazwyczaj są to urządzenia od Apple, które już w podstawowych wersjach sprawiają wrażenie luksusowych sprzętów. Teraz Rosjanie wzięli na warsztat modele z serii iPhone 12 Pro i oporządzili je w wyjątkowy sposób.
W zeszłym roku spod ich skrzydeł wyszła jedna z najdroższych przeróbek smartfona na świecie – iPhone 11 Pro wysadzany diamentami i pokryty 18-karatowym złotem. Cena? Nieco ponad 90 tysięcy dolarów. W ostatnich dniach wprowadzono do sprzedaży zdecydowanie tańszy smartfon dla bardziej konkretnej grupy docelowej.
Ten iPhone 12 Pro nie ma żadnego aparatu
Mowa właśnie o iPhonie 12 Pro, z którego Caviar usunął wszystkie aparaty. W środku nie znajduje się żadna z trzech tylnych kamer, ani skaner LiDAR, a przednia kamerka została odpowiednio „wyłączona” – umożliwia korzystanie z Face ID, ale równocześnie zablokowana jest możliwość robienia zdjęć. Ma to zapobiegać naruszeniom bezpieczeństwa w najbardziej wymagających tego branżach, gdzie ustalane są bardzo rygorystyczne zakazy, dotyczące robienia zdjęć i filmów.
Jednak nie byłby to z pewnością sprzęt od Caviar, gdyby również wygląd urządzenia nie został odpowiednio zmodyfikowany. Zamiast łatać nieestetyczną „dziurę” po aparatach, Rosjanie zastąpili szklany panel całkowicie nowym, w dwóch wersjach do wyboru.
Pierwsza z nich jest wykonana z pojedynczej tafli czarnego, giloszowanego, utwardzonego tytanu, zaś druga z tytanu hartowanego w kolorze złotym, wzmocnionego dodatkową powłoką ochronną wykonaną w technologii PVD. Logo marki Caviar zostało wygrawerowane w dolnej części obudowy obydwu wariantów kolorystycznych.
Na bocznej krawędzi znajdziemy zaś grawer oznaczający numer modelu, bowiem każda z wersji została wyprodukowana w liczbie jedynie 99 sztuk. Całość zwieńczono nazywając gotowego smartfona iPhone 12 Pro/Pro Max Stealth (w kolorze czarnym) oraz iPhone 12 Pro/Pro Max Stealth Gold (dla złotej edycji).
Ceny – jak na Caviar przystało
Główna specyfikacja wcale się nie zmieniła: w środku nadal znajdziemy ten sam procesor A14 Bionic, ekran Super Retina XDR oraz obsługę sieci 5G, a jedyne różnice obejmują wspomniane aparaty oraz obudowę smartfona.
Mimo to, cena poszybowała w górę pięciokrotnie. Za podstawową wersję iPhone 12 Pro Stealth z 128 GB pamięci przyjdzie klientom zapłacić 4990 dolarów, co w przeliczeniu daje około 18,5 tys. złotych. Złota wersja oraz model Pro Max wiążą się z jeszcze większymi wydatkami.
Ceny zdecydowanie robią wrażenie, ale wydaje mi się, że Caviar i tak znajdzie nabywców na te sprzęty. Z pewnością są bardziej praktyczne niż wysadzane kamieniami szlachetnymi iPhone’y, a nawet takie prędzej czy później udaje im się sprzedać.
Co nie zmienia faktu, że równie dobrze można po prostu zakleić aparaty taśmą.