Cytując fragment dialogu z jednego z najpopularniejszych, polskich filmów – ot i nastał koniec na samym początku. iPhone 12 Mini sprzedaje się tak fatalnie, że wkrótce zostanie wycofany z produkcji.
Niewidzialna ręka rynku zweryfikowała plany
Kiedy końcem 2020 roku firma Apple prezentowała swój najnowszy, kompaktowy smartfon – iPhone 12 Mini, wiele osób, również w naszej redakcji, przewidywało, że to strzał w samą dziesiątkę. Wszystko to, co oferuje iPhone 12, w znacznie mniejszej obudowie, do tego w niższej cenie. W teorii – gotowy przepis na sukces. W praktyce – niewypał. Co poszło nie tak?
Klienci przyzwyczaili się do dużych smartfonów?
Przewidywania rewelacyjnej sprzedaży kompaktowego, ale bezkompromisowego smartfona, okazały się nietrafione. iPhone 12 Mini zalega na półkach sklepowych, a jego sprzedaż znacząco odbiega od pozostałych modeli zaprezentowanych jesienią 2020 roku. Dość powiedzieć, że stanowi zaledwie 6% sprzedaży wszystkich smartfonów w obecnej ofercie Apple. Oznacza to, że na zakup wersji Mini decyduje się tylko co dwudziesty klient kupujący smartfon wyprodukowany przez tego producenta.
Czy problemem jest odstająca od innych modeli bateria, która z trudem wystarcza na cały dzień użytkowania smartfona? Bardzo możliwe, jednak jeszcze bardziej prawdopodobna jest inna przyczyna – ludzie, po prostu, przyzwyczaili się do większych smartfonów, doceniając zalety większej powierzchni wyświetlaczy i nie patrzą już przychylnym okiem na mniejsze konstrukcje.
iPhone 12 Mini może pobić niechlubny rekord 5C
Dotychczas, najkrócej produkowanym i sprzedawanym smartfonem, jaki trafił do oferty Apple, był praktycznie zapomniany, plastikowy iPhone 5C. iPhone 12 Mini, najprawdopodobniej, zniknie z taśm montażowych jeszcze wcześniej.
Jeden z analityków JPMorgan Chase pokusił się o przewidywania odnośnie wolumenu produkcji poszczególnych smartfonów Apple. Uważa on, bazując na informacjach ze źródeł bliskich łańcuchowi dostaw Apple, że zapotrzebowanie na iPhone’a 12 i 12 Mini zostanie zmniejszone o odpowiednio 9 i 11 milionów.
O dziwo, w obliczu zmniejszenia zapotrzebowania na tańsze modele, firma Apple, najprawdopodobniej, zdecyduje się wyprodukować więcej sztuk najdroższego modelu w ofercie – iPhone’a 12 Pro Max. Tutaj zamówienie ma zostać zwiększone o kolejne 11 milionów sztuk.
Wracając do głównego bohatera artykułu – kolejne ograniczenie sprzedaży, najprawdopodobniej, sprawi, że jego produkcja nie będzie dłużej opłacalna, dlatego Apple zakończy ją w drugim kwartale 2021 roku. Oznacza to, że najmniejszy z obecnie sprzedawanych iPhone’ów zniknie z rynku szybciej niż niesławny model 5C.
Co zrobią pozostali?
Mimo złych wyników sprzedażowych iPhone’a 12 Mini, inni producenci, najprawdopodobniej nie zaniechają planów wprowadzenia do sprzedaży kompaktowych, wysokowydajnych smartfonów. Tego typu urządzenia powinny trafić do oferty Sony i ASUS-a.
Czy będą mieli więcej szczęścia niż Apple? Osobiście… nie sądzę. Czasami jednak rynek bywa nieprzewidywalny, dlatego mogę się pomylić.