Ostatnie doniesienia na temat cen smartfonów z serii iPhone 12 brzmiały bardzo obiecująco. Okazuje się jednak, że klienci, którzy zdecydują się na ich zakup, będą musieli ponieść dodatkowe koszty.
Polityka cenowa Apple staje się coraz bardziej rozsądna
W ostatnim czasie w polityce cenowej zaszły spore zmiany, a przynajmniej w stosunku do iPhone’ów, bowiem – na przykład – 3499 złotych za kółka do najnowszego Maca Pro to rozbój w biały dzień, a podobnych absurdów jest znacznie więcej.
Można jednak odnieść wrażenie, że Apple zmieniło myślenie odnośnie iPhone’ów i przestało je traktować jako główne źródło przychodów, a zaczęło jako „bramę” do swoich usług, które przynoszą firmie coraz więcej pieniędzy.
Najlepszym tego przykładem jest iPhone SE 2020, którego ceny zaczynają się już od 2199 złotych, ale trzeba też pamiętać, że iPhone 11 kosztuje na start mniej niż iPhone XR na start (3599 zł vs 3729 zł).
Zakup iPhone’a 12 może być dopiero początkiem wydatków
Ostatnio sporo mówiło się o cenach smartfonów z serii iPhone 12. Mają się one (podobno) zaczynać już od 649 dolarów (dla porównania, iPhone 11 kosztuje od 699 dolarów). Mało tego, mowa tu o modelach z modemami 5G – za te bez funkcji obsługi sieci piątej generacji rzekomo przyjdzie klientom zapłacić od 549 dolarów (na takim poziomie kończą się ceny iPhone’a SE 2020; w Polsce 2949 złotych).
Okazuje się jednak, że zakup smartfonów z serii iPhone 12 może być dopiero początkiem wydatków. Już jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że Apple nie zamierza dodawać w zestawie słuchawek EarPods. Można to jeszcze zrozumieć, bowiem coraz częściej podobnie postępują producenci smart-telefonów z Androidem.
Jak jednak wynika z najnowszych doniesień, które pochodzą od znanego analityka Ming-Chi Kuo (jest on głównym źródłem przecieków dot. planów wydawniczych Apple), gigant z Cupertino podobno zamierza usunąć z pudełek smartfonów z serii iPhone 12… ładowarkę! Tak, dobrze przeczytaliście – ŁADOWARKĘ!
iPhone 12 bez ładowarki w pudełku
Ming-Chi Kuo podaje, że jeszcze w tym roku Amerykanie zakończą produkcję zasilaczy o mocy 5 W i 18 W, a w ciągu 9-12 miesięcy także 12 W. Na ich miejsce wejdzie nowa ładowarka o mocy 20 W, którą jednak (podobno) trzeba będzie sobie dokupić osobno. „Na szczęście”, w pudełku z iPhone’ami 12 ma nie zabraknąć kabla Lightning – USB-C, więc chociaż ten wydatek by „odpadł”.
Takie posunięcie byłoby nie lada ewenementem, szczególnie że ładowarka jest niezbędnym akcesorium do każdego urządzenia. I chociaż trudno w nie uwierzyć, to w przypadku Apple wszystko jest możliwe.
I naprawdę wydaje się to prawdopodobne, ponieważ pozwoliłoby firmie obniżyć koszty i zaoferować nowe iPhone’y w tak atrakcyjnych oraz konkurencyjnych cenach. Nie zdziwiłoby nas, gdyby Apple nawet pochwaliło się brakiem ładowarki, bowiem mogłoby to uznać za kolejne działanie, mające na celu ochronę środowiska (Unia Europejska również zauważa, że zasilacze są dużym problemem).
Ming-Chi Kuo wspomina też, że jeszcze w tym roku z pudełka iPhone’a SE 2020 zniknie 5 W ładowarka. Można się spodziewać, że prawdopodobnie nie zastąpi jej żadna inna, skoro zasilacz nie będzie wchodził w skład zestawu sprzedażowego smartfonów z serii iPhone 12.
Doniesienia te mogą być policzkiem dla klientów, którzy nigdy nie korzystali z urządzeń Apple, a chcieliby zacząć właśnie od iPhone’a 12. Można się spodziewać, że oryginalna ładowarka o mocy 20 W będzie kosztować przynajmniej ~200 złotych. Bez złości mogą je jednak przyjąć ci, którzy przesiadaliby się ze starszego iPhone’a na nowszego – w ich przypadku nie powinien to być większy problem.
iPhone 12 – podsumowanie informacji
Dla osób planujących zakup nowych iPhone’ów:
Premiera iPhone’ów już wkrótce. W związku z tym, Media Expert przygotował specjalną stronę poświęconą nowym smartfonom Apple. Dodatkowo, zainteresowane osoby mogą zapisać się do newslettera, aby otrzymywać najświeższe informacje i być pierwszymi, którzy zamówią wybraną przez siebie nowość w przedsprzedaży.