Nie od dziś wiadomo, że we wrześniu Apple zaprezentuje światu smartfona iPhone szóstej już generacji – najprawdopodobniej 12. dnia tego miesiąca. Od jakiegoś czasu w sieci huczy o tym, że w tym samym terminie będzie miała miejsce premiera iPada mini, co od samego początku wydawało mi się dziwnym pomysłem i nie w stylu koncernu spod znaku nadgryzionego jabłka. W końcu skoro ma się zamiar zaprezentować dwa urządzenia, co do świetności których nie ma się żadnych wątpliwości, to raczej planuje się dwa eventy, by produktowy szał trwał przez dłuższy czas. I wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Z informacji AllThingsD wynika, że iPada mini poznamy na konferencji Apple zaplanowanej na październik.
iPad mini jest jednym z tych urządzeń, na temat których tak naprawdę nikt nic nie wie, przez co w sieci krążą na jego temat legendy. Nikt – oczywiście poza pracownikami Apple i fabryk produkujących urządzenie, którzy nie mogą na jego temat pisnąć ani słówka. Nic – poza tym, co się jedynie domyślamy. Spekulacje – jakie?
Od kilku miesięcy w internecie możemy przeczytać, że iPad mini będzie miał wyświetlacz o przekątnej mniejszej niż 8″ – konkretnie albo 7,58″, albo 7,85″. Designem ma nawiązywać podobno do iPoda touch z charakterystycznym dla Apple jednym przyciskiem obok ekranu. Ważna jest również cena modelu, która, rzekomo, ma wynosić ok. 249 – 299 dolarów.
Im bliżej premiery iPada mini, tym więcej mniej lub bardziej potwierdzoncyh informacji na jego temat będzie się pojawiać w sieci. Może stać się to tak męczące, jak w przypadku przeciekowego szaleństwa przed premierami 9,7-calowych iPadów. Oby więc faktycznie prezentacja iPada mini zbliżała się wielkimi krokami.