Większość użytkowników stara się dbać o swój sprzęt, żeby służył on im jak najdłużej lub ewentualnie by mogli go sprzedać bez problemu i większej straty po jakimś czasie użytkowania. Wiele osób zastanawia się jednak, co by było, gdyby spróbować dane urządzenie – na przykład – złamać. Jeśli chodzi Wam po głowie zagwozdka, jak brzmi łamiący się wpół najnowszy iPad Pro 11″, to muszę Wam powiedzieć, że… obłędnie.
Prywatnie z reguły o każde urządzenie staram się należycie dbać, chociaż nie ukrywam, że nieraz zdarzyło mi się jakieś roznieść w pył, gdyż nie nadawało się już do niczego innego. Było to jednak lata temu, kiedy jeszcze nikt nie zaprzątał sobie głowy recyklingiem, a przynajmniej władze nie kładły na tę kwestię takiego nacisku, jak obecnie (co jest oczywiście dobrym podejściem, patrząc przez pryzmat ilości elektrośmieci).
Teraz – dosłownie – serce mi krwawi, kiedy widzę, kiedy ktoś nie dba o swój (na przykład) smartfon i – mówiąc kolokwialnie – masakruje go przy każdej możliwej okazji. Podobno niedawno (tak słyszałem) była nawet moda wśród nastolatków na tłuczenie szybek, pokrywających wyświetlacz. Z drugiej strony sprawia mi dziwną przyjemność patrzenie, jak ktoś celowo „sprawdza wytrzymałość” nowych urządzeń.
Jeśli macie podobnie, to z pewnością zdarza Wam się oglądać różne drop testy oraz bend testy. W tych ostatnich specjalizuje się m.in. Zack z kanału JerryRigEverything. W większości przypadków smartfony jednak pozostają w jednym kawałku (z nielicznymi wyjątkami, m.in. Xiaomi Mi 5 i Nexusem 6P), ale tym razem jutuber wziął na warsztat… tablet, a dokładniej iPada Pro 11″ z tego roku.
Oczywiście przebieg testu był dokładnie taki sam, jak w przypadku smartfonów, lecz moją uwagę najbardziej skupił właśnie bend test. Głównie dlatego, że już od pierwszej sekundy wiadomo było, że iPad Pro 11″ złamie się wpół jak zapałka. Tablet nie stawiał żadnego oporu, bowiem – jak wnioskuje Zack – Apple umieściło dokładnie w połowie obu ramek elementy, które ułatwiły złamanie urządzenia na pół: na lewej jeden z mikrofonów, a na drugiej plastikową wstawkę, umożliwiającą bezprzewodowe ładowanie Apple Pencil 2.
Bezproblemowe złamanie wpół iPada Pro 11″ było możliwe także przez kilka innych aspektów. Po pierwsze, tablet ma grubość zaledwie 5,9 mm. Po drugie, w jego środku nie ma żadnych elementów, które by wzmocniły konstrukcję. Po trzecie, tafla szkła, pokrywająca ekran, jest zaskakująco cienka (widać to już przy sprawdzaniu odporności na zarysowania), więc i ją bez problemu da się połamać.
Oczywiście nikt nie będzie wkładał do kieszeni iPada Pro 11″, ale z drugiej strony, jeśli zostawi go przypadkiem na – na przykład – kanapie, a ktoś na nim niechcący usiądzie, to może to się źle skończyć.
Źródło: JerryRigEverything