Nie będzie chyba żadnym zaskoczeniem informacja, że Apple pracuje nad nowym iPadem mini, który niestety raczej nie przyniesie większego odświeżenia względem poprzedniej generacji. To jednak nie nowy tablet będzie jedną z najnudniejszych premier firmy z Cupertino, bowiem Apple Watch series 9 zapowiada się naprawdę drętwo.
iPad mini 7 coraz bliżej
Zaprezentowany w 2021 roku iPad mini 6. generacji okazał się całkiem interesującą aktualizacją. Otóż dostaliśmy nie tylko usprawnienia wewnątrz obudowy, ale także większe zmiany w wyglądzie, które upodobniły mniejszy tablet z Cupertino do większych braci. W związku z tym, że stosunkowo niedawno uświadczyliśmy większych zmian w designie, to należy nastawić się, że na kolejne odświeżenie w tej kwestii przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
iPad mini 7. generacji, nad którym już pracuje zespół Tima Cooka, nie przyniesie więc jakichkolwiek wartych odnotowania zmian w wyglądzie. Podejrzewam nawet, że trudno będzie go odróżnić od poprzedniej generacji. Nie oznacza to jednak, że Apple nie szykuje żadnych usprawnień.
Użytkownik Twittera korzystający z nicku ShrimpApplePro, który ma już na koncie sprawdzone przecieki na temat planów Apple, wspomniał, że zbliża się premiera co najmniej jednego nowego iPada i prawdopodobnie będzie to 7. generacja modelu mini. Nie poznaliśmy żadnych większych szczegółów, ale użytkownik więcej informacji ma ujawnić już niebawem.
Na temat małego iPada wcześniej wypowiedział się Mark Gurman z Bloomberga, który stwierdził, że niewielka aktualizacja z poprawioną specyfikacją jest możliwa w tym roku. Z kolei znany analityk, Ming-Chi Kuo, wskazał, że masowa produkcja 7. generacji najpewniej wystartuje w pierwszym kwartale 2024 roku. Według serwisu MacRumors, możemy oczekiwać procesora Apple A16 Bionic lub A17 Bionic, a także ulepszeń w modułach łączności – wprowadzenia Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.3.
Apple Watch series 9 zapowiada się naprawdę nudno
Mówi się, że czas to pieniądz i śmiem twierdzić, że można to dopasować do polityki Apple. Otóż w przypadku ostatnich generacji Apple Watchy, nie licząc modelu Ultra, płacimy głównie za to, że nie musimy tracić czasu na… uczenie się nowych funkcji i rozwiązań, bowiem ich po prostu nie ma. Zaoszczędzony czas oczywiście można wykorzystać w dowolny inny sposób.
Jak wynika z najnowszych informacji, które zawdzięczamy wspomnianemu wcześniej ShrimpApplePro, Apple Watch series 9 będzie wyglądał tak samo jak series 8, który z kolei wyglądał tak samo jak series 7, a ten wprowadził prawie niezauważalne zmiany względem series 6. Firma Tima Cooka ma jednak wprowadzić kilka zmian – nowy, mocniejszy procesor i różową wersję kolorystyczną. Cóż, dziwne jakby procesor był ten sam, co w poprzedniku, bowiem od kilku generacji Apple stosowało ten sam układ, więc najwyższy czas na zmianę. Do tego ma dojść nowe, bardziej kompaktowe opakowanie, ale to chyba nikogo nie interesuje.
Jeśli chodzi o Apple Watch Ultra, to mamy doczekać się nowej wersji kolorystycznej – „czarny tytan”. Dołączy ona do obecnie jedynej oferowanej, czyli tytanowej. Przyznam, że jestem zawiedziony Watchem series 9, bowiem wciąż nie widzę sensu, aby zmieniać używanego przeze mnie series 6, skoro Apple ponownie szykuje tylko małe odświeżenie.