Choć samemu zdarza mi się wyrażać swoje odczucia za pomocą emoji, tak wciąż nie za bardzo dociera do mnie ich radykalny rozwój. Mam tutaj na myśli przede wszystkim specjalne organizacje z tym związane, producenckie przepychanki w kwestii ich aspektu wizualnego, opartego na nich filmu czy wreszcie… animowanych emoji, które pod nazwą Animoji powinny zadeubiutować w jedenastej wersji iOS.
Nieco ponad miesiąc temu informowałem Was, że Konsorcjum Unicode wstępnie zaakceptowało 67 wzorów nowych emoji. Trochę zszokował mnie sam fakt istnienia takiej organizacji, ale kiedy rozważymy to na poważnie, to okazuje się, że… to wszystko ma sens. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę skrupulatność, z jaką producenci zajmują się tą dziedziną systemu operacyjnego.
Musicie przyznać, że w ciągu ostatnich kilku lat, emoji przestały kogokolwiek fascynować. Przeszły do naszego życia codziennego, zupełnie tak jak kiedyś emotikony na Gadu-Gadu lub ich tekstowe odpowiedniki w SMS-ach. Gdziekolwiek nie pójdziemy, tam możemy użyć emoji – albo takich autorskich, albo podkradzionych od Apple. Warto teraz zaznaczyć, że gigant z Cupertino może nie wymyślił samego sposobu wyrażania swoich uczuć, ale bez wątpienia to właśnie zaimplementowanie emoji w iPhone’ach sprawiło, że są teraz powszechnie dostępne.
Apple postanowiło więc, że czas zrobić coś własnego. Kojarzycie funkcję skanowania twarzy w 3D, która pojawiła się w nowej Xperii XZ1? Wszystko wskazuje na to, że podobną otrzyma nadchodzący iPhone. Po co? Po to żeby we współpracy z iOS 11 każdy mógł zeskanować swoją własną reakcję, którą powtórzy Animoji.
Żeby nie było żadnych wątpliwości – w kodzie źródłowym iOS 11 Animoji opisane są jako spersonalizowane wiadomości animowane, które używają Twojego głosu i oddają Twoją mimikę.
Apple przygotowało trochę projektów, które można zamienić w Animoji, a wszystkie z nich możecie zobaczyć poniżej. Wprawne oko dostrzeże, że to po prostu znane już emoji, które zostały przerobione na wersję 3D – tak, pojawiła się również… kupa. A oprócz powyższych dwunastu modeli, które mogą oddać naszą mimikę, pojawia się… serce, które będzie można dodawać do animacji.
To nie wszystkie informacje, jakie udało się wyciągnąć z kodu źródłowego iOS 11. Ekipie z 9to5Mac udało się dotrzeć nawet do listy min, które nowy iPhone będzie w stanie zanalizować. Ta jest całkiem pokaźna, bo składa się na nią aż 51 pozycji, w tym takie jak chociażby dwa szydercze uśmiechy.
Cały pomysł wydaje się być dosyć interesujący, ale zastanawia mnie tylko jedna rzecz… Czy naprawdę warto wkładać aż dużo czasu i wysiłku w tak mało produktywną funkcję? ;)
źródło: 9to5Mac